Hejka! Po weekendzie nie jest już tak wesoło, ciężko się uczy dyscypliny
Co do brzucha, to nie katuję go całą godzinę, bo wcześniej jak juz pisałam: trening na brzuch, to 15 min rozgrzewki Cardio + 15 min ćwiczeń na ręce i 30 minut ćwiczeń na brzuch i na końcu jeszcze krótkie rozciąganie, to chyba nie jest za długo, tak przynajmniej mi się wydaje.
Co do białka, to myślałam, że są jakieś limity dolne i górne na posiłki zwykłe i potreningowe, ale jak nie robi to różnicy kiedy ile zjem, to luzik.
Po ćwiczeniach pozostałam przy schemacie: posiłek 40-50 minut po, no i właśnie tu wpasował mi się ten twaróg z syropem klonowym.
A co do większej ilości warzyw, to jakoś na tłustej diecie odzwyczaiłam się od warzywek, ale staram się już zwiększać ich spożycie.
Pozdrowionka!
A i jeszcze tak się zastanawiam, jak możesz doradzić, może powinnam zrobić z tego oddzielne pytanie na fitess, ale spróbuję tutaj:
Zastanawiam się czy ten mój trening cardio nie sprawdza się tak dobrze jak powinien. Ćwiczenia są tam podzielone na ponad 15 minutowe serie, w których wpierw narasta intensywność ćwiczeń: stepy, wykopy, marsze >>> jogging w miejscu, wyskoki,
podskoki z wykopami >>> ćwiczenia na stepie (mam wysoki step, więc są one najbardziej intensywne); no a później maleją <<< pajacyki, podskoki z wykopami <<< stepy, wykopy, marsze. Na 45 minut, to są takie 2 serie + około 10 minut ćwiczeń na nogi i 2 minuty rozciągające. I obwiam się, że mimo że nazywa się to trening cardio, to chyba niedobrze, że intensywność nie jest stała (przerwy między partiami, to jakieś 5s na dostawienie stepu np
lub po całej seri z 10s na łyknięcie wody). No ale o 5:00 rano nie mogę hałasować na rowerku stacjonarnym, więc
lepiej zostawić tak jak jest z tym treningiem rano, czy w dni bez treningu brzucha zamiast rannego Cardio popedałować lepiej po południu 60 minut na rowerku?
Planuję przetestować ten schemat w tym tygodniu, ale czekam również na rady expertów