Sammael18
Witam wszystkich. Pochodzę z jednego z większych polskich miasti chciałem poruszyć pewien temat, który wydaje mi się jest całkiem na czasie. Ostatnio <kilka dni temu> udało mi się zapobiec okradnięciu jednego chłopaka na ulicy dzięki temu, że zaskoczyłem napastnika swoją interwencją <myślał chyba, że udam, że nic nie widzę>. Od 3 lat trenuję regularnie na siłowni równolegle ćwicząc techniki bokserskie i takewondo. Nie uważam się za jakiegoś mistrza ani nic z tych rzeczy, bo wiem, że pełno jest kolesi co biorą koksy i są dużo do przodu <ja jadę na czysto caly czas>. Ale przechodzac do sedna- czy nie uważacie, że gdyby porządni "trenujący chłopacy" się zjednoczyli, zorganizowali w grupy to mogliby coś zdziałać przeciw tym wszystkim złodziejom, żulom, przestępcom którzy zaczepiają slabszych w autobusach, na przystankach itd.? Wiadomo, że nie da się zlikwidować tego zjawiska w 100%, ale nawet jeden dorwany "rzezimieszek" to zawsze o tego jednego mniej. Wiem, że może to się niektorym wydaje śmieszne, ale proszę o poważne opinie. Bo widząc to co się dzieje w miastach takich jak moje <włamania w biały dzień, napady na ludzi w autobusach pełnych ludzi gdzie niby nikt nic nie widzi> mam dosyć bezczynności. A razem można wiele zdziałać. Pozdrawiam wszystkich którzy myślą podobnie.
Jeśli przestępcy mogą się zorganizować to czemu porządni obywatele nie mogliby się zjednoczyć w działaniu?
Krzysztof Piekarz
DaroNigga
...pozdro i powodzenia...sog za dobre mysli
miskarb
Casusbelli
dorian85
erulf
