Bóle pleców po martwym ciągu.

Siemanko. Bóle troche ustały ale nie jest super. Jutro idę do lekarza.

Ostatnio biore Olfen-100 SR i musze powiedzieć że jest to ekstra lek. Ból przechodzi od razu i to na długo.

Ps. śmieszna historia mnie spotkała z tym lekiem...

Matka mówi do mnie, że ma naprawdę ekstra lek na bóle kręgosłupa. Mówi mi, że brał je mój wujek, ktoś tam jeszcze i wszystkim pomogło. No to wzięłem. I co się okazało? Wracam do chaty po południa a tutaj wszyscy się śmieją ze mnie po czym brat oznajmia że matka dała mi tabletkę na menopauze bo jej się pomyliły kapsułki.

...

A jeszcze jak wziąłem jedną tą tabletkę i powiedziałem matce że nic nie daje, to ta do mnie "masz jeszcze jedną". Oczywiście też ją zjadłem, nie ma to jak tabletki na menopauze.

Martwy ciąg już dawno wywaliłem z planu treningowego, cały czas ból dolnej części pleców, nie warto.


Zmieniony przez - suworowik w dniu 2023-01-08 20:57:38

suworowik

Martwy ciąg już dawno wywaliłem z planu treningowego, cały czas ból dolnej części pleców, nie warto.



Zmieniony przez - suworowik w dniu 2023-01-08 20:57:38

Jak się robi źle technicznie to boli a martwy to bardzo cieżkie cwiczenie więc zamiast pisac ze nie warto mieć go w planie to lepiej popracować nad prawidłowym wykonaniem i wtedy nie będzie nic bolało a martwy to rewelacyjne ćeiczenie jeśli jest prawidłowo wykonany

Dokładnie, martwy to bardzo dobre ćwiczenie i właśnie warto mieć w planie. U mnie nie powoduje żadnego bólu a wręcz przeciwnie - zapobiega bólowi. Jeśli przez dłuższy czas nie mam żadnej wersji ciągów w planie to plecy się odzywają. Najważniejsza jest oczywiście prawidłowa technika, trzeba się tego nauczyć. Druga kwestia to odpowiedni plan treningowy, objętość i intensywność.

Nieprawidłowa technika to raz, dwa - można zacząć od ćwiczenia z hantlami co mniej obciąża odcinek lędźwiowy z racji trzymania ich z boków i ewentualnie później wprowadzić specjalny gryf z bocznymi uchwytami czyli hex bar. Można też wykonywać cuiąg z wyższej pozycji ustawiając ciężary na sztandze na podwyższeniach.

Ja też byłem zniechęcony do martwego ciągu a obecnie wykonuję go ... codziennie (sic! 7 dni w tygodniu). Ostatnio 6 serii po 8 powtórzeń z ciężarem 102 kg (jest to ok. 70% mojego max) i 2 minuty przerwy pomiędzy seriami. Dziś już robiłem a już mnie ciągnie do kolejnego... Uzależniłem się.