Nieoficjalny ranking dywizji do 93kg

Obiecałem przedstawić mój ranking po turnieju, więc oto i jest. Jak to zwykle bywa w tego typu zestawieniach, ciężko było ustalić dokładnie kto powinien byc na jakim miejscu. Ale powiedzmy, że wyglądać to powinno według mnie tak:

1. Mauricio „Shogun" Rua (tytuł GP, pokonanie 4 świetnych zawodników z rzędu, jedna porażka w karierze)
2. Ricardo Arona (pokonał Silvę, II miejsce w GP, imponujący bilans)
3. Wanderlei Silva (wciąż mistrz PRIDE, no i wspaniałe osiągnięcia)
4. Chuck Liddell (mistrz UFC, imponujący bilans)
5. Randy Couture (były mistrz UFC, 1-1 w walkach z Liddellem)
6. Antonio Rogerio Nogueira (najcięższy przeciwnik Shoguna, świetny fighter)
7. Alistair Overeem (doszedł do półfinału GP pokonując Belforta i Igora)
8. Renato „Babalu" Sobral (świetna seria ostatnio, jedyny który pokonał Shoguna)
9. Quinton „Rampage" Jackson (wspaniałe osiągnięcia mimo porażki z Shogunem w I rundzie)
10. ??? (może Igor, może Ortiz, może Yoshida, może Nakamura...nie wiem)

Oczywiście zaraz będą wasze korekty. Proszę więc o wyrozumiałość ...i uzasadnianie zmian w tym rankingu!

Nie lubię się bawić w tego typu typowanki, do punktu 6-go się z Tobą zgadzam, choć być może umieściłbym wyżej Minotouro - on jeszcze pokaże, na co go stać - rzeczywiście sprawił najwięcej kłopotów Shogunowi, na pewno więcej niż Overeem i Arona (choć wiem, że był zmęczony).

Za wysoko moim zdaniem dałeś Overeem'a. Myślałem, że może sprawić niespodziankę, ale niestety dał ciała w półfinałach. Pokonał Belforta - masz rację, ale co Vitor ostatnio sobą reprezentuje? Co tu dużo mówić - niewiele... To samo jest z Igorem, który moim zdaniem się już wypalił i dał się zbić, bądź co bądź, 'Pride'owemu nowicjuszowi' - Nakamurze... Także dwie wygrane z dosyć słabo funkcjonującymi ostatnio zawodnikami na pewno nie postawiłyby go wyżej niż Quintona, czy Sobral'a w moim rankingu.

Tez w wiekszosci sie zgadzam,choc uwazam ze taki ranking jest bardzo sliski.W wadze sredniej kazdy moze wygrac z kazdym.np(w co wierze) Minotouro sie zrewanzuje Shogunowi(bo ich walka naprawde byla niezla,chyba najlepsza w turnieju,a Rogeiro zawalczyl swietnie) i wtedy juz zmiana miejsc nastepuje.Mozna by wiele wymieniac,ale sumujac tu nie ma takiego wyraznego podzialu jak w HW,mysle ze z gali na gale bedzie inaczej,ale tym lepiej bo ciekawsze widowiska nas czekaja.

Ps:do konca roku nr1 bedzie Arona,zobaczycie.

Zbiger również ma rację. Teraz w średniej wszystko się może zdarzyć. Szkoda, że Chuck nie wystąpił w turnieju GP, mógłby namieszać. O Randy'm nie mówię, bo nie wiem jakby sobie radził w ringu, ale jego klasa jest bezdyskusyjna.

Za Aroną nie przepadam, dobrze, że Shogun go zdeptał (dosłownie - i to jest piękne!). Czekam na walkę o tytuł między Chuteboxerami! Szopki na pewno nie odstawią, bo Sakakibara postawił sprawę jasno: "odp*****lacie - wyp*****lacie" heheheh - oczywiście chodzi o walkę Wand vs Shogun.

Zmieniony przez - saib__ w dniu 2005-08-30 01:20:49

w 10 wrzuciłbym jeszcze Hendersona ale jakby nie patrzeć nie za bardzo jest gdzie

Ja bym przesunął Wanda z 3 na 1. Jedna porażka ( i to przez decyzję ) nie wpływa wg. mnie na jego pozycję. Dominuje od kilku lat w półciężkiej wygrywając większość walk przed czasem. Poza tym wydaje mi się, że możliwość walki z Shogunem w finale też miała jakiś wpływ na jego postawę w walce z Aroną. Nie skreślajcie Wanda! On jeszcze nie powiedział ostatniego słowa

Dodaj jeszcze saku, taki honorowy tytuł, ładnie się przebiera jak wchodzi do ringu

jaki wplyw miala mozliwosc jego walki z Shogunem w finale??
przeciez walczyl pierwszy niz Rua z Alistairem, wiec to raczej Shogun znajac wynik Silvy (gdyby ten wygral z Arona) moglby delikatnie odpuscic, aby nie bic sie z kolega...
Marian, cos za bardzo tlumaczysz Silve. po prostu byl gorszy od Arony i nic na jego tle nie zareprezentowal i przegral, a o tym, ze chcial wygrac swiadczy jego mina gdy "uciekal" do szatni po walce, czy nawet utarczki slowne podczas wazenia.
byl gorszy od Arony i przegral - a to ze moglby w finale walczyc z Shogunem - wcale go nie tlumaczy.

nofink - utarczki słowne, to zwykły marketing. To chyba zresztą oczywiste A poza tym przeczytaj jeszcze raz co napisałem: Wand jest mistrzem Pride LHW! GP to GP, a Wand ma nadal najważniejszy pas!

"I'll broke your bones!!!!" "We'll see tomorrow..." No i zobaczyli hehehe.Krowa co dużo muczy mało mleka dała jak się okazało.

Rozumiem te wątpliwości co do Rogerio. Ja sam uważam, że on jeszcze niejedno pokaże, bo jest świetny i będzie TOP 3, ale póki co umieściłem go tam, gdzie umieściłem, bo liczą się fakty.