SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT Ill - poldensowe wyzwanie

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 5719

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12194 Napisanych postów 22036 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627607
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 46 Wiek 32 lat Na forum 1 rok Przeczytanych tematów 1244
Dobra, to wakacyjne podsumowanie. Muszę coś zrobić z tą regularnością wpisów; ale tym razem to nie tak, że olałam forum, raczej treningowo było słabo i to mniej więcej tak, jak wynika z przerwy. Czyli lipiec był do końca w porządku, zgodnie z planem, a sierpień się... zepsuł. Pierwsza połowa nieregularnie, bo jakieś okresy, krótsze wycieczki, no ale "coś tam" było, za to ostatnie 2 tygodnie nic (i to tak dokładnie nic, nawet rureczki, nawet najmniejszego stretchingu), bo wyjazd + niemalże tygodniowe zdychanko w łóżku. W zasadzie dopiero w ostatni wtorek wróciłam na rurkę.

Ze względu na powyższe jedzenie też się rozjechało, bo za dużo na mieście, więc odpuściłam liczenie. O ile jeden posiłek mogę jakoś tam oszacować, o tyle większość... No, nie widziałam sensu. Ale nie przytyłam, cud boski przy tej ilości lodów, które pożarłam. ;)

Z miłych rzeczy: zrobiłam iron x, kilka razy. Oczywiście nieidealnie, ale kilka razy (skuteczność tak na poziomie 50% ;)) i nawet po parę sekund trzymałam.

Z niemiłych rzeczy: nadal zjeżdżam w bird od paradise, no zupełnie nie wiem, czym i jak mam się tam trzymać, jak zdejmę górną nogę w szpagat.

Z ważnych i niesamowicie przerażających rzeczy: kolejny kroczek w tej koszmarnej pogoni za silniejszymi rękami, czyli idę dzisiaj na siłownię. Pierwszy raz w życiu. Idę tylko dlatego, że znalazłam sobie towarzystwo w postaci dwóch koleżanek, ale że wszystkie jesteśmy tak samo zielone, to nikt mnie nie powstrzyma przed zrobieniem czegoś głupiego. A chciałabym jednak zrobić trening (jakikolwiek, nie mówię, że idealnie z planem, bo jednak chcę się rozejrzeć, popróbować czegoś itd., ale, no wiecie, nie chcę schować się na rowerku na godzinę i udawać, że nie istnieję).
A jestem zestresowana kwestią, powiedzmy, logistyczną. Np. jak już znajdę hantelki czy sztangę, to ja mam z tym stać gdziekolwiek? Co, jeśli rozłożę się na jakiejś ławce, a ona będzie przeznaczona do czegoś innego? xD Skąd mam wiedzieć, ile ważą gryfy? Ja te, co mam w domu, ważyłam.
Odrobiłam zadanie domowe, naprawdę. Przeczytałam wszystko, co napisali w internecie o wizytach na siłowni. Ale wszędzie jest tylko o wodzie, reczniku i butach zmiennych, ewentualnie o ćwiczeniach. Nie ma nic o zachowaniu. :'-(
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12194 Napisanych postów 22036 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627607
Ławeczka jak bez ręcznika, to znaczy że wolna. Jak obok leżą jakieś hantle, a ręcznika brak - to znaczy że zajęta. Jak ktoś cwiczy obok, to mozna się go zapytać (ale nie w czasie kiedy robi serię) - "Ktoś tu ćwiczy?".
Odnosisz obciążenia na miejsce, nie kręcisz się za blisko ludzi, którzy są w trakcie wykonywania ćwiczenia. Nie ściągasz nic z racków/maszyn, kiedy ktoś akurat wykonuje przy nich powtórzenia. Jak ma przerwę - wtedy zabierasz talerze, z których tamta osoba nie korzysta. Ładnie jest się zapytać czy możesz zabrać.
Zawsze mozna dzielić z kimś maszynę/ławeczkę/sztangę - pytasz się ile serii komuś zostało, jak za dużo żeby czekać - pytasz czy mozemy robić na zmianę.
Z hantlami najczęsciej ustawiamy się przed lustrem, zerkamy wtedy czy nie stajemy przed kimś i nie zasłaniamy ... Najgorsze są laski które pakują się przed linię ławeczek, prawie z nosem na lustrze i robią rumuny czy inne wypięcia prosto z dupą na facetów co robią barki - to jest to zenada.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12194 Napisanych postów 22036 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627607
Sztangi długie ważą 20kg- na gryfie, z boku na kółku zwykle jest napisane. Są oczywiście też sztangi mniejsze i lzejsze np. - długie i bardziej cienkie potrafią wazyć 15kg.
Idź zważyć jak taką informację potrzebujesz. Zawsze na siłce jest waga. Stajesz najpierw sama, potem ze sztangą i robisz matematykę:)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 46 Wiek 32 lat Na forum 1 rok Przeczytanych tematów 1244
Paatik, dzięki! Ale tak serio-serio dziękuję. :D Bo to jest (ale już trochę mniejszy!) główny powód mojej paniki - że przeniosę hantle gdzieś, gdzie nie trzeba, że stanę tam, gdzie nie trzeba, coś komuś popsuję i będę musiała zmienić siłownię po pierwszym razie. ;)


