Od niedawna uczęszczam na treningi Taekwon-do. Oczywiście nie trenuję po to, aby później móc pokazać czego to tam nie uczą na pierwszym lepszym osobniku spotkanym na ulicy. Myślę, że nie po to trenuje się sztuki walki (przynajmniej jeżeli chodzi o te tradycyjne, nie stworzone sensu stricto po to, żeby "okładać" się w ciemnych zaułkach). Jednak (podobnie jak chyba każdy) chciałbym móć z nieciekawych sytuacji stworzonych przez przypadkowo spotkane osoby trzecie, dzięki nabytym pewnym umiejętnością wyjść obronną ręką. Dlatego chciałbym spytać się osobom, które trenują lub trenowały Taekwon-do, czy ta sztuka walki (i to co nauczyli się na treningach) kiedykolwiek w sytuacjach zagrożenia okazała się przydatna i skuteczna, czy wyratowała Ich z opresji? Krótko mówiąc czy sprawdziła się na ulicy?
Z góry dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam.