Ostatnia walka z Fedorem pokazała, że czasem role się odwracają, i Cro-Cop po raz pierwszy chyba wolał leżeć niż stać
No i ta próba trójkąta...Toż to wytrawny grapler by się nie powstydził
A co do pytania CIULIKA powyżej:w czasie walki bycie dżentelmenem w praktyce sprowadza się po prostu do niefaulowania.Trudno wymagać od przeciwników żeby pytali:"czy mogę Cię kopnąc pietą w twarz?" albo "oj najmocniej przepraszam że panu się teraz ręka zgina w drugą strone, to było niechcący". A przed walka i po można po prostu nie robić z siebie buraka,okazać szacunek dla przeciwnika, €scisnąc dłoń przed pierwszym ciosem, a po walce podejśc do przeciwnego narożnika,podziękować trenerom i całej przeciwnej ekipie(nie wiem czy za bardzo nie uproszczę,ale wydaje mi się że skosy są tutaj dobrym przykładem, a jako anty wzór do naśladowania dałbym Ortiza, który pokazuje f***a Shemrockom,Ryana Gracie, któremu testo zmienił światopogląd,Tank który sam o sobie mówi że uwielbia bić się w barach i nikogo nie szanuje
).
Cios w
nabiał jest często karany żółtą kartką więc celowo raczej tego nie robią. Czasem się zdarza, wtedy sędzia daje parę chwil na odetchnięcie poszkodowanego.Ale wiesz, ci którzy wychodzą na ring to "faceci z jajami", coś w tym powiedzonku musi być
Zmieniony przez - pugu w dniu 2005-09-08 12:35:51