Szacuny
11150
Napisanych postów
51581
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Jak w temacie co radzicie w takiej sytuacji? ostatnio miewam takie, dorwało menit akich czterech jak sam byłem, nie umei uciekać wiec odstałęm wpie**** a sam bałem sie w ich wdać choc wiem ze powinienem szybko skasowac ich, mam blokade boje sie udeżyć jak nie wpadne w furie a oni mieli za słabe ciosy zebym mógł wpasc w gniew (sparingi to co innego), zaprzysiegłem zemste, noi dorwałem jedneog z nich jak sam szedł szybko uciekła w panice przedemną (agresor mi tak podskoczył na sam jego widok - sam neiwiem czemu) ale uciekł mi do kumpli i zapowiedział ze mi sie oberwie no i znow miałem sytuacje 4 vs 1 teog samego dnia, jednemu odpowiedizałem ale znow nie było to to, znow zaprzysiegłem ze jak któregoś dorwe w pojedynke to nie wroci w jednym kawałku do domu (i dotrzymie tego bo słowny jestem) nieiwem jakieś rady? (nie znalazłem wczensiej podobnych tematów choć szukałem moze ot przez ot ze zmecozny jestem)
Szacuny
11150
Napisanych postów
51581
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
tzn. nie o pokonanie strachu mi chodziło, ale o zasugerowanie jakiejs taktyki, bo to jets poprostu mój hamulec ze nei potrafie słabszego udeżyć nawet gdy słabszych jest 4ech ale to sie juz praktycznie wytarło ten chamulec
Szacuny
144
Napisanych postów
7358
Wiek
40 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
36022
"choc wiem ze powinienem szybko skasowac ich"
4vs1...znowu bajki sie zaczynają. Musiałbys byc niewarygidnym kozakiem, wszechstronym w stylach walki i extremalnych sytuacjach a kolesie musieli by byc leszczami. Jesli wygląda to inaczej, to tylko sprint na tysiąc albo klamka
Szacuny
11150
Napisanych postów
51581
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
to są leszcze, należe do dosc wytrzymałych, wiem wiem takich niema, ale fx zdaje sie ze jeden z nich sobie reke na mnei wybił a ja miałemm raptem jednego siniaka, poprostu wkurzyłą mnei sytuacja zę 4ech takich cieci wyskakuje na jednego dzis na mnie jutor an jakiegos słabzego który moze sie obalic a wtedy wątpie czy nie bedą leżaceog kopać, a ja juz nei raz tka miałęm ze goscie sobei an meni coś robili a to reke wybił a to cośtam.
aha po tym jak zapowiedizałem im ze jak drapne keregos samotnie chodzic to jakos ich niewidać zawiele
Szacuny
11150
Napisanych postów
51581
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
chodziło mi oto że jak ktoś zna dobrą taktyke dla przykłądu podam ze jeden kolega doradził mi bym spier***** i poczekał aż między najszybszym a resztą będzie trochu odległości to przyfandzolić itp... takie to trudne do skojarzenia? a tak nawiasem co sądzicie o likwidowaniu ich pojedyńczo (bo narazie takie działania podejmuje) czy też lepiej zebrać kumpli i pokazać że ma sie wsparcie choc mnie to tak średnio kręci. "Chcesz żeby coś było zrobione dobrze zrób to samemu"
dobrze ze choc pokoda mi sprzyja szybko sie robi ciemno a oni mieszkaja raczej na uboczu tylko zimno jak w kieleckim na dworcu.
Jak ktoś ma jakieś rady co do uliczanki a nie sparingów na ringu (trenuje kick boxing ale ulica ma inne prawa np: po plecach i lezacego czesto na ulicy leją) to z chęcią wyslucham, jak narazie to móie - na ulicy jestem czujny patrze czy czasem za mną nie lezą 4 znajome twarzyczki albo jakies z ich otoczenia, i niezbyt ufam ciemnym bramom.
Aha jak juz napisałem zimno jest a po 3 godzinach czekania pod chałpą jednego z nich dałem sobie spokój.
Szacuny
17
Napisanych postów
3041
Wiek
43 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
20223
Ajantis: sporo fantazjujesz na temat wyłapywania ich pojedyńczo, czy też uciekania i mierzenia odległości między goniącymi. Dałbyś spokój. Postaraj się załagodzić już sytuację - ty nie prowokujesz ich,a oni pewnie zostawią ciebie też w spokoju. Sam piszesz, że jak dopadłeś jednego, to on znowu kumpli zebrał. Jedyne wyjście, to jeśli ty zbierzesz ekipę i pokarzesz, że również masz placy, albo dasz spokój.
Szacuny
204
Napisanych postów
11365
Wiek
42 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
86831
Ajantis - nie rozumiem co piszesz. Z 4 nie wygrasz. Chyba, że to będą 10 letni kolesie... Zejdz na ziemię - jakie likwidowanie? Załagodz sprawę i tyle.
Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2004-11-30 10:58:27