WIELKIE PLECY!!! to proste!

Moje efekty:

drązek w 7 serii szeroki uchwyt

1 tydzień 33 (starałem się robić do 30 powtórzeń w X seriach) (11.6.2004) [103cm w klacie na max wdechu]
2 tydzień 34 (starałem się robić do 30 powtórzeń w X seriach) (18.6.2004) [104cm]
3 tydzień 37 52 powtorzenia w 10 seriach (25.6.2004) [104,5cm]
4 tydzień 42 52 powtorzenia w 9 seriach (2.7.2004) [105cm]
5 tydzień 44 53 powtorzenia w 9 seriach (9.7.2004) [bez zmian]
6 tydzień 46 51 powtorzenia w 8 seriach (16.7.2004) [105,5cm]
7 tydzień 46 51 powtorzenia w 8 seriach (23.7.2004) [106cm]
8 tydzień 47 52 powtorzenia w 8 seriach (30.7.2004) [bez zmian]
9 tydzień 48 53 powtorzenia w 8 seriach (6.8.2004) [bez zmian]
10 tydzień 49 54 powtorzenia w 8 seriach (13.8.2004) [bez zmian]
-----------------------------------------------------------------
11 tydzień 50 w 7 seriach (20.8.2004) [bez zmian]
12 tydzień 52 w 7 seriach (27.8.2004) [106,5]
13 tydzień 52 w 7 seriach (3.9.2004) [bez zmian]
14 tydzień 54 w 7 seriach (10.9.2004) [jeszcze nie wiem]

Ee tam, ja po prostu robię 3x MAX a nie żadne przekombinowane plany :P)
Daje efekty, zarówno wizualnie jak i w ilości uzyskanych powtórzeń.

PS. SCDrive, zgadzam się co do twojej dawniejszej wypowiedzi, po 12 powtórzeniach robi się wyczuwalna pompa :)
Aha - czy ty też "czujesz" plecy podczas podciągania jedynie na górze, niewiele poniżej pach, a może w niższych partiach też? Bo mi się wydaje to trochę nie w porządku, czy tak mały obszar mieśni pracuje...?

Według mnie ten plan jest jakiś dziwny, żadnych innych ćwiczeń, a przedewszystkim nie napisałeś na co ten trening jest czy na masę czy na rzeźbę. Ja ćwiczyłem w jednym dniu tylko plecy na masę zakładając coraz większe ciężary zmniejszając liczbę powtórzeń zaczynając od ośmiu zjeżdzając do jednego co dwa. Miałem trzy ćwiczenia i po trzech miechach wyglądałem jak by mi skrzydła rosły

KONIEC JEST BLISKI, ZAWRÓĆ NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO

Sandmann: napisz coś więcej o swoim planie... jakie ćwiczenia robiłeś? jakie obciążenie w %? przerwy między seriami?

qwecjusz: no moze mały ale pompa jest

Od razu zaznaczam że nie bawię się w jakieś rozpiski, nie jestem z typu tych ludzi którzy chodzą na pakernie z zeszycikiem i zapisują to że np, podnieśli dzisiaj więcej o 2 kg.
Podciąganie końca sztangi w opadzie progresywnie 1 seria 8,6,4,2 powtórzeń
Podciąganie sztangielki w opadzie(wiosłowanie) progresywnie 1 seria 8,6,4,2 powtórzeń
Przyciąganie linki wyciągu dolnego w siadzie progresywnie 1 seria 8,6,4,2 powtórzeń
Wznosy barków progresywnie 1 seria 8,6,4,2 powtórzeń.
To był mój trening pleców na masę, jedna seria z tym że przy dwóch powtórzeniach stosowałem maksymalny ciężar przy czym plecy ćwiczyłem same w moim przypadku to był piątek i w tym dniu nie wykonywałem żadnych innych ćwiczeń.

"KONIEC JEST BLISKI, ZAWRÓĆ NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO"

yyyy nie chodzisz z zeszycikiem na siłke? yy wszyscy tak robią

kurde tylko w moim przypadku to ciężko jest zachować technike przy takich ciężarach... z tego co wiele razy słyszałem lepiej mniejszy ciężar a dopracować technike...

SCDriver -

Co do technika to ona musi być niemal idealna ażebyś mógł podnieść maksymalny ciężar beż uszczerbku na zdrowiu no bo przecież ćwiczysz dla zdrowia .
Co do zeszytów to starałem sie co dwa tygodnie podnosić o pięć kilo więcej i uznałem żę nie potrzebne jest mi zapisywanie. Z resztą ja miałem cały taki trening w takim stylu. Wracając do techniki przez półtora miesiąca ćwiczyłem kontakt z ciężarem, technikę, ciężar ale później już mniejszą uwagę przywiązywałem do techniki bo była jak by nawykiem, jak nie dawałem rady to sobie odpuszczałe większy ciężar bo łatwo o kontuzję przy progu wytrzymałości.

"KONIEC JEST BLISKI, ZAWRÓĆ NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO"