Chcialem pokazac, iz unikanie walki nie tylko wiaze sie z podstawowymi zasadami bezpieczenistwa ale rownierz z doborem znajomych. ("oni" ufaja tobie, że staniesz w ich obronie kiedy bedzie wymagac tego sytuacja ale z drugiej strony, ty im ufasz, że oni nie beda stwarzac takiej sytuacji.)
Podsumowujac... zawsze lepiej pogadac z kumplami i upewnic sie ich zamiaroow, wtedy wiesz z góry w co sie pakujesz.
(niby takie banalne ale czasem lepiej wiedziec, zeby nie bylo nieporozumien)
>>To taki temat przestroga, a ja zaraz podam pare przykładów
"Idziemy ulica z kumplem I jacys goscie krzycza na ch.uj sie gapicie, jakis problem??? Ja bym to zlal bo nbie chce mi sie lac z burakami i naraz niepotrzebnie siedziec a moj kumpel bezsensownie zaczyna wrzeszczec do nich podobne glupoty... Po co narazac siebie za kumpla ktory w TAKICH chwilach zachowac sie nie umie a na codzien jest wporzo???"
(Cytat endera00)
"Przeciez typ moze byc naszym kumplem a zarazem nie podziela naszej filozofii o unikaniu walki na ulicy i odpowiada na wezwania agresorow. Co z tego ze jest naszym kumplem skoro moze nas bezsensu narazic. Walczyc or olac kumpla? Niektorym by sie chyba przydalo dostac w******l zeby zrozumieli na czym rzecz polega czyz nie!?"
(cytat endera00)
Osobiscie mialem "przyjemnosc" zetknac sie z taka sytuacja - od tej pory uwazam w doborze znajomych na impreze.
zapraszam do dyskusji: Czy mieliscie podobne doświadczenia, kiedy bezsensownie byliscie wystawieni na probe??
>>>Ten temat jest kontynuacja problemu zawartego w temacie "jak postapic gdy fight jest nieunikniony" - jednak tam na wstepie niedokladnie przedstawilem o co mi chodzi, z czego wynikały pozniejsze liczne nieporozumienia. Postanowilem stworzyc osobny topic<<<
"Szacunek, to powinien miec każdy do każdego."
"Cwiczyc aby przetrwac."
"Odważni nie żyja wiecznie, lecz ostrożni nie żyją wcale..."