Dawid Starypan - Przygotowania do sezonu 2024r

Hej, troche mnie nie było, bo i przygotowania w pełni to czasu brak i też choróbsko mnie dopadło, więc nie miał człowiek dodatkowo siły nic wpisywać.
Forma wyostrza się z dnia na dzień. W świeta wpadł refeed 2dni 600ww i na 3 dzień burger+ frytki na noc :)
Do mistrzostw Śląska pozostało 5dni, jak dobrze liczę. Odwadniać się nie będe, ładować jakoś specjalnei też nie. Traktuje to jako przetarcie. Na Mistrzostwa Polski i Europy celuje pik.
Waga ciągle w miejscu - 94/95 kg, więc tego mięcha troche jest :)
Cardio zeszliśmy na 45' ed
Makro 300b/15t/300ww bez podziału.
Trening do czwartku normalnie, bez zmian.
Poniżej foty z dzisiaj. Cieszy, że wreszcie te plecy ruszyły, bo tam ciągle siedziało dużo fatu i wody.

Heja!
Co tu dużo mówić. W niedzielę pierwszy start. Forma jak na przetarcie gotowa. Dla mnie to już życiówka, więc z uśmiechem na twarzy lecę z tematem.
Co do samego peak weeku - dzisiaj ucieliśmy węgle, woda i sól normalnie. Jutro dzień do ustalenia, ale pewnie troche wody utniemy i na noc podładujemy.
Poniżej foto z dzisiaj rana.
Cardio zostało 45' do jutra o niskiej intensywności.
Teraz tylko zabawa :) Trzymajcie kciuki, bo znow mnie choroba próbuje rozłożyć :)

Forma zyebista, trzymam kciuki.

Cześć!
Na szybko po niedzielnym starcie..
Wygrałem swoją kategorie. Połączyli Nas wzrostowo, co raczej było do przewidzenia. Bez większej spiny, bez odwadniania. Dzień wcześniej też nie ładowałem. Zwiększyliśmy węgle jedynie do 450ww.
Przed wyjściem tylko ryba z ryżem, kilka kromek tostowego i dwie muffinki. Później powrót szybko do Krakowa, obiad - schabowy musiał wlecieć i cardio, bo kolejny weekend już start, na którym mi zależy. :) Z formy jestem zadowolony, z pozowania również. Dużo miłych słów od obecnych usłyszałem pomimo formy jeszcze 'niestartowej' co mnie mocno utwierdziło, że idzie to w dooobrą stronę. Lecimy dalej! Dzisiaj ścinka mocno węgli, ale jeszcze bez peak weeka :)

Heja! Kolejne weekendowe starty za mną.
Miejsca: 2 i oraz 5. Co do miejsc, to biorę na klate. Wiadomo panel.. obsada itd. Nie mniej jednak formę jaką wniosłem uznaję za życiową. Dostałem feedback co nie zagrało, wdrażam poprawki i lecę dalej. Kolejne wyjście za niecałe 3 tygodnie :)
Waga jaką udało się wnieść to 93kg, więc pomimo ładowania i tak zleciała względem dnia wcześniejszego ;)
Dzisiaj jeszcze luźniejszy dzień, a od jutra pełne obroty.
Poniżej fotki na kilka godzin przed wyjściem oraz już po :) Wydaje mi się, że było suchutko, ale jeszcze coś tam dopalimy :p

Siemano.
No to lecimy dalej,
Kolejne wyjście w majówke. Obyło się bez odbicia, co mega cieszy, bo waga skoczyła po zawodach zaledwie 1,2kg i juz dzisiaj wróciła sprzed ładowania. Twarz też nie spuchła, jak to u mnie zwykle bywa, więc jestem dobrej myśli.
Plan na następne zawody? Mocniej dociąć i odwodnić.. Ładowanie też będzie delikatniejsze. W Ifbb jednak nie mogę być taki nabity, bo się nie wpasuje w kanon. Te zagrywki pozostawimy na kolejne starty :)
Wrzucam jeszcze fotkę ze sceny, jak to wyglądało.
Na scenie jakieś 94kg, więc przyzwoicie ;)