Szacuny
0
Napisanych postów
99
Wiek
53 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
5301
Proponuje maly test. Dajcie kumplowi, sparringpartnerowi czy komukolwiek do reki imitacje noza (zwinieta gazeta, plastikowa butelka 0.5) i poproscie, zeby probowal was trafic. Teraz sprobojcie kilka razy wejsc w zwarcie, polozcie sie na ziemi i broncie sie w tej pozycji a na koniec starajcie sie unikac przez trzymanie dystansu. Interesuja mnie wasze opinie, ale wynikajace z przeprowadzonej proby, a nie tego co mogloby sie nam wydawac. Moje doswiadczenia wskazuja, ze podstawa obrony przed nozem jest ruchliwosc (zostalem "zabity" w 7 probach na 10) , przy zwarciu wynik 10-10. A jak u was ?
Wojtek
Teoria jest praktyką bezradnych
Blade Brothers Member
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
tak mi sie wydaje ze wszyscy prawei co tu piszecie macie na mysli przeciwnika z nozem ktory zadaje tylko ciecia i klucia a co kozacy powiecie jak ktos poprostu zacznie tym nozem przed wami machac tak ze nie da sie do niego podejsc zblizyc sie ani nawet udezyc --- Boruta to glownie do Ciebie :> nie moze byc tak zapatrzonym na swoj styl ( jak w twoim przypadku ) trzeba sie troche rozwijac w innych kiernkach a nie slepo wiezac ksiazkowym rozwiazaniom
Szacuny
64
Napisanych postów
17868
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
102745
War ja mam całkiem inne zdanie jeśli idzie o obrone przed nożem (mówie o obronie gołymi rękami) Sory ale według mnie taka obrona NIE ISTNIEJE! Oczywiście jeśli noż ma totalny leszcz lub osoba pijana to nasze szanse wzrastaja ogromnie. Ale jeśli ten ktoś ma chociaż nikłe pojęcie o walce nożem. To ja osobiście nigdy nie wdawałbym sie w walke z taką osobą. Po prostu bym uciekał.
No ale jeśli już musiałbym sie w takiej sytuacji postawić to chyba wybiore dystans....BAARDZZZOO DUUUUUZY DYSTANS ;).
Po prostu mam awersje do osób z "biała bronią" Walka gołymi rękami to licytacja której stawką może być ciężkie okaleczenie naszego ciała lub nawet "Zejście" Lepiej uciekać........
KAIN
"Loved be few Hated by many But respect by all"
Szacuny
4
Napisanych postów
2914
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
17433
I bardzo słusznie KAIN - taka obrona, efektywna w każdym przypadku nie istnieje. Istnieją natomiast mniej lub bardziej skuteczne możliwości podjecia samoobrony w takich okolicznościach i wg mnie najgorszym rozwiazaniem jest w takiej sytuacji wejscie w zwarcie !!!
Podzielam opinię (a mam blade pojęcie o nożu), że jedynie co należy zrobić to być bardzo ruchliwym i próbować stopować przeciwnika trzymając go daleko od siebie na ile to jest możliwe. Przeciwnik z nożem to nie springpartner tylko morderca, którego trzeba zniechęcić do zabicia nas a nie pokonania go w honorowej walce.
Szacuny
0
Napisanych postów
99
Wiek
53 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
5301
KAIN, masz calkowita racje, szanse gole rece vs. noz to w najlepszym przypadku kilka % ,a to ze przeciwnik jest pijany, czy nie wie jak sie poslugiwac nozem az tak bardzo nie zwieksza naszych szans :( Ale nie oznacza to rowniez, ze mamy sie dac zarznac jak ciele, prawda? I chodzi mi wlasnie o to jakie srodki obrony podjalbys w takiej sytuacji ?
Wojtek
Teoria jest praktyką bezradnych
Blade Brothers Member
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Nie walczylem z nozownikiem, ale walczylem golymi rekami z kolesiem uzbrojonym w kastet.
Poczaktowo trzymalem go na dystans nogami. Potem udalo mi sie zlapac go za rekaw pomiedzy lokciem i nadgarstkiem, a druga reka za szmaty na wysokosci szyi. Zaczalem go z lekka podduszac i uderzylem raz z kolanka. Wypuscil kastet, odepchnalem go, a on oddalil sie pospiesznie. Ja tez tylko w druga strone.
Tak wiec uwazam, ze na kastet ? zwarcie. Ale, jak juz mowilem z nozownikiem nie walczylem.
R. Jozwiak zaleca, aby nozownika zlapac za reke z nozem i jej pod zadnym pozorem nie puszczac, a najlepiej wykonac dzwignie ma nadgarstek ? a to oznacza zwarcie.
Oczywiscie mowie o sytuacjach kiedy nie mozna uciec.
Szacuny
0
Napisanych postów
1216
Wiek
38 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
9521
Zakladajac, ze jest jeden przeciwnik i musze sie przed nim obronic - to jesli bym bronil sie na dystans, chyba napastnik mialby wieksza mozliwosc wiekszej ilosci atakow, przy czym ktorys w koncu by mnie siegnal (szczegolnie gdyby dzialo sie to w zamknietym pomieszczeniu). Dlatego wolalbym wejsc w zwarcie - raz porzadnie sklinczowac mu noz czy cos, i w parterze go jakos wykonczyc.
pozdrawiam
Szacuny
4
Napisanych postów
2914
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
17433
Boruta ja widzę sporą różnicę między atakiem tulipanem a nożem. Notabene, tulipan nie jest tak niebezpieczny jak nóż w przypadku pchnięcia czy cięcia (sic) nawet w połowie.
Myślę, że powienieneś zweryfikować swoje poglądy.
Szacuny
21
Napisanych postów
4247
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
28873
Zgdadzam sie z poprzednikami. Uciekac Uciekac Uciekac. Przy nozu nie ma miesjce na popisywanie sie umijetnosciami ani tym bardziej na pierwszw wyprubowanie ich. Moim skromnym zdaniem jesli juz dojdzie do konfrontacji bez wyjscia to trezba sie uzbroic w cos co ma sie pod reka. Kurtka, smietnik, cegla itp... dobrym rozwiazaniem jest tez pasek od spodni. Jesli sie bezpiecznie da to wytracic (jesli ma sie jak i czym) Ew gruby dlugi but tez jest rozwiazaniem.Jesli podejdzie za blisko mozna przechwycic reke. A w tedy to jakas dzwignie na nadgarstek (raczej nie lokiec) i probowac wytracic do oporu. Jednak rzucanie sie od razu na parter z czlowiekiem majacym noz to samoboj.
Kto na ulicy raz porzadnie nie dostanie - ten sie nigdy wszystkiego porzadnie nie nauczy
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Fighter. Moje poglady wryfikuja fakty. Faktem jest sobie poradzilem majac jedna reke sprawna. W dystansie bylbym trupem. Faktem jest ze Luca Atalla obronil sie w parterze. Faktem jest ze policja Sydney uznala zapis filmowy z tej sytuacji za modelowy przyklad NAJLEPSZEJ obrony przed nozem. Faktem jest ze juz XV wieczne podreczniki mowia o sprowadzaniu nozownika do parteru. Faktem jest ze na filipinach preferuja podibne rozwiazania. Faktem jest ze najlepiej *******lac.
Paweł Ziółkowski
Żiu-żitsu znaczy Miękka Sztuka, jesteśmy mięczakami którzy leją twardzieli.
http://bjj.pl