SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

ciekawostki

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 184816

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 164 Napisanych postów 12853 Wiek 36 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 43234
Azotyn może pomóc noworodkom



Wziewny azotyn może skutecznie zmniejszać objawy nadciśnienia płucnego u noworodków - donoszą naukowcy na łamach najnowszego numeru "Nature medicine".

Nadciśnienie płucne u noworodków (ang. neonatal pulmonary hypertension) jest wynikiem zaburzeń krążenia u dzieci, rodzących się z niedotlenieniem lub niedotlenionych wkrótce po porodzie. Polega ono na na skurczeniu naczyń krwionośnych płuc, co powoduje słabe natlenienie krwi.

Schorzenie to występuje u jednego*dwóch na tysiąc noworodków, a śmiertelność sięga prawie 50 procent. W wyniku nadciśnienia płucnego pojawiają się bowiem dodatkowe powikłania oddechowe i neurologiczne.

Nie ma obecnie jednolitej skutecznej metody leczenia nadciśnienia płucnego u noworodków. Często stosuje się tlen w wysokim stężeniu, sztuczną wentylację lub leki rozszerzające naczynia krwionośne (takie jak tolazolina lub siarczan magnezu).

Leki te mogą spowodować jednak znaczne obniżenie ciśnienia w całym organizmie, groźne dla życia noworodka, a także wywoływać wiele dodatkowych działań niepożądanych - jak np. krwawienia z przewodu pokarmowego lub obniżenie kurczliwości serca.

Grupa badaczy z Narodowych Instytutów Zdrowia, pod kierunkiem Gordona Powera oraz Marka Gladwina odkryła, że stosowanie wziewnego azotynu może skutecznie hamować objawy i rozwój nadciśnienia płucnego.

W badaniach prowadzonych na noworodkach owiec, cierpiących na nadciśnienie płucne naukowcy wykazali, że wziewny azotyn obniża ciśnienie płucne nie powodując jednocześnie działań niepożądanych. Wydaje się, że inhalowany azotyn przekształcany jest w tlenek azotu, który z kolei rozszerza naczynia krwionośne, zmniejszając ciśnienie krwi w płucach.

Wziewne azotyny są powszechnie stosowane do hamowania śmiertelnych efektów zatrucia cyjankami, m.in. cyjankiem potasu. Możliwe, że te proste w otrzymaniu i tanie substancje będą pomocne także w leczeniu nadciśnienia płucnego noworodków.

jeżeli pomogłem , Ty pomósz mi wejdz w link i się zarejestruj http://www.AWSurveys.com/HomeMain.cfm?RefID=krzakzak 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 164 Napisanych postów 12853 Wiek 36 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 43234
Rola białek szlaku Hedgehog w rozwoju raka prostaty



Naukowcy odkryli, że w rozwijającym się guzie prostaty jest bez przerwy aktywny tzw. szlak sygnałowy Hedgehog - donosi najnowszy numer "Nature".

Szlak przekazywania sygnałów, zwany Hedgehog, reguluje wzrost i rozwój komórek w wielu tkankach zarodkowych, a także procesy regeneracji i odbudowywania się dorosłych tkanek.

Przed rokiem badacze z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa pod kierunkiem Philipa Beachy'ego wykazali, że podwyższony poziom białek ze szlaku Hedgehog może być przyczyną nowotworów trzustki i przewodu pokarmowego. Teraz naukowcy wskazują, że szlak ten pełni także rolę w powstawaniu nowotworów prostaty.

Jak się okazało, w normalnych, zdrowych komórkach nabłonkowych prostaty, białka sygnałowe szlaku Hedgehog (potrzebne do regeneracji tkanki nabłonkowej) uaktywniają się tylko wtedy, gdy zajdzie taka potrzeba.

Inaczej w chorych komórkach. Tam jeszcze w stadium przed-rakowym szlak sygnałowy hedgehog jest stale aktywny. To z kolei powoduje, że komórki coraz intensywniej się dzielą i powstaje guz nowotworowy. Szczególną rolę pełni tu jedno z białek szlaku, zwane smoothened.

