zerwanie wiezadel i bjj

Czesc 8 miesiecy temu mialem wypadek samochodowy, zerwalem wiezadlo krzyzowe tylne, naderwalem przednie i boczne, powoli dochodze do siebie, chodze na basen i jezdze na rowerze, troche biegam, wczesniej cwiczylem kicka przez 3 lata ale to za duze obciazenie dla kolan, mysle nad bjj od wrzesnia; czy to dobry pomysl(i tak sie chcialem przezucic przed wypadkiem)?

Js bym to wnikliwie skonsultowal z lekarzem....wielu moich znajomych nosi ochraniacze i sciągacze na kolanach, BJJ także je obciąża.

A lekarz zapewne ci odradzi. To bardzo poważna kontuzja. Sam zresztą widzisz jak długo trwa rehabilitacja. W bjj co prawda walka toczy się głównie w parterze, ale moim zdaniem ten sport bardzo obciąża kolana.
Są tam dzwignie na nogi ( na staw skokowy i kolanowy) więc masz szanse ze twoja kontuzja się odnowi.
Ale najwięcej na ten temat usłyszysz od lekarza.
Zawsze zostaje boks :)

najlepiej lekarz sportowy, bo zwykły to ci może powiedzieć, żebyś do końca życia nie ruszał nogą , albo wymyśli inną głupote



Zmieniony przez - natolin w dniu 2004-07-30 19:33:01

Z tymi lekarzami sportowymi to roznie bywa... ja 3 lata temuposzedlem do ortopedy z bolami kolana ( jak sie pozniej okazalo leczy on zawodniczki Montexu-jesli kojarzycie pilke reczna) i co mi powiedzial? "Jak chcesz sport to basen..." Po dluzszych licytacjach i klotnach z owym panem, doszlo do tego ze moge wrocic do sportow silowych( SW, silownia). Lekarz zawsze lekarz, bedzie zalecal jak najwieksza ostroznosc, czy to zwykly czy specjalista sportowy, ale w tym przypadku opinia lekarza jest raczej konieczna.

mi po zmiażdżeniu rzepki (za dzieciaka) lekarz powiedział że do końca życia zero sporu (grałem wtedy w piłke). Idiota jakiś. Nieposłuchałem go, normalnie trenowałm, 4 razy w tygodniu+ mecz co tydzień. Jak do niego poszedłem za pół roku, to nie mógł wyjśc z zachwytu jak jego zalecana terapia wpłyneła na moje kolano (powiedziałem mu że nie trenuje i stosuje się do jego zaleceń). Dziś mam kolano zdrowe i dobrze że nie posłuchałem tego palanta.

oczywiście nie mówie że wszyscy lekarze są tacy, znam wielu dobrych, ale ja trafiłem wtedy na takiego. Byłem dzieciakiem, ze 13 lat, zapalony piłkarz, a on mi mówi że do końca życia nie moge biegać . Poczułem się jak


Zmieniony przez - natolin w dniu 2004-07-30 20:40:38

Dokladnie tak jak mowicie.Ostatnio mialem zabieg dotyczacy usuniecia lakotki bocznej i kurcze zabieg mialem na poczatku maja a koles nie kazal mi grac i uprawiac zadnych sportow poza rowerkiem iplywanie az do pazdziernika.Inny z kolei(pracownik tego samego szpitala) mowil mi na poczatku,ze po artroskopii z miesiac i bede mogl juz grac.I ktorego tu teraz sluchac?Wybralem posrednia metode i mam zamiar juz we wrzesniu powoli zaczac tak lightowo,bo jak jezdze na rowerze to nic mnie juz nie boli tam w kolanie.Tez wlasnie sie zastanawialem nad uprawianiem bjj i nie jestem przekonany bo z tego co slyszalem to stosowane sa tam dzwignie skretne na kolana:/.

Zerwane wiezadla?
To znaczy zero wykrzywiania nog, znaczy zadnej pracy otwarta garda.
O dzwigniach na nogi zapomnij. Na pewno tych skretowych.
Te wsztystkie ruchy skretne niekorzystnie obciazaja wiezadla a zatem to nie bedzie dla Ciebie korzystne.

Pozdrawiam i owocnego treningu.

a moze szermierka na wozku :)? To moge isc na treningi i powiedziec ze bede cwiczyl ale nie otwrta garde i bez dzwigni na ta noge?W "Od kolyski az po grob" Ortiz mial chyba jakis stabilizator na kolanie

wstrzymałbym się.
z wiązadłami nie ma żartów, możesz mieć później problem do końca zycia.