Ja tu skrupulatnie licze każdą kalorie i idzie mi powoli , a inni nic nie liczą i chudną - wydawało mi sie to niezgodne z prawami fizyki, no al;e tak twierzdili
Postanowiłem to przetestować:
ułożyłem diete ckd, tak aby zaewnic odpowiednią liczbe kalorii ( bilans na zero, nic na górke, nic w dół) - wg teorii nie powinienem zrzucic nic, ponieważ jadłem tyle ile mój organizm potrzebuje, wg. niektórych stosujących diete( tych których czytałem wypowiedzi) powinienem chudnać
Efekt był taki jakiego się spodziewałem: nie schudłem ani kilograma, waga nie drgnęła
Następnie zjechałem z kaloriami o 500 w dół - waga ruszyła się w dół
Co do zwiększania kalorii ponad zapotrzebowanie to nie próbowałem , nie chce łapać zbędnego tłuszczu
Wnioski: Nie ma cudownych diet , gdzie nie trzeba nic liczyć , mozna chudnąć na ckd, diecie weglowodanowej i jakiej sobie tylko chcecie -podstawą jest liczenie kalorii i odpowiednio wyliczone zapotrzebowanie
Tekst ten może się niektórym wydawać znajomy, umieściełm go też na konkurencyjnym forum, ale nie wszyscy tam zaglądają, więc tutaj może się także przydac komuś