Wydaje się zatem, że regulacja białek sygnałowych szlaku Hedgehod - a zwłaszcza zahamowanie aktywności białka smoothened - może pomóc w zapobieganiu i leczeniu nowotworów prostaty

jeżeli pomogłem , Ty pomósz mi wejdz w link i się zarejestruj http://www.AWSurveys.com/HomeMain.cfm?RefID=krzakzak 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 164 Napisanych postów 12853 Wiek 36 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 43234
Wyleczą nas robale



Larwoterapia

Ta terapia przyprawia o mdłości, ale jest skuteczna. Leczy z reumatyzmu, goi rany, łagodzi zapalenia jelit, chroni przed zawałem i likwiduje alergie. Trzeba tylko zgodzić się, by chorym ciałem zajęły się robaki.


MAŁGORZATA WOŹNIAK 2004-09-10




Pijawki w cenie
Pijawki były stosowane już przez starożytnych Egipcjan. W XVII wieku we Francji wierzono, że pijawki uleczą wszelkie schorzenia, od bólu głowy po krwotok. Lekarze indyjscy z powodzeniem leczyli nimi żylaki nóg. Dziś pijawki lekarskie są hodowane w specjalnych ośrodkach. Muszą być czyste, żeby nie przenieść żadnej choroby krwi. Z tego powodu tych samych robaków nie powinny stosować np. dwie osoby. Pojedyncza pijawka z hodowli kosztuje około 8 dolarów.

W Polsce pijawki są pod ochroną. Kiedyś stosowano je masowo i populacja została przetrzebiona.

W Wielkiej Brytanii terapię larwami much stosuje około 400 ośrodków medycznych (za tysiąc larw plujek trzeba zapłacić 70 dolarów, ale wystarcza to do wyleczenia kilku pacjentów).

Leczniczy wpływ muszych larw na rany jako jeden z pierwszych odkrył (i z powodzeniem stosował) chirurg armii napoleońskiej, baron D. J. Larrey.


Lekarze nie mieli dla Harolda Taylora dobrych wiadomości. „W nogę wdała się gangrena, prawdopodobnie nic nie da się już zrobić i kończynę trzeba będzie amputować” – usłyszał 59-letni diabetyk. Mężczyzna, pracujący jako sprzedawca dywanów, nie wyobrażał sobie dalszego życia. Ale wtedy jeden z medyków doradził mu leczenie larwami mięsożernych much. Taylor chwycił się tej ostatniej deski ratunku. Przewieziono go do Centrum Medycznego dla Weteranów w Kalifornii i rozpoczęto leczenie. Pacjent był przerażony, gdy zobaczył, że na jego prawej nodze żeruje mnóstwo dwumilimetrowych larw.

– Bałem się, że zjedzą mnie żywcem – zwierzał się kilka miesięcy później amerykańskim dziennikarzom. – Ale dziś jestem już zdrowy, mam prawie całkiem sprawną nogę. A kilku chirurgów chciało mi ją odciąć.

Larwoterapia

Zdrową kończynę Taylor zawdzięcza larwom much plujek Lucilla, które mają silne właściwości bakteriobójcze i coraz częściej wykorzystywane są w medycynie do leczenia trudno gojących się ran. – Specjalnie hodowane, sterylne larwy wyjadają zainfekowaną tkankę i odkażają zdrową. W ich odchodach znajdują się związki amoniaku, naturalnego środka dezynfekującego – wyjaśnia Elżbieta Wegner z Muzeum i Instytutu Zoologii Polskiej Akademii Nauk. – Wraz ze śliną wydzielają substancję łagodzącą – alantoinę.

Uczeni przypuszczają, że proces gojenia przyspieszają także konwulsyjne ruchy larw. Dzięki temu udaje się w 90 procentach przypadków wyleczyć rany, wobec których nieskuteczne okazują się wszystkie inne metody i leki. Udaje się też zwalczyć lekooporne bakterie. Larwoterapia stosowana jest z powodzeniem u diabetyków, osób uczulonych na antybiotyki, w chirurgii plastycznej i w przypadkach odleżyn. W Wielkiej Brytanii żywe larwy można kupić na receptę w aptekach. Uczeni z Princess of Wales Hospital opracowali specjalne opatrunki z tymi małymi robaczkami.

