OTTOGdy brałem, nie byłem ani spokojniejszy ani nie zasypiałem lepiej, wrecz miałem problem z zaśnięciem.
2x podchodziłem do suplementacji aszwagandą...
Za 1. razem - totalne rozczarowanie, ale fakt faktem, że brałem wedle zaleceń producenta i za krótko. Miałem wrażenie, że w ogóle na mnie nie działa pod żadnym względem.
Obecnie od dłuższego czasu przyjmuję aszwę od konkurencji w dawce 2x większej, niż zalecają na etykiecie. Również zaobserwowałem zjawisko, że jak wezmę na wieczór/przed pójściem spać - mam problemy z zaśnięciem. Natomiast... przyjmuję ją do śniadania i sądzę, że jakiś wpływ jednak ma na mnie - czuję się spokojniejszy, niie denerwuję się łatwo, jestem opanowany, stonowany itp. Nie mam pojęcia, czy to efekt placebo, czy faktycznie mnie tak wycisza.
"Everyone has a plan until they get punched in the face."