Czy Wy nie macie wiekszych problemow? Gdybym sie takimi ******lami przejmowal to cale zycie bym zyl w kompleksach. Zakladajac, ze cwicze x lat to powinienem wygladac tak czy tak...Nonsens. To Twoja sprawa co robisz na silowni. I Twoja sprawa jak wygladasz. Niestety prawda jest taka, ze wsrod osob chodzacych na silownie utarly sie jakies takie dziwne zwyczaje do porownywania, kombinowania. Ciezko przyjsc i pocwiczyc sobie dla zdrowia. A juz najwiekszym nonsensem jest, ze ludziom sie wydaje, iz ktos kto ma wieksza mase wie wiecej na temat treningu. To jest zenujace po prostu. Nie spotkalem tego w zadnej innej dziedzinie sportu. Tam nikt nie patrzy na kogos o slabszych wynikach jak na kogos gorszego. Nie wiem czym to jest spowodowane. Byc moze tym, ze
kulturystyka jest w pewien sposob charakterystyczna. Przewaznie kazdy cwiczy amatorsko i kazdy sam sobie jest trenerem. Mase jest osob, ktore traktuja trening jako srodek do osiagniecia okreslonego celu. W sprincie cwiczysz po to, zeby biegac jak najszybciej. Ciagle szybciej i szybciej.
A w "kulturystyce" mase osob widzi sposob na zwiekszenie rozmiarow przed latem albo na pozbycie sie kompleksow zwiazanych z budowa ciala. W rezultacie takie zakompleksione mlotki szukaja sobie kogos zeby moc sie z niego nabijac. Widza kogos cwiczacego ze sztanga 30 kg na biceps i szybko pojawiaja sie kpiace usmieszki. Zapominaja, ze sami przed rokiem cwiczyli takim samym ciezarem.
Tak wiec dobra rada do wszystkich poczatkujacych, cwiczacych dla siebie i takich, ktorzy maja nieco odmienne cele niz masa: olejcie tych "wspanialych kulturystow" co to sa najcudowniejsi bo juz maja 45 cm w rece
Robcie swoje, cwiczcie a z pewnoscia odnajdziecie w tym sporcie swoj sposob na zycie.