Jednak w Polsce ta metoda leczenia nie jest na razie stosowana. – Kiedyś stosowaliśmy larwy, ale to już prehistoria. Teraz są leki, proszę pani – denerwuje się lekarka ze Stołecznego Centrum Rehabilitacji w Konstancinie. – Słyszałem o leczeniu larwami, ale nigdy się z tym nie zetknąłem – mówi Karol Matysiak, diabetolog. – A w niektórych przypadkach przydałoby się. U osób, które nie kontrolują swojej cukrzycy, nie oszukujmy się, w Polsce takich jest najwięcej, trudno gojące się rany i martwice tkanek zdarzają się często. Dla nich opatrunki z larwami zamiast długich miesięcy na oddziale, to dobre rozwiązanie. Cukrzyca jest już chorobą cywilizacyjną, lekarze będą mieli coraz więcej pacjentów z takimi problemami.

– Zawarta w ślinie pijawek hirudyna nie jest lepsza niż inne środki – mówi doktor Krzysztof Kukuła z Instytutu Kardiologii w Aninie. – To po prostu alternatywa, stosowana u chorych, którzy ze względu na ilość płytek krwi nie mogą przyjmować innego preparatu – heparyny. My hirudyny nie stosujemy, ten środek jest rozpopularyzowany głównie w USA.

Lekarscy krwiopijcy

Tymczasem właśnie naturalne sposoby walki z chorobami wracają do łask. Ostatnio amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) dopuściła do użytku pijawki medyczne (Hirudo medicinalis), oficjalnie uznając je za lekarstwo. Lekarze musieli przyznać, że hirudyna jest skuteczniejsza w zapobieganiu zawałom, niż stosowana do tej pory aspiryna czy heparyna (testy na około 20 tysiącach chorych). Dzięki pijawkom, jedna z firm farmaceutycznych stworzyła już syntetyczną hirudynę, którą mogą przyjmować chorzy.

Pijawki doceniono też za działanie znieczulające. – Niemcy wykorzystują je przy zapaleniu stawów kolanowych – mówi Michał Szuch, reumatolog. – W takiej fazie, w której ulgi nie przynoszą żadne tradycyjne lekarstwa, żywe robaki działają rewelacyjnie. Wiedzą o tym również chirurdzy plastycy, którzy do pomocy pijawek uciekają się w trudnych przypadkach – po operacjach przyszycia palców, uszu, a nawet prącia. Pijawki łagodzą opuchlizny, nie dopuszczają do powstania skrzepów i zablokowania się żył.


Koktajl z pasożyta

To jeszcze nie koniec robaczywej terapii. Naukowcy z amerykańskiego University of Iowa udowodnili, że łykanie żywych jaj włosogłówki świńskiej (5-centymetrowego pasożyta układu pokarmowego) łagodzi dolegliwości choroby Crohna-Leśniowskiego (zapalenie jelit powodujące biegunki, nawet ponad dwadzieście razy dziennie).

– To byłaby prawdziwa rewelacja – mówi Tomasz Nowakowski, gastrolog. – To choroba szalenie wyniszczająca, praktycznie nie do wyleczenia przez tradycyjną medycynę. Jeśli ktoś na nią zachoruje, to już na całe życie. Nie wiadomo, jak dokładnie działają robaki, ale jest pewne, że osłabiają źle skierowane siły obronne organizmu. – Wysterylizowane jaja można podawać chorym w szklance wody – mówi na łamach New York Timesa profesor Joel Weinstock z University of Iowa, twórca terapii. – Nie czuć ich i nie widać. Nie wyrządzają też organizmowi człowieka żadnej szkody.

Niewykluczone, że niedługo do ochrony zdrowia naukowcy zaprzęgą też spokrewnione z tasiemcami przywry. Może nie wpuszczą ich żywcem do naszego układu krwionośnego, ale sporządzą lecznicze wyciągi. Okazuje się bowiem, że te pasożyty znacznie obniżają poziom cholesterolu i stężenie kwasów tłuszczowych. A zatem zmniejszają ryzyko udaru mózgu, nadciśnienia i wieńcówki. Milionom ludzi mogłyby uratować życie. Tylko żeby w jakiś cudowny sposób zapomnieć, co się tak naprawdę łyka...

