Halo Dora!
No więc radze sobie całkiem całkiem, jeszcze w domku obiadki dla rodzinki gotuje bo włsnie jestem po maturze i mam wakacje...i wytrzymuje, nic mnie nie kusi. Jakos tak sie zawziełam i nie chcę zadnych odchyłow od diety...no tzn sok czasem jakis wypije...nie wiem czy wolno, ale jesli nie to juz po ptokach
co do piwka to tez czasem lubie sobie wyskoczyc no ale jak nie skusiłam sie na pomidorową (eeh na sam dzwiękl mi slinka cieknie) to piwku tez jakos dam rade
To juz jest moj 10 dzionek
a 7 sie nie przejmuj, nie jest az tak strasznie! Organizm sie troszke juz przyzwyczai...powinnas dac rade
Bigus!
No własnie odrzuciłam wage w kąt i sie nie wazę (choc czasem kusi
), bo wiem ze nie brdzo moge się nia sugerowac
ale jakichkolwiek pomiarow chę dokonac za 3 DNI więc kiedy juz zakoncze kopenhage
aa wiecie co? ide dzis
na siłke hehe pierwszy raz w zyciu
buziaki