Ze wzgledu na bardzo rozbudowany rynek supli w Stanach, zdecydowna wiekszosc nowosci pochodzi wlasnie z tego kraju (a jesli nie z tego kraju, to wlasnie tutaj wprowadzaja "tajne" suplementy do szerszej dystrybucji poza zaklete kregi sportu wyczynowego).
A tak poza tym, natura ludzka i zachowania klientow tym samym zadaja nowosci. Stad wzial sie w Polsce "kult" suplementow zze wielkie wody. W zalewie nowosci, z czego zdecydowana wiekszosc to zwykle buble, takie forum sprzyja wymianie informacji, co dziala a co nie.
Problem jednak pojawia sie w momencie wydawania kasy na nowosci. Zwroc uwage, kto ksztaltowal na tym forum opinie o nowych odmianach kreatyny w momencie wprowadzania ich do sprzedazy w Polsce. Olimp Team, a tam w glownej mierze teoretycy - fantasci od HMB i rybozy, ktorzy zyja ze sprzedazy w/w produktow. Czas na prawde, potwierdzona osobistymi doswiadczeniami forumowiczow przychodzi dosc pozno. W sam raz z takim opoznieniem, azeby bubel wypromowac i dobrze sprzedac. Przyklad rybozy jest tutaj jak najbardziej stosowny. Bezuzyteczny dla zwyklego pakera suplement, ktory schodzil z rynku amerykanskiego, z pompa i owacjami witano w Polsce.
Niestety newsy maja to do siebie, ze sa bardzo drogie, nawet dla przecietnego Amerykanina. Jednak - primo, w Stanach nowosc i tak bedzie tansza niz w polskim sklepie, secundo Amerykanie w przytlaczajacej wiekszosci maja lepsze zarobki niz przecietny Polak. Niestety, nie umniejszajac nikomu wiedzy, polskie fora o suplementacji sa bardzo malo miarodajne. I nie jest to wina braku pedu do wiedzy, lecz zasobnosci portfela. Podejrzewam, ze gdyby polscy pakerzy znalezli sie w warunkach amerykanskiego dobrobytu, to z cala swoja zacietoscia i zapalem osiagali by wspaniale wyniki, a kto wie moze
Ronnie Coleman mialby na nazywisko Kowalsky, a drugi za nim Jay Cuttler - Kwiatkowsky.