jeżeli pomogłem , Ty pomósz mi wejdz w link i się zarejestruj http://www.AWSurveys.com/HomeMain.cfm?RefID=krzakzak 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 3394 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 21996
o jezu wiecej nie mogles napisac kiedy ja to przeczytam ale i tak sog sie nalezy
pozdro

http://www.sfd.pl/temat268831/ 

Post dla osób z kręgozmykiem, wymiencie swoje
doświadczenia ;)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 164 Napisanych postów 12853 Wiek 36 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 43234
Wyciąg z ananasa może łagodzić objawy astmy



Wyciąg z ananasa, a dokładniej zawarty w nim aktywny związek, bromelaina, łagodzi objawy astmy u myszy - zaobserwowali naukowcy z USA. Informację podaje serwis internetowy NewsWise.

Ananas został odkryty przez Krzysztofa Kolumba podczas jego drugiej wyprawy do Nowego Świata. Przez stulecia owoc ten był uważany za przysmak królewski. Później symbolizował dobrobyt i gościnność gospodarzy.

W latach 70. dwudziestego wieku wyizolowano z ananasa bromelainę, enzym o własnościach przeciwzapalnych i zdolnościach do rozrzedzania krwi, wspomagający trawienie białka.

Obecnie bromelaina jest popularna w medycynie sportowej, ponieważ przeciwdziała puchnięciu stawów objętych stanem zapalnym, przyspiesza gojenie i łagodzi ból. Bromelaina jest także podstawowym preparatem naturalnym, stosowanym w przypadku napadu dny moczanowej (objawiającej się silnymi bólami stawów).

W najnowszych badaniach zespół dr. Erika Secora z Uniwersytetu Stanu Connecticut w Farmington przeanalizował lecznicze działanie bormelainy u myszy, u których wywołano eksperymentalnie ostrą postać astmy.

Dwóm grupom myszy podawano bromelainę w dwóch różnych dawkach przez 8 dni, a jedna grupa zwierząt, tzw. kontrolna, otrzymywała roztwór soli fizjologicznej. Następnie przebadano próbki krwi, fragmenty tkanek oraz wydzielinę pobraną z układu oddechowego.

Okazało się, że bromelaina skutecznie łagodziła stany zapalne w oskrzelach i płucach u chorych myszy. W porównaniu z grupą kontrolną, myszy leczone miały znacznie mniej białych krwinek, które biorą udział w procesach zapalnych. Dotyczyło to zwłaszcza tzw. eozynofili (spadek liczby o 50 proc.), których liczba rośnie w przypadku astmy. Wyższa dawka enzymu dawała lepsze rezultaty niż dawka mniejsza.

Zdaniem autorów pracy, ich wyniki rodzą nadzieję, że w przyszłości preparaty z bromelainą mogą być wykorzystywane do leczenia astmy, a także innych chorób o podłożu zapalnym u ludzi.

Badacze zaprezentowali swoje wyniki na 19. dorocznym Zjeździe i Wystawie Amerykańskiego Stowarzyszenia Lekarzy Medycyny Alternatywnej, które odbywają się w dniach 8-11 września w Seattle.

Astma jest chorobą układu oddechowego o podłożu zapalnym. Objawia się m.in. napadami duszności, zwłaszcza nad ranem i nocą, suchym kaszlem, szybkim, krótkim oddechem. Napady duszności spowodowane są zwężeniem dróg oddechowych w wyniku skurczu ścianek oskrzeli, nadwrażliwych na różne bodźce. Na astmę cierpią miliony osób na całym świecie.

jeżeli pomogłem , Ty pomósz mi wejdz w link i się zarejestruj http://www.AWSurveys.com/HomeMain.cfm?RefID=krzakzak 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 164 Napisanych postów 12853 Wiek 36 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 43234
Nowy test na stopę cukrzycową



Nowy test przedstawiony podczas 40. Kongresu Europejskiego Towarzystwa Diabetologicznego w Monachium pozwala rozpoznawać w warunkach domowych typowe powikłanie cukrzycy - stopę cukrzycową.