Zmieniony przez - Illargui w dniu 2023-09-08 09:35:36
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 46 Wiek 32 lat Na forum 1 rok Przeczytanych tematów 1244
Veni, vidi, (nie do końca) vici. ;)

Było fajnie. W każdym razie nie chowałam się na rowerku. Planu też nie zrobiłam, ale też nie tak, że kręciłam się tylko i zwiedzałam. Na pewno byłyśmy trochę zagubione, bo sale treningowe zajmują cztery piętra, więc po prostu właziłyśmy gdzieś, ćwiczyłyśmy "coś tam" (na zasadzie: co tu się da zrobić) i sprawdzałyśmy, co jest dalej.

So... trening "coś tam" wyglądał mniej więcej tak:
- 10 min orbitrek + standardowa rozgrzewka,
- podciąganie łopatkowe 3 x 15 + 1 podciągnięcie nachwyt + 2 podciągnięcia podchwyt ,
- swing 3 x 15 z 10 kg (mało, ale następny Kettle miał 16 i trochę spękałam ;)),
- unoszenie nóg do świecy 3 x 15,
- brzuszki z talerzem 4,5 kg za głową 3 x 10,
- pompki 3 x 10,
- plank na bosu 4 x max,
- ćwiczenia na piłce - te takie, co nogi są na piłce, ręce na ziemi i przyciąga się biodra nad głowę jak do stania na rękach/głowie - 3 x 15,
- unoszenie nogi do boku z gumą - 2 x 10,
- uginanie ramion ze sztangielkami po 6kg - 2 x 10,
- pompki w podporze tyłem - 3 x 10,
- inverted row 3 x 15,
- chwilka na bieżni.
A do tego różne "zabawy" - skakanko na trampolinach, fikanie na obręczach, przekładanie kostek z przodu do tyłu i z powrotem skłonem i gięciem, stanka na glowie i nawet całkiem przyzwoita titibasana.

Czyli super chaotycznie i bez sensu, ale świetnie się bawiłam. ;)

Jedyny problem był z piętrem z "siłownią właściwą" (i dlatego tak mało ćwiczeń z obciążeniem): tam jest może nie ciasno, ale... gęsto od maszyn, stanowisko do mc i podobnych też wydzielone pośrodku tego wszystkiego + akurat tam było trochę osób, więc, no, niespecjalne warunki na wycieczkę krajoznawczą, oglądanie, kręcenie się itp. Tak że uznałyśmy, że albo przyjdziemy kiedyś rano, jak będzie pusto, albo weźmiemy ze sobą męża jednej z koleżanek, który nas ogarnie, zanim zdążymy błądzeniem i nieporadnością zirytować wszystkich dookoła (to nie tak, że nadal histeryzuję, ale jednak ćwiczę na razie na małych ciężarach na sztandze w porównaniu do reszty, więc nie bardzo chcę zajmować ją na nie wiadomo jak długo, kombinując z obciążeniem; potrzebuję niani albo pustej sali ;)).

No i w sumie najważniejsze, że wszystkim nam się podobało, dziewczyny zamierzają ogarnąć plany treningowe, kupimy karnety i jakoś to będzie. Fajna ta siłownia, no. A w kupie raźniej. ;)
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12194 Napisanych postów 22036 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627607
Ci co ćwiczą na małych ciężarach tez zapłacili za wejscie… nie trzeba tylko na dużych robić żeby być pełnoprawnym użytkownikiem sprzętu:)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 46 Wiek 32 lat Na forum 1 rok Przeczytanych tematów 1244
No, niby wiem, ALE... :P Nie mam nic przeciwko samej zmianie obciążenia, po prostu w tłumie wolałabym to zrobić w miarę sprawnie, a nie dopiero szukać, kręcić się, próbować i takie tam. Nie chodziło mi o to, że nigdy tam nie wejdę, jak będą ludzie, tylko ten pierwszy raz wolałabym raczej bez spiny; czyli albo pusto, albo z kompetentną osobą u boku. ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 234 Napisanych postów 423 Wiek 252 dni Na forum 251 dni Przeczytanych tematów 3864
Illargui
No, niby wiem, ALE... :P Nie mam nic przeciwko samej zmianie obciążenia, po prostu w tłumie wolałabym to zrobić w miarę sprawnie, a nie dopiero szukać, kręcić się, próbować i takie tam. Nie chodziło mi o to, że nigdy tam nie wejdę, jak będą ludzie, tylko ten pierwszy raz wolałabym raczej bez spiny; czyli albo pusto, albo z kompetentną osobą u boku. ;)


