TWARDE KOSTKI!! - > czyli utwardzanie jest fikcją!

Ja podchodze z rezerwa do utwardzania tak samo jak do unikania utwardzania :>
Jezeli kostki sie utwardzaja, to utwardza sie tez w rekawicach boxerskich na treningach. Jestem natomiast prawie pewien ze "utwardzaja sie uda" i podobne zdanie ma chyba kazdy kto trenuje muay thai. Do dzis nie zapomne STRASZNYM lowkow na pierwszych treningach a teraz nie robia na mnie wrazenia. Moze utwardzanie to zly termin bo kojarzy sie z twardoscia moze raczej chodzi o odpornosc na bol. tak samo jest z piszczelami na poczatku MT bolaly mnie nawet od kopania lowkow a teraz bola mnie kiedy na sparingu lowkick zblokuje.Gdzies czytalem, chyba wlasnie na tym forum ze ta "odpornosc" wynika z tego ze od uderzen niszcza sie nerwy male czy cos takiego. Nie wiem ale cos w "utwardzaniu" mimo wszyskto jest

to tyle co mam do powiedzenia :D
OLE!

sorry za bledy we wczesniejszej wypowiedzi (bledy jezykowe) ale nie przeczytalem tego zanim wyslalem hehe

Wiec tak naprawdę możliwe jest utwardzenie kostek za pomocą wazeliny
lecz jest to bolesne i długotrwałe lecz daje naprawdę duży efekt jednym uderzeniem można połamać szczękę przeciwnikowi.Jestem posiadaczem czegoś takiego jak by ktoś chciał wiedzieć wiecej piszcie

Wy skończycie w końcu z tymi czarnoksięskimi sztuczkami na utwardzanie różnorakich części ciała? Paranoja normalnie...

no niewiem xdd

Przy różnych metodach "utwardzania" nie chodzi o samo utwardzanie kości,ale także o prawidłowe ułożenie dłoni-pięsci przy danym uderzeniu.Złe nawyki i brak dokładnego wyuczenia ułożenia dłoni-pięści powodują,że czasem przy uderzeniu w przeciwnika może strzelić lub kontuzjować się uderzającemu źle ułożony nadgarstek,lub czasem pękają kostki śródręcza,czasem paliczki,tu mówię o walce bez rękawic.Sądzę,że w rękawicach jest o wiele mniej podobnych kontuzji.

He he, całe życie robie pompki na kościach, wale w drzewa, deski itp, a taki Knife pisze ,że to niemożliwe i szkodliwe. Po 20 latach chyba zacząłbym już odczuwać jakieś dolegliwości. Utwardzanie jest faktem. Zaczęto to praktykować już dawno temu. Na świecie żyje dużo takich ludzi i jakoś nie umierają w młodym wieku he he. Poprostu te dwie kości mam dużo większe, skóra na nich jest twardsza, a jak uderzam z pełną siłą w coś twardego to nie robi to na mnie wrażenia- ot i całe zagrożenie.

Valdec każdy ma swoje zdanie.Knife miał akurat takie na ten temat.Ja robię to samo co Ty,choć od ...nastu lat i póki co żadnych dolegliwości nie odczuwam,czego Tobie i sobie życzyłbym także na starośćAle przyznaj,że widok tych bulwowatych kostek u pań raczej dobrego wrażenia nie robi...I te pytania:Co Ci się stało w ręce?

Valdec - chwal się dalej swoją głupotą. Masz jakiekolwiek osiągnięcia sportowe?

Znam masę ludzi co mają problemy przy normalnym uprawianiu sportu, a co dopiero przy kretyńskich wyczynach jakie opisujesz.

Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2008-06-07 21:55:43

Knife. Dlaczaego obrażasz? Te tak zwane kretyńskie wyczyny wymyślono już dawno temu. Robiło to i robi tysiące i jest ok. Nie znam nikogo kto by miał kłopoty zdrowotne od robienia pompek na kościach czy uderzania w twardy worek czy makiwarę. Co twój trener ci opowiedział takie straszne historie ,czy gdzieś przeczytałes opinie ludzi ,którzy nie mają o tym pojęcia? Wszyscy wielcy mistrzowie tacy jak np. Masutatsu Oyama to bezmyślni kretyni, tylko forumowicz Knife z Polski wie co jest najlepsze i jeśli wszyscy ci profani zwrócą się do niego to on rozjaśni im w ich bezmyślnych głowach.