Stopa cukrzycowa przejawia się zaburzeniami czucia, deformacją i w końcu otwartymi, źle gojącymi się ranami stóp. Może mieć dwie przyczyny. U siedmiu na dziesięciu diabetyków uszkodzeniu ulegają nerwy obwodowe. Chory nie czuje bólu, różnic temperatury, traci czucie w stopie. W okolicach kostki odczuwa mrowienie, a nawet palenie skóry. Z czasem stopy marzną nawet w cieple. Zawsze są suche, pęka na nich skóra. Powoli zanika chrząstka stawowa i stopa się deformuje. Chory nie czuje, co się dzieje z chorą kończyną - może się skaleczyć czy oparzyć.

Natomiast gdy cukrzyca uszkodziła tętnice, mamy do czynienia ze stopą cukrzycową niedokrwienną (10 proc. przypadków). Na skutek miażdżycy krew zalega, tworzą się skrzepliny i zatory. Chory odczuwa mrowienia i skurcze mięśni - zwłaszcza w nocy. Sucha skóra łuszczy się. Niedokrwione cebulki włosowe zanikają, co widać zwłaszcza u mężczyzn. Na podeszwie pojawiają się pęknięcia, odciski, a z czasem rany i głębokie owrzodzenia. W 15 proc. przypadków chory ma obie postaci stopy cukrzycowej równocześnie.

Dotychczas w diagnostyce stopy cukrzycowej posługiwano się igłą lub drgającym kamertonem - ich przyłożenie pacjent powinien wyczuć. Wyniki jednak były bardzo subiektywne - każdy odczuwa inaczej i niekoniecznie ma to związek z chorobą. Poza tym konieczna była wizyta u lekarza.

Test neuropad można zrobić w domu. Ocenia stan nawodnienia na podeszwie stopy. To badanie obiektywne, dokładne i czułe. Pokazuje nie tylko postęp choroby, ale również jej cofanie. Test opracował prof. R. Zick z Uniwersytetu Medycznego w Hanowerze.

W opakowaniu są dwa testy, po jednym na stopę. Po zdjęciu butów i skarpet trzeba odczekać pięć minut (pot może zakłócić wynik). Następnie nakleja się test na podeszwę między dużym palcem a początkiem łuku stopy. Trzeba unieść nogę, by nie zmoczyć plastra. Po 10 minutach zdejmujemy plaster tak, by nie dotknąć poduszeczki. Jeśli zmieniła ona kolor na różowy, skóra jest zdrowa. Niebieska poduszeczka - to objaw neuropatii. Trzeba błonę wokół poduszeczki do środka, w ten sposób hermetycznie ją pakując, by pokazać wynik lekarzowi. Test jest już dostępny w kraju.
1

jeżeli pomogłem , Ty pomósz mi wejdz w link i się zarejestruj http://www.AWSurveys.com/HomeMain.cfm?RefID=krzakzak 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 164 Napisanych postów 12853 Wiek 36 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 43234
Po operacji serca trochę alkoholu nie zaszkodzi



"Umiarkowane" spożywanie alkoholu może polepszyć rokowanie osób po operacji serca - wynika z badań opublikowanych w piśmie "Heart". Przeprowadzili je na 225 mężczyznach naukowcy z niemieckiego uniwersytetu w Heidelbergu.

U mężczyzn, którzy wypijali tygodniowo sześć lub więcej jednostek alkoholu po zabiegu angioplastyki przywracającej drożność tętnic wieńcowych, rzadziej dochodziło do powtórnego ich zwężenia. W porównaniu z abstynentami i pijącymi mniej niż sześć jednostek, osoby wypijające sześć i więcej jednostek o połowę rzadziej musiały być ponownie operowane. Zabieg angioplastyki polega na rozszerzeniu naczyń za pomocą specjalnego balonika i jest mniej uciążliwy dla pacjenta niż na przykład wszczepianie o mijających zwężony odcinek by-passów.

Osoby które wypijają dziennie jedną jednostkę alkoholu są mniej zagrożone zawałem serca, przewlekłą chorobą serca czy nagłą śmiercią wieńcową niż osoby pijące dużo - lub nie pijące wcale.

Jedna jednostka to 10 mililitrów lub 8 gramów czystego alkoholu. Odpowiada to małej szklance wina, półlitrowemu kuflowi piwa lub połowie kieliszka wódki. Oczywiście są to wielkości orientacyjne - zawartość alkoholu zależy od producenta, podobnie jest z objętością naczyń.

