przeglądałam posty na temat wyskoku i wiem już conieco, ale może coś przeoczyłam... mam 15 lat zaledwie 163 cm wzrostu (nie śmiejcie się, proszę
) i... uwaga uwaga: gram w siatkówkę. i naprawdę się nie śmiejcie. rzezc w tym, że ja do tej pory za coś takiego jak wyskok nawet sie nie brałam, skupiałam się na technice odbioru, wystawy itepe. jednak w końcu wypada się wziąć za siebie, siatka wisi nisko, chyba coś koło 220 cm, bo póki co za powazne mecze się nie bierzemy i tylko trenujemy technikę (przynajmniej tak trener mówi
. no i zaczęło mi to powoli przeszkadzać, że mam z jumpem problemy, bo są sytuacje, w których trzeba po prostu atakować, a ja tylko plasuję, czasem nawet bez wyskoku. trener mówi, żę samą technikę skakania do ataku mam wzorową, tj nabieg, naskok, ręce w tył, wyskok... wiadomo o co chodzi. gorzej z wysokością. zmierzyłam sobie teraz wyskok z miejsca obunożny tak do ściany, bez rozgrzewki i wyszło 45 cm (dosięgam stjąc 205, doskakuję do sufitu prawie, a sufit mam na wysokości 255). niedużo, za dużo niedużo. już mniej-więcej mam w główce wizję treningu, naczytałam się już sporo na forum, ale może jakieś techniczne wskazówki dla kompletnie zielonej w tej materii? rok temu miałam zapalenie torebki tłuszczowej w prawym kolanie, powinnam na coś szczególnie uważać? łydki mam bardzo wytrenowane, bo mam w domu rowerek treningowy i mogę sobie na nich anatomię mięśni łydki studiować :) a może w jakiś inny sposób powinnam ów rowerek także włączyć do treningu? teraz z godziny dziennie pedałowania zejdę do 30 minut, bo po prostu czasu nie mam... podobnie z brzuchem, myslę że jest ok, od kilku m-cy wykonuję 8 minute abs, czyli nie jest źle, ale mogłoby być lepiej.
następna sprawa to barki, siła ataku, zagrywki. niestety trenuję rzadko, raz w tygodniu taki poważny trening, a poza tym to jak wypadnie, czasem nawet ten raz to wszystko. już naczytałam się, że to wychodzi w grze itd, ale ja nie mam możliwości pójścia do hali czy ćwiczenia w garażu, bo mieszkam w bloku, a hala jest wynajmowana dla np. klubów piłkarskich. szukałam na forum jakichś konkretnych ćwiczeń do wykonywania w domu, ale nie znalazłam nic, co by mi pasowało. dysponuję tylko dwoma 3kg hantlami, ewentualnie mogę zakupić taką sprężynę z rączkami na końcach, nawet nie wiem, jak to się fachowo nazywa :)... bicepsy mam wyhantlowane, podobnie tricepsy, chociaż te już mniej. i teraz prosiłabym fachowców o wypowiedzenie się, bo ja naprawdę mam problem z tymi 163 cm
)
ps. a własnie, może powinnam się porozciągać, żeby ten 1-2 cm nadgonić?