Szukasz aktywności na lato?

Oki, to pytam dalej, a raczej się upewniam

Co do serka wiejskiego, to było kombinowane na szybko, bo twarogu półtłustego wczoraj nie kupiłam. A co do oliwy z oliwek, to super mi smakuje jako nasiąkacz do chleba razowego, twaróg wolę jeść z przyprawami. Pokombinuję jeszcze białko do tego ryżu, zaraz jeszcze idę na zakupy.

Co do jedzenia po treningu, to po ćwiczeniach, zarówno tych rano, jak i po południu, to skakuję pod prysznic, balsamy, szuszenie włosów i takie tam i posiłek jem gdzieś 40-50 minut po, między to tylko piję wodę. A ten sok to powinnam od razu jak skończę ćwiczyć? Bo jak jest potrzebny wtedy, to chętnie go dodam, myśla. Otręby już dorzuciłam połowę do śniadania, a pomyślę jeszcze za chwilę jak przemeblować kolejne posiłki. Na razie lecę za zakupy.

Wielkie dzięki Marcinecki

nasiakacz do chleba? to jakas nowosc
zmien zrodla ww po treningach i bedzie git

Udało mi się zachować dziś bilans kaloryczny i mimo obaw 1400 kcal jak na razie styka, a nawet jest nadmiar. Ćwiczyłam dziś 1h Cardio rano + 1h brzuch po południu.
Czy w dni kiedy będę ćwiczyć tylko Cardio ściąć 100 kcal? Myślę, że jak dziś tak dobrze poszło, to da radę, a to chyba dobrze tak urozmaicać.

Myślę, że 6 posiłków w ciągu dnia będzie oki, mam pytanie do rozkładu białka w posiłkach, zakładamy dzień z cardio i treningiem:
Która opcja lepsza:
- 20g w posiłkach: I (po Cardio), V (po treningu brzucha), VI (przed snem), 15g w posiłkach pozostałych
- 25g w posiłkach: I (po Cardio), V (po treningu brzucha), VI (przed snem), 10g w posiłkach pozostałych

I kolejne:
- od razu po ćwiczeniach mam zjeść węglowodany proste, czy mam je zjeść z białkiem (np: twaróg z syropem klonowym), czy same (sok) i ile ich zjeść
- gdzie upchać ten błonnik - do posiłków, w których jem mniej białka, czy w ogóle darować sobie martwieniem się o błonnik? W sumie to pasowałoby mi tak jak dzisiaj dodać trochę otrębów do śniadania, ale sama już nie wiem, skoro to jest posiłek po ćwiczeniach.

Proszę o pomoc

Udało mi się zachować dziś bilans kaloryczny i mimo obaw 1400 kcal jak na razie styka, a nawet jest nadmiar./FAJNIE
Ćwiczyłam dziś 1h Cardio rano + 1h brzuch po południu. /NIE ZA DLUGO KATUJESZ TEN BRZUCH?
Czy w dni kiedy będę ćwiczyć tylko Cardio ściąć 100 kcal? Myślę, że jak dziś tak dobrze poszło, to da radę, a to chyba dobrze tak urozmaicać. /IMO NIE BEDZIE TO MIALO ZNACZENIA

Która opcja lepsza:
- 20g w posiłkach: I (po Cardio), V (po treningu brzucha), VI (przed snem), 15g w posiłkach pozostałych
- 25g w posiłkach: I (po Cardio), V (po treningu brzucha), VI (przed snem), 10g w posiłkach pozostałych /CHCE CI SIE AZ TAK BARDZO BAWIC? STARAJ SIE, ZEBY BYLO +/- ROWNO

- od razu po ćwiczeniach mam zjeść węglowodany proste, czy mam je zjeść z białkiem (np: twaróg z syropem klonowym), czy same (sok) i ile ich zjeść /ZJEDZ POSILEK
- gdzie upchać ten błonnik - do posiłków, w których jem mniej białka, czy w ogóle darować sobie martwieniem się o błonnik? W sumie to pasowałoby mi tak jak dzisiaj dodać trochę otrębów do śniadania, ale sama już nie wiem, skoro to jest posiłek po ćwiczeniach. /MOZE JAKIES WARZYWA A NIE TYLKO OTREBY?

Hejka! Po weekendzie nie jest już tak wesoło, ciężko się uczy dyscypliny

Co do brzucha, to nie katuję go całą godzinę, bo wcześniej jak juz pisałam: trening na brzuch, to 15 min rozgrzewki Cardio + 15 min ćwiczeń na ręce i 30 minut ćwiczeń na brzuch i na końcu jeszcze krótkie rozciąganie, to chyba nie jest za długo, tak przynajmniej mi się wydaje.

Co do białka, to myślałam, że są jakieś limity dolne i górne na posiłki zwykłe i potreningowe, ale jak nie robi to różnicy kiedy ile zjem, to luzik.

Po ćwiczeniach pozostałam przy schemacie: posiłek 40-50 minut po, no i właśnie tu wpasował mi się ten twaróg z syropem klonowym.

A co do większej ilości warzyw, to jakoś na tłustej diecie odzwyczaiłam się od warzywek, ale staram się już zwiększać ich spożycie.

Pozdrowionka!

A i jeszcze tak się zastanawiam, jak możesz doradzić, może powinnam zrobić z tego oddzielne pytanie na fitess, ale spróbuję tutaj:
Zastanawiam się czy ten mój trening cardio nie sprawdza się tak dobrze jak powinien. Ćwiczenia są tam podzielone na ponad 15 minutowe serie, w których wpierw narasta intensywność ćwiczeń: stepy, wykopy, marsze >>> jogging w miejscu, wyskoki, podskoki z wykopami >>> ćwiczenia na stepie (mam wysoki step, więc są one najbardziej intensywne); no a później maleją <<< pajacyki, podskoki z wykopami <<< stepy, wykopy, marsze. Na 45 minut, to są takie 2 serie + około 10 minut ćwiczeń na nogi i 2 minuty rozciągające. I obwiam się, że mimo że nazywa się to trening cardio, to chyba niedobrze, że intensywność nie jest stała (przerwy między partiami, to jakieś 5s na dostawienie stepu np lub po całej seri z 10s na łyknięcie wody). No ale o 5:00 rano nie mogę hałasować na rowerku stacjonarnym, więc lepiej zostawić tak jak jest z tym treningiem rano, czy w dni bez treningu brzucha zamiast rannego Cardio popedałować lepiej po południu 60 minut na rowerku?
Planuję przetestować ten schemat w tym tygodniu, ale czekam również na rady expertów

jezeli utrzymujesz +/- rowne tetno to jest OK

Ćwiczonka na razie supra! Zmniejszyłam długość treningu cardio przed pracą do 30 minut, bo jak zamarudzę przy wstawaniu, to się nie wyrabiam, ale za to rowerkuję w pn,śr,pt na stacjonarnym po południu, tak do godzinki (Tzn na razie pn,śr, bo pt dopiero przede mną /-} ). I jak tylko mogę, to marszuję do/z pracy (25 minut w jedną stronę) - w tym tygodniu już 4 i 1/2 raza (te pół, bo raz porwali mnie po drodze i dowieźli ).

Z dietą niestety na razie mała klapa. Głodu mnie jednak dopadł przy tych 1400 kcal i nie dało rady, nagrzeszyło się co niemiara. Chyba będę musiała spróbować iną wersję, zaczynając od ustalenia kaloryczności przy której ani chudnę ani tyje i wtedy dopiero zacząć redukcję - gdzieś cosik o tym czytałam, trza będzie dopracować.

To pozdrówka i dzięki za wszystkie rady. Jeszcze pomarudzę niebawem

glod przy 1400 kcal?
a co bys powiedziala na 800?

800 kcal jest niezdrowe, minimalna zdrowa dawka to 1200 kcal A tak w ogóle to dziś jest mój 18 dzień bez nałogu, więc nic dziwnego, że trudno zapanować nad apetytem. Ale dam radę tylko musze dobrze zbilansować jadłospis, żebym nie dostawała gorączki na widok słodyczy Chrom niestety na mnie nie działa Ktoś zna może jeszcze jakieś inne metody (oprócz silnej woli, bo ona walczy na razie z czymś innym) na nie uleganie czekoladowym pokusom?

silna wola?