Naukowcy nie zachęcają abstynentów do picia, natomiast uważają, że po angioplastyce nie należy pijących umiarkowanie zniechęcać do alkoholu. Problem tylko w definicji "umiarkowania". Wypijanie więcej niż jednej-dwóch jednostek dziennie zwiększa ryzyko między innymi podnosząc ciśnienie krwi. Setka wódki lub litr piwa codziennie przy chorym sercu może już zaszkodzić.

jeżeli pomogłem , Ty pomósz mi wejdz w link i się zarejestruj http://www.AWSurveys.com/HomeMain.cfm?RefID=krzakzak 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 164 Napisanych postów 12853 Wiek 36 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 43234
Dieta przed zajściem w ciążę wpływa na ryzyko białaczki u dziecka



Jedzenie dużych ilości warzyw owoców i białka przed zajściem w ciążę obniża ryzyko rozwoju białaczki u potomstwa - zaobserwowali naukowcy z USA. Wyniki publikuje pismo "Cancer Causes and Control".

Badania zespołu z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley objęły 138 kobiet, których dzieci zachorowały na tzw. ostrą białaczkę limfoblastyczną. W ramach kontroli przebadano też 138 kobiet, których potomstwo nie cierpiało na ten nowotwór. Matki dobrano ze względu na wiek, płeć i rasę dzieci oraz ze względu na miejsce zamieszkania w czasie porodu. Zebrano dane na temat diety kobiet w okresie 12 miesięcy przed zajściem w ciążę.

Analiza wykazała, że im więcej dana pacjentka spożywała w tym czasie warzyw, owoców oraz pokarmów będących bogatym źródłem białka, tym mniejsze było ryzyko białaczki u jej przyszłego dziecka. Co ciekawe, okazało się, że szczególnie dobrym źródłem białka była w tym wypadku wołowina oraz rośliny strączkowe.

Dalsze badania pozwoliły ustalić, że składnikiem białka pokarmowego najsilniej obniżającym ryzyko białaczki u dziecka był związek o nazwie glutation. Jest to krótki peptyd zbudowany z reszt trzech aminokwasów, który należy do grupy przeciwutleniaczy neutralizujących związki uszkadzające komórki, odgrywa też ważną rolę w syntezie i naprawie DNA oraz usuwaniu niektórych toksyn.

Z warzyw i owoców najkorzystniejsze działanie miały - marchewka, kantalupa (odmiana melona o pomarańczowym miąższu) oraz fasola szparagowa. Badacze przypisują to m.in. dużej zawartości karotenoidów w tych produktach.

Zdaniem autorów, ich wyniki stanowią wsparcie dla teorii, że ryzyko rozwoju białaczki u dziecka może być kształtowane już w życiu płodowym. "Białaczka jest schorzeniem o złożonych przyczynach rozwoju. Nasze badania wskazują, że istotny czynnik tego ryzyka mogą stanowić warunki pokarmowe w łonie matki" - podkreślają.

jeżeli pomogłem , Ty pomósz mi wejdz w link i się zarejestruj http://www.AWSurveys.com/HomeMain.cfm?RefID=krzakzak 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 164 Napisanych postów 12853 Wiek 36 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 43234
Kwiaty hibiskusa dobre na serce



Wyciąg z kwiatów hibiskusa może mieć tak samo dobry wpływ na serce, jak herbata czy czerwone wino - wskazują wyniki naukowców z Tajwanu, które zamieszcza pismo "Journal of the Science of Food and Agriculture".

Badacze z Akademii Medycznej Chung Shan na Tajwanie przeprowadzili doświadczenia na szczurach, które były na diecie o dużej zawartości cholesterolu. Część zwierząt otrzymywała dodatkowo wyciąg z kwiatów hibiskusa (z gatunku Hibiscus sabdariffa) w różnych stężeniach. W ramach kontroli jedna grupa była karmiona tradycyjnie. Po 12 tygodniach przeprowadzono badania próbek krwi szczurów.

Okazało się, że wyciąg z hibiskusa znacznie obniżył poziom cholesterolu w surowicy krwi oraz skutecznie chronił cząsteczki "złego" cholesterolu (tzw. lipoproteiny niskiej gęstości - LDL) przed procesem utlenienia, który sprzyja miażdżycy naczyń.

