I tu zaczyna się mój dylemat.
Myślałam o diecie CKD, ale mam następujące wątpliwości:
- w kopenhaskiej będąc na ketozie czułam ogólne osłabienie i nie miałam powera do ćwiczeń. Podczas biegania nogi miałam jak z ołowiu i cierpły mi ręce. Zależy mi na dobrym samopoczuciu i chciałabym kontunuować moje ulubione treningi aerobowe, ale obawiam się, że będąc w ketozie na CKD znowu spadnie mi wydolność (no chyba, że takie spadki formy są typowe dla ketozy połączonej ze znaczną redukcją kalorii, jak to ma miejsce w kopenhaskiej)
- na CKD zaleca się regularne wizyty w siłowni, a ja na razie nie mam do niej dostępu, czy zatem wystarczy trening aerobowy w postaci 60 min biegu+interwały? Czy CKD bez siłowni ma w ogóle sens?
A może powinnam sobie dać spokój z CKD i ułożyć dietę na bazie SKD (np. do 80 g WW dziennie).
I jeszcze dwa pytania:
- czy na CKD zaleca się zredukować dzienne spożycie kcal, tak jak na zwyczajnej diecie redukcyjnej o 300-500 kcal?
- czy dziennne zapotrzebowanie należy liczyć na podstawie masy bez tłuszczu (u mnie to o.k. 42kg), czy wagi całkowitej (obecnie 64kg) bo różne opinie nt. temat widziałam na forum.
Więcej pytań nie pamiętam, a fachowców proszę o rady i wskazówki............