Zabuza jeśli chodzi o mnie - to ja tak nie sprawdzam dokładnie co do grama ile czego zjadam. Po prostu robię w ten sposób, że najwięcej węgli z rana (płatki, grahamka, mleko, bakalie,otręby, jabłko, banany) a potem ujmuje - na obiad mięso albo ryba z warzywami, surówką, kiełki; wieczorem - jajka, tuńczyk, biały serek - i w ten sposób. Jadam 3 albo 4 razy dziennie - w zależności jak aktywny mam dzień. Staram się nic nie jeść pomiędzy, ale też nie dopuszczam do tego,żeby mnie głody łapały - a jeśli już'złapią'to
kawa z mlekiem i 'puszczają'
Nie wiem czy moja 'dieta' (brrr nienawidzę tego słowa
) jest w porządku - ale jest skuteczna :) Nie liczę, nie ważę tylko trzymam się tej zasady, która powyżej, no i na talerz nie ładuję sobie 'kopca' tylko tak bardziej 'oszczędnie'
A takie: "25 g białka, 15 g tłuszczy, 30 g ww" - to wg mnie już trochę niezdrowe podejście. Nie dajmy się zwariować
Sorry, ale takie jest moje zdanie
Pozdrawiam