Chodzenie 10km dziennie

Nie odradzałbym chodzenia. Mężczyzna 20 lat, 68 kg, 180 cm podczas 60 min. marszu, po równym terenie, powoli (ok. 4 km/h) zużyje ok. 200 Kalorii. 60 minut treningu siłowego to ok. 100 Kalorii.
Trenujący mylą często subiektywne odczucie zmęczenia z wydatkiem kalorycznym.
Także zegarki takie jak Garmin czy Apple Watch podają przy treningu siłowym trzykrotnie zawyżone wartości.
Od 1000 Kalorii przy marszu podanych przez pytającego jesteśmy oczywiście dość oddaleni...
Źródeł nie podaję, bo nie mam ich pod ręką. Na życzenie mogę odszukać.

No nie wiem, jak się czuje, że dany spacer nie męczy tak jak wcześniej (ergo organizm się przystosował), zawsze można zrobić nieco dłuższy/szybszy/po terenie nieco mniej równym ;) Coś jak progresja w ciężarach przełożona na chodzenie.

Problem w tym, że ta progresja w chodzeniu lub innym umiarkowanym może być proporcjonalnie bardzo mało efektywna. Może być jeszcze gorzej: można zacząć tracić mięśnie. Ja wczesną wiosną postanowiłem dołożyć wieczorem powolne cardio na rowerze stacjonarnym, w pokoju. Na początku byłem pełen nadziei ponieważ spalałem z 200 - 250 kcal a wcale przez to więcej nie jadłem, więc super! Tylko że mijały dnie i tygodnie a obwód w pasie nie malał.

Skoro obwód w pasie nie malał, to najwidoczniej nie byłeś w deficycie kalorycznym, i nie ma znaczenia, jaką aktywność robiłeś - była niedostateczna. Lub podaż zbyt wysoka patrząc z drugiej strony.

Co do tracenia mięśni, to akurat bardziej skomplikowany temat, i dla większości ludzi - wyolbrzymiany.

Przede wszystkim mięśnie to w 70-80% woda. Jak wiemy, gospodarka wodna zależy od wielu czynników (choćby podaż elektrolitów czy użycie supli w stylu kreatyny). Więc jak się odwodnisz, to normalne, że mięśnie będą mniejsze i będzie się to też odbijać na obwodach. Tracenie samych włókien natomiast nie zachodzi w tempie tak szybkim i jest w dużej mierze kontrowane przez dostarczanie standardowych czynników (białko + stymulacja + nie za duży deficyt).

rafix87

Skoro obwód w pasie nie malał, to najwidoczniej nie byłeś w deficycie kalorycznym, i nie ma znaczenia, jaką aktywność robiłeś - była niedostateczna. Lub podaż zbyt wysoka patrząc z drugiej strony.

Byłem na lekkim deficycie nawet bez tego nadprogramowego cardio. Dlatego ja uważam, że adaptacje do cardio mogą być naprawdę spore. Tylko nie wiem, w jakiej części dochodzi do powiedzmy "motoryzacyjnej ekonomiki spalania" a w jakiej części energia zamiast z tłuszczu, czerpana jest z czegoś innego, nie wiem z czego albo na co przestaje być w takiej ilości jak wcześniej przeznaczana. Gdybym wcześniej nie robił żadnego cardio, gdybym nie chodził codziennie daleko do sklepu, to to cardio pewnie jakiś czas przynosiłoby zamierzone efekty.

Robię dedykowane sesje cardio codziennie od miesięcy (nie w jakichś ogromnych ilościach, ale ze 20-30 min dziennie się zbierze spokojnie) i jakoś nie zauważyłem tej adaptacji, stopniowo zwiększając tempo/czas trwania sesji.

Adaptację miałbyś też gdybyś trenował siłowo cały czas z tym samym obciążeniem/ilością powtórzeń/czasem pod napięciem, więc nie ma nic szczególnego w cardio, co by miało innych ćwiczeń nie dotyczyć.

rafix87

Adaptację miałbyś też gdybyś trenował siłowo cały czas z tym samym obciążeniem/ilością powtórzeń/czasem pod napięciem, więc nie ma nic szczególnego w cardio, co by miało innych ćwiczeń nie dotyczyć.

Różnica między treningiem siłowym a cardio jest w omawianej kwestii istotna. Nawet od lat niezmieniany trening siłowy (na redukcji albo poza nią) sprawia, że mięśnie są utrzymywane a cardio - nie.

rafix87

Robię dedykowane sesje cardio codziennie od miesięcy (nie w jakichś ogromnych ilościach, ale ze 20-30 min dziennie się zbierze spokojnie) i jakoś nie zauważyłem tej adaptacji, stopniowo zwiększając tempo/czas trwania sesji.

Ja za niecałą godzinę będę kręcił cardio ale właśnie intensywnie i relatywnie krótko - 30 minut. Trening cardio powinien być krótki i intensywny, także aerobowy a więc w strefie tlenowej.

I zrobię to cardio tylko z dwóch powodów:
- brat nas odwiedził i nie chcę się tłuc interwałami na worku bokserskim
- jest za gorąco na interwały


Zmieniony przez - Bobo1969 w dniu 2021-07-08 16:21:37

Bobo1969

rafix87

Adaptację miałbyś też gdybyś trenował siłowo cały czas z tym samym obciążeniem/ilością powtórzeń/czasem pod napięciem, więc nie ma nic szczególnego w cardio, co by miało innych ćwiczeń nie dotyczyć.

Różnica między treningiem siłowym a cardio jest w omawianej kwestii istotna. Nawet od lat niezmieniany trening siłowy (na redukcji albo poza nią) sprawia, że mięśnie są utrzymywane a cardio - nie.

Wiesz, to brzmi trochę jak mówienie, że młotek jest lepszy niż śrubokręt, bo młotkiem wbijesz gwóźdź, a śrubokrętem nie :E

Cardio nie służy do rozbudowy i utrzymywania masy mięśniowej, a raczej do pogłębiania deficytu kalorycznego + poprawy wydolności układów sercowo-naczyniowego i oddechowego. Jak ktoś rozbudował mięśnie konkretnym treningiem siłowym, przestanie to robić, zacznie robić samo cardio i myśli, że się mu bicek z klatą utrzymają na takim poziomie jaki miał na starcie, to jednak sugeruję zrewidować nieco oczekiwania ;) I odwrotnie, jak ktoś przebiegał maratony, przestał biegać w ogóle, zaczął trenować siłowo, to niekoniecznie liczyłbym na to, że po roku czy dwóch dalej będzie w stanie przebiec maraton.