Zdaniem autorów pracy, ich wyniki wskazują, że wyciąg z kwiatu hibiskusa może zapobiegać odkładaniu złogów cholesterolu w naczyniach i dzięki temu odgrywać ważną rolę w prewencji, a nawet leczeniu wielu schorzeń układu krążenia.

Jak uważają badacze, te własności kwiat hibiskusa zawdzięcza, podobnie jak czerwone wino i herbata, dużej zawartości przeciwutleniaczy z grupy flawonoidów.

Hibiskus sabdariffa (inaczej malwa sudańska) jest stosowany w medycynie ludowej wielu krajów do leczenia nadciśnienia i chorób wątroby. Stanowi też popularny składnik herbatek owocowych. Jest bogatym źródłem witaminy C.

jeżeli pomogłem , Ty pomósz mi wejdz w link i się zarejestruj http://www.AWSurveys.com/HomeMain.cfm?RefID=krzakzak 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 164 Napisanych postów 12853 Wiek 36 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 43234
Składnik marihuany może mieć działanie przeciwwirusowe



Aktywny związek z marihuany może hamować namnażanie wirusów, które sprzyjają niektórym nowotworom - zaobserwowali naukowcy z USA. O odkryciu można przeczytać na łamach pisma "BMC Medicine".

Naukowcy z Uniwersytetu Południowej Florydy wykazali w badaniach na komórkach hodowanych w laboratorium, że delta-9- tetrahydrokannabinol hamuje rozwój infekcji herpeswirusami gamma, spokrewnionymi z wirusami opryszczki (HSV typu 1) i opryszczki narządów płciowych (HSV typu 2).

Należą tu np. wirus Eppsteina-Barra, który wywołuje m.in. nowotwór układu odporności - tzw. chłoniak Burkitta oraz herpeswirus 8, który powiązano z rozwojem mięsaka Kaposi'ego, charakterystycznego zwłaszcza dla osób zakażonych wirusem HIV. Przenoszą się one poprzez śluzówki, a objawy zakażenia ujawniają się najczęściej u osób z obniżoną odpornością.

Wirusy z tej grupy zakażają komórki nabłonkowe i białe krwinki, w których mogą trwać w "uśpieniu" przez wiele lat. Jednak w pewnym momencie ulegają reaktywacji, zaczynają się powielać i infekują inne komórki. Mogą jednocześnie pobudzać je do podziałów, co zwiększa ryzyko procesu nowotworowego.

Co gorsza, całkowite pozbycie się herpeswirusów gamma z organizmu jest praktyczne niemożliwe.

Naukowcy pod kierunkiem dr. Petera Medveczky'ego hodowali komórki zakażone mysim herpeswirusem gamma w laboratorium. W przypadku reaktywacji wirusa komórki ginęły. Okazało się jednak, że dodatek delta-9-tetrahydrokannabinolu do pożywki zapobiegał reaktywacji i chronił komórki przed zniszczeniem.

Związek nie wykazywał jednak podobnego wpływu na wirusy opryszczki 1 i 2.

Badacze spekulują, że delta-9-tetrahydrokannabinol może hamować namnażanie herpeswirusów gamma poprzez blokowanie ich genu ORF50, kluczowego w procesie ich powielania.

Zdaniem Medveczky'ego, odkrycie jego zespołu może doprowadzić do rozwoju nowych metod zapobiegania nowotworom, które są wywoływane przez wirusy z tej grupy.

Badacz nie zaleca jednak, by osoby już cierpiące na te schorzenia zaczęły nagle palić marihuanę. Zawarty w niej związek ma działanie prewencyjne, a nie lecznicze, podkreśla.

Przypomina też, że delta-9-tetrahydrokannabinol osłabia układ odporności, dlatego może przynieść więcej szkód niż korzyści osobom z obniżoną odpornością.

jeżeli pomogłem , Ty pomósz mi wejdz w link i się zarejestruj http://www.AWSurveys.com/HomeMain.cfm?RefID=krzakzak 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Kotlety sojowe liofilizowane

Następny temat

Ilosc skladnikow na kg masy

WHEY premium