Pozdrawiam
Pozdrawiam
Ale naprawde-TO TYLKO ZABAWA !!!!!
Nie wiem co masz na myśli mowiąc, ze pies coś traktuje "ambicjonalnie". Nie wiem czy stosowanie takiego okreslenia nie jest zbyt daleko posunietą personifikacją psa.
Nawet jeśli -z przymróżeniem oka- stwierdzimy ze Twój pies traktuje zabawę "ambicjonalnie"-to jest to niczym w porównaniu z tym, jak potraktuje cie obcy pies w sytuacji, którą uzna za zagrożenie.
Nie wyobrażam sobie, ze biegniesz w kółeczko radośnie uśmiechając się, a za Tobą podąża rozdrazniony pies naprawdę chcący cie dopaść.
a raczej wyobrażam sobie...tylko to sie w ogromnej wiekszości wersji podsuwanych mojej wyobraźni kończy dla Ciebie nieciekawie...
co do legend o starych mistrzach-to piękne legendy o starych mistrzach.
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
Ja żyje na tym świecie w realiach i nieraz widziałem atakującego psa, z ciekawością obserwowałem walki psów, przeważnie kręcą się w kółko próbując chwycić się za gardło.
co do legend
YANG LU-CH'AN (1799-1873) żył nie tak całkiem dawno i zasłynął właśnie z tego że nie ranił swoich przeciwników.
Wydaje mi się raczej że chcesz zrobić supermena z pitbulla.
Jeździ teraz po Podkarpaciu taki magik z Rosji czy Ukrainy i pokazuje ciekawe rzeczy.
Np. wygina pręt stalowy opierając jego końcówkę na krtani. Do czego to człowiek jest zdolny!
Mam właśnie odwrotne intencje! To wspaniałe psy, terriery typu bull-ale nie żadne "nadzwierzęta", jak probuje przekonywac część ich właścicieli,niedouczonych i zafascynowanych pewnymi momentami z historii ras.
Tylko pies nie musi być "nadzwierzęciem", zeby cie dogonić!
To właśnie to, oczym mówisz to "magiczne sztuczki", niestety-niewykonalne.
Może przy okazji ataku psa owiń się w płaszcz i stój nieporuszony, jak sławny mistrz o którym anegdotke przytoczyłeś. Nastepnego dnia bedziesz w pełni zdrowy, a pies będzie nosił na ciele liczne obrażenia...
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
Jeżeli piszesz o cofaniu się i konieczności gonienia cię przez psa to czegoś tu nie rozumiem; z moich doświadczeń wynika, że jeżeli np. pies naprawdę chce cię dopaść i ruszy z odległości przykładowo 5-10m to w najlepszym razie zrobisz ze 3-4 kroki nim będzie przy tobie a dalej to raczej będzie tylko PILNOWAŁ stosownej odległości i non-stop atakował, a nie gonił cię. Walka psa z psem różni się od walki człowieka z psem. W tym pierwszym przypadki najbliższym i najwrażliwszym/ najlepszym miejscem do ataku jest szyja i głowa. W drugim możesz zostać równie dobrze chwycony za nogę czy cochones. Zresztą szkoda czasu na czcze gadanie; pogadamy jak ( czego ci nie życzę ) spotkasz wściekłego dobermana lub pitbula...
Bez obrazy- peace
Pozdrawiam
Jeżeli ktoś jest wybitny nie musi się zastanawiać nad technikami obronnymi na psa i jego słabymi punktami bo i tak sobie poradzi.
P.S Przed pitbullem czuje respekt ale przed dobermanem nie (nie ta szczęka i charakter ). Raz pogoniłem takiego zaatakował moją koleżankę - zwiał nawet nie próbował walczyć.
inna sprawa z psychiką-wiele psów nie odpowiada opisom z wzorca, potrafią byc nerwowe i tchórzliwe.
Szkoda, ze nie moge wrzucic filmiku z tresurą AST( lub pita) z Rosji. Przekonalbys sie, ze nie atakuje po łuku.
Pies zawsze cie dogoni, jezeli biegniesz. Kąt, pod którym atakuje nie bedzie mial zasadniczego znaczenia.
I tak drobnostka-gdy widziales grzyzące sie psy, atakowaly sobie gardła? Najczesciej psy skaczą sobie na karki. To zwykle początek, wiąże się tez z cechą chęci dominacji. Inaczej miała(I NIESTETY MA NADAL) sie sprawa z psami szkolonymi do walk. Te mają swoje własne, wynikające z doswiadczenia i szkolenia punkty ataku. Wielu starszych dogmanów wskazuje, ze pies moze miec ulubiony punkt ataku-np nos czy łapa przeciwnika. Ale to tylko ciekawostka historyczna.
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
Trudno to trochę opisać w jaki sposób "uciekam" .To nie jest takie zwykłe bieganie -bo pies cię dopadnie. "Uciekając" w taki sposób jak ja jeżeli pies cię nawet dogoni to jest w niekorzystnej sytuacji -zmuszony atakować po łuku. Jeżeli zaatakuje po prostej -zaatakuje w pustkę.
Może inaczej ci zobrazuję to:
Miałem kiedyś małego kundelka dosyć szybkiego , miła jakąś domieszkę psa myśliwskiego. Lubił gonić różne zwierzęta. Dopadł kiedyś na polu koguta liliputa. Byłem bardzo zdziwiony że liliput nie uciekał tylko robił sprytne uniki stojąc prawie w miejscu -pies próbował z 5 minut go złapać i nie potrafił. Gdyby ten liliput wystraszył się, spanikował i zaczął uciekać po prostej pies by go wymęczył i bez problemu dopadł.
ale naprawde-człowiek w stresie, rozdrazniony pies- nie uda sie uniknac chwycenia przez dłużej niż chwile!
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
ten tekst jest powalający! YO! buehehe...
www.fotouslugi.org.pl FOTO
www.scholarium.eu TŁUMACZENIA