musisz wejść normalnie na siłownię tj. z przytupem i przyświstem, o tak :



...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 46 Wiek 32 lat Na forum 1 rok Przeczytanych tematów 1244
No może nie do końca tak to wyglądało, ale wczoraj nastąpiło właściwe zapoznanie z siłownią. ;) Trochę jak okres adaptacyjny w przedszkolu; przyszłyśmy z tatusiem, ee... znaczy z mężem jednej z koleżanek, który pokazywał, tłumaczył, poprawiał itd.

Oczywiście to nie jest trening, który zamierzam docelowo robić, to było takie... zapoznanie się właśnie. ;) Obciążenia też są często z tyłka; nie szukałam maksa, z którym jestem w stanie wykonać serię, tylko, no, bardziej na zasadzie: "podnoszę? to okej, ogarnijmy, co z tym się robi". ;)

1. Plank przód + boki.
2. Zwis + 2 podciągnięcia.
3. Martwy ciąg - 3 x 10,
30 kg
4. Zakroki z hantlami - 3 x 10,
2 x 6 kg, 2 x 8 kg, 2 x 8 kg
5. Ściąganie drążka wyciągu górnego - 3 x 10,
13 kg
6. Rozpiętki na maszynie - 3 x 10,
15 kg
7. Uginanie ramion + wyciskanie; chwyt młotkowy (?) - 10, 10, 8,
2 x 6 kg,
8. Przyciąganie drążka wyciągu dolnego - 3 x 10,
17 kg,
9. Prostowanie przedramion przy użyciu drążka wyciągu górnego - 3 x 10,
10 kg,
10. Uginanie przedramion z hantlami - 10, 10, 9,
2 x 6 kg
11. Unoszenie nóg w zwisie 1 x 15, bo więcej mi się nie chciało. XD

Na koniec 5 min na orbitreku (nie cierpię cardio) i beztroskie fikanko na bramie do crossfitu (podobno, ja tam nie wiem, co to było ;)).

Spostrzeżenia:
- drążek miał uchwyty (?) też dwa bardzo blisko siebie, na szerokość telefonu może i - mimo że już byłam zmęczona wiszeniem - podciągnięcie się było dla mnie dużo łatwiejsze, chyba kwestia przyzwyczajenia do rurki, bo ręce bliżej siebie i nadgarstki do wewnątrz;
- rozpiętki na maszynie są dużo bardziej super od tych w leżeniu na ławce, przy moich zakresach w stawie barkowym nie musiałam wreszcie skupiać się na tym, że jak zaraz przesadzę, to już nie wrócę do góry, bo maszyna sama decydowała, gdzie będzie koniec;
- nie mam zielonego pojęcia, co to za ćwiczenie w punkcie nr 7, to najlepszy opis, jaki mogę wymyślić, tak to dla mnie wyglądało - chwyt młotkowy, uginanie, a potem prostowanie ręki w górę i powrót.

No i w sumie tyle. Obciążenia nie były jakieś duże, więc jak na razie całkiem dobrze mi się żyje. ;) Następnym razem wracam już do robienia wyłącznie góry (nawet usłyszałam, że mam mocne nogi!!!), chociaż na pewno z jakimiś zmianami, skoro mam do dyspozycji siłownię. Na pewno chciałabym dodać podciąganie, ale póki idzie mi tak marnie, to myślę, że nie jako ćwiczenie, tylko cotreningowy dodatek, póki nie będę w stanie zrobić jakichś sensowniejszych serii.

No i nadal podtrzymuję, że fajna zabawa, chociaż podejrzewam, że entuzjazm może mi nieco opaść, jak będzie trzeba zacząć działać zgodnie z planem, a nie na zasadzie "Co to? Chcę to! Co się z tym robi?". XD




Zmieniony przez - Illargui w dniu 2023-09-11 10:57:22

Zmieniony przez - Illargui w dniu 2023-09-11 11:05:58
1
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Wiosenne przesilenie

Następny temat

Systematyczność

WHEY premium