Mariusz Pudzianowski - Pyton

Ejj.Chłopaki.Czytałem gdzieś na forum że na te disco przyjechał sobie pyton wraz ze swoją ekipą aby zalatwiać swoje sprawy z bosem lokalu (wiadomo raczej o co biega) i na nieszczęscie dla Mariusza boss okazał sie frajerem i zawiadomił psiarnie aby nie oberwać.

ps.NIE BYŁEM - NIE WIDZIAŁEM.Pisze tylko o tym co czytałem.Prosze o sprostowanie osoby bardziej poinformowane.A tak nawiasem pisząc to tłumaczenie jest trochę śmieszne - przecież WIELKI PYTON nie moze okazac sie bandziorem...hehe.
Mi osobiscie wisi czy byl winny czy nie......JEST WIELKIM I TO JEST WAZNE.

POZDRAWIAM

ooo nawet cos dla was mam...... [https://www.sfd.pl/temat8308/] 

sory troszke zle tego linka wkleilem https://www.sfd.pl/temat8308/ 

Niezły artykuł. Szczególnie tekst z ta jaszczurką hehehe

ja nie potwierdzam wersji z gazet......

z jakich gazet???jesli czytales linka to chyba widziałeś ze to napisał kolo z forum.hehe

nie lap mnie za slowka(chodzilo o to ze ta wersja pudziana ,,nie moglem na to patrzec" to byla zagrywka medialna,zeby ratowac twarz mistrza...) ,roznimy sie tym ze ja znam pudziana kolo 7 lat a ty mu mozesz pociagnac....
nic wiecej nie powiem juz bo zaraz bedzie ze sciemniam...

Zmien slownictwo kolego .. ok ... ??


Zmieniony przez - enwu w dniu 2004-08-05 10:07:28

Ale sie nam kolega zdenerwował.Myslisz ze jak znasz osobiscie Pudziana to juz mozesz sobie wyzywac kogo chcesz?buehehe.A co do ciagnięcia to ja przecież go nie znam , ale ty znasz bardzo....buehehe.My sie niezrozumielismy a ty od razu takie texty.Może masz jakiś komplex że tylko ty znasz pudziana - on jest tylko twoj....buehheh.

Mariusz Pudzianowski:Nie nadaję się na księdza. Do kościoła chodzę tylko wtedy, kiedy nikogo w nim nie ma. Jak jestem w Częstochowie, idę sobie na Jasną Górę, siadam w ławce i rozmawiam z Matką Boską Czestochowską. Lubię być w kościele sam.