Dynka mi peka

witam
w niedziele robiłem ostatnio trening i podczas wykonywania przysiadów bardzo mocno zaczeła mnie bolec głowa ( tak jakbym mnie cos kuło ) , prawie sie nie przewróciłem jednak dokonczyłem trening i poszłem do domu , myslałem ze samo przejdzie ale dzisiaj jest juz sroda i głowa boli mnie dalej co prawda troche miej ale boli , boli mnie nie raz mniej a nie raz ból sie nasila ! ciekawe co mi sie w bance stało ? jak myslicie ?

ja myślę że coś z ciśnieniem. za wysokie-zmierz jak masz możliwość. NO i ja bym poszedł do lekarza

lepiej idz do lekarza

ja tak kiedyś miałem i ktoś mi powiedział że mi żyłka pierdząca pękła
A tak na serio to lepiej iść do lekarza bo na głowe to nic nie poradzisz. I na przyszłość pamiętaj o dobrym oddychaniu przy treningu.

Nie chce cie straszyc, ale koniecznie idz do lekarza.
W najgorszym wypadku miales maly wylew. Byc moze peklo ci jakies naczynko jezeli bole trwaly po tym zdarzeniu.
Moj kolega mial bardzo podobne objawy. Niezbyt dobrze to sie dla niego skonczylo.

Moze daj to do innego działu np zdrowie moze ktos fachowy Ci pomoze ...

Oczywiscie i tak do lekarza powinienes isc

wiem ze nie ten dział ale tu odpowiedz dostane najszybciej ,
dzisiaj juz mnie prawie nie boli !

oj młody, młody uważaj z tym ciężarami ćwicz z głową. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

ja na twoim miejscu bym jednak od razu poszedl do lekarza, bolec przestanie , a za miesiac mozesz nagle poczuc ten bol znowu, tylko z tym ,ze na leczenie moze byc zapozno, nie chce cie straszyc , moze to nic powaznego, ale ze zdrowiem lepiej dmuchac na zimne

niby macie racje z tym lekarzem , ale ja jakos nie mam do nich przekonania pewnie bymi powiedziele ze jestes zamłody zeby cwiczyc albo ze sie sztanga w łeb walnełem tylko nie pamietam
jak sie to jeszcze raz powtórzy to bede musiał sie pofatygowac do doktorka!

bania cie boli. ale co tyl glowy czy ogolnie? bo jesli tyl glowy to ja mialem to namo, poprostu nadciagnales z tylu glowy sciegna przy przysiadach. mialem to samo tylko ze po tygodniu dopiero bol przeszedl.