Jestem na skraju nerwicy

Ludzie pomocy ja juz naprawde nie wiem co mam robić.Cały jestem w nerwach.W szkole na polskim pani ciągle daje jakies zadania związane z wystąpieniem publicznym.Mam 6 polskich w tygodniu i przez całą lekcje sie stresuje ze mnie wybierze do odpowiedzi.Ostatnio uznała ze jestem nieśmiały i trzeba mnie troch ośmielić i bedzie mnie częściej pytała.I tak jest.Trzese sie cały mam mokre dłonie i ciągle jestm az fioletwy na twarzy.A cała klasa sie ze mnie śmieje i słysze wyzwiska ale burak i staje sie jeszcze bardziej purpurowy.nie wiem jak tak dajlejk bedzie to wpadne w nerwice albo juz mam bo tak sie nnie da zyc.ciągle się stresuje i mam juz tego dosyc.Ostatnio przestalem chodzic na polskie ale to nie jest zadne rozwiązanie przeciez ja musze zdac mature i bardzo mi zalezy na tej szkole.Nie wiem juz co mam robic...

takie szkolne stresy to cię do nerwicy nie doprowadzą nie martw się. Czasem niektórzy co słabsi wymiękają dopiero na studiach na nerwicę , o ile studiuja dziennie i pracują do tego, albo jak robią 1 kierunek dziennie a drugi zaocznie. No i w pracy zawodowej w połaczeniu z utrzymaniem rodziny też bywa stresogennie. A co dopiero ma powiedzieć żołnierz, któy w Iraku 24h spędza pod ostrzałem i co słabsi dostają "syndromu pola walki" ?

Stary, ty sobie odpowiedz na pytanie czemu w ogóle się streujesz na tym polskim. Spróbuj podejśc do tego obojętnie i trochę się pouczyć codziennie - nabierzesz pewności siebie.
W żadne leki się na razie na ładuj - chyba że herbatki różnego rodzaju.

Ja z medycyną wiele wspólnego nie mam, ale mówię ci: nie masz tak źle.

Nie wiem sam czemu.zawsze robie pare głębszych oddechów mysle ze przeciez co to jest takiego ale nie potrafie.a uczyc to sie naprawde ucze.zawsze umiem.Nie stresuje sie z tego powodu ze nie umiem czy cos. ja sam nie wiem dlaczego.zawsze patrze z zazdrością na innych moich kolegów którzy bez niczego wychodzą na środek i nie widac po nich zadnego stresu.To mi naprawde utrudnia zycie.a co do herbatek to od jakiegos miesiąca pije codziennie przed snem zielona herbate. ale nie widze zadnych zmian ( jak narazie).

stary zyc pelnia zycia albo na dystansie nie ma co sie stresowac wyluzj sie co mam byc to bedzie norvosan takie ziolka sa jak zerwalem zlaska to pilem bo plakalem po nocach hehe nie ma co sie stresowac

trzebaby znaleźć przyczyne tej nerwicy (mogą być różne) ---> psycholog.

jakryc: ale on nie ma objawów nerwicy!

zuważyłem
nie wykręca go, nie trzęsie, nie krzyczy etc.

sądzę, że "nerwicą" nazwał stan podddenerwowania, to też leczy psycholog.

chłopak jest młody i za cholerę nie pójdzie do psychologa - jestem tego pewny.

heh...ja mam podobne objawy, z tą różnicą, że studiuję. W lo w ogóle się nie stresowałam, a teraz ciągle jestem w nerwach I to czy jestem przygotowana czy nie nie ma większego znaczenia. Jak na razie nie biorę żadnych uspokajaczy, staram się raczej zmienić podejście do studiów i nie traktować ich jak najważniejszej rzeczy w życiu. Czasami się sprawdza

lobo: szpanujesz coś angielskim, czy masz cos do powiedzenia?