Brak efektów - pomoc

Ćwiczę koło 3,5roku i bardzo słaby mam progres ostatnio w ciągu 2,5roku nie idzie mi dobrze siła do przodu .Wyciskam na klatę tylko 82kg i na razie waga stoi.
Czuję się bardzo demotywowany .
Ćwiczę ogólnie pod siłę diety nie mam ustawionej.

Sztuką jest zadawać pytania i samemu sobie odnaleźć na nie odpowiedź i wydaje mi się że sam sobie odpowiedziałeś ostatnimi słowami, czyli hasło klucz - dieta do budowania siły i masy potrzebna jest dieta z dodatnim bilansem kalorycznym oraz z odpowiednią podażą poszczególnych makroskładników - białka 2g na kilogram masy ciała, 1-1,5g tłuszczu na kilogram masy ciała, a pozostała pula kalorii z węglowodanów. Nie pilnując diety/kaloryki nie jesteś w stanie określić ile dostarczasz energii organizmowi i może jesteś cały czas na ujemnym bilansie, a to niestety nie pomoże progresowac

Stary na chłopaki rozum. Mówisz, ze od 2 lat stoisz w miejscu i co masz robić dalej? Michy nie masz. Planu treningowego konkretnego pewnie tez nie. Wiec jak możesz oczekiwać, ze powtarzając ten sam schemat od dłuższego czasu doczekasz sie innych efektów? Tak chłodno przeczytaj to co napisałeś i odpowiedz będziesz miał podana jak na srebrnej tacy :)

Podstawą kształtowania sylwetki, jak i wyników sportowych jest solidny trening, w tym przypadku siłowy, oraz dobrze dobrana dieta. Nie ma możliwości, żeby stosując się do tego w prawidłowy sposób nie było efektów. Oczywiście, że mogą one być lepsze, lub też gorsze, ale na pewno będą.

Nie pozostaje nic innego, jak wrzucić dokładnie wypełniony formularz ankiety działu, a następnie pokierujemy Ciebie jakie należy podjąć dalsze kroki:

https://www.sfd.pl/ZRZUT_DIETY_JAK_ZROBIĆ_ANKIETA_i_REGULAMIN_DZIAŁU.-t922822.html

Wklej pełną ankietę działu, swoje wymiary i wagę, ostatnio przerabiany plan - cały plan, nie tylko klatę.

Zaraz się okaże że robisz na klatę 4x12 i dziwisz się, że siła nie idzie.

ANkieta diząłu jak juz kolega wspomniał jednak odpowiedz jest prosta NIE MASZ DIETY :) więc dopnij dietę i zobaczysz ile się zmieni , Dieta to nasze paliwo i jak tego nie kontrolujesz to nie licz na wiele

Niektórzy jadają jak galicyjscy chłopi sprzed 150 lat - prawie zero białka, chyba że któryś mieszkał nad rzeką, to ryb nałowił. Na okrągło tylko kasza, barszcz, grzyby. Na śniadanie, na obiad, na kolację. Mięso ze sześć razy do roku (częsciej śmierdząca słonina), jajek też nie nawet mając kury, bo sprzedawali. I dzisiaj nawet zamożne osoby żywią się niewiele lepiej jak chodzi o podaż białka a jeżeli w takiej sytuacji trenują, to wszystko białko idzie regenerację a na wzrost mięśni już nie wystarcza. Na śniadanie ze dwa plasterki szynki, na obiad kotlecik, na kolację może jajeczka ze dwa albo dwa plasterki sera i to jest dzienna podaż białka plus ewentualnie jakiś jogurcik. Śmiech.

dieta dietą to jedna sprawa, kolejna sprawa ile przerobiłeś planów, jakie były metody progresii, cały czas siła czy robiłęś redukcjie, treningi wytrzymałosciowe, bo to że trenujesz długo od 2 lat nic nie idzie to wywróżyć się nie da nic