Z tym aspektem teścia na psychę to bym dywagował. Pamiętam jak wszedłem na pierwszą bombę, jakieś 400 testa na tydzień (za dużo dla małolata i to pod redu, ale...) i jak naturalnie miałem powyżej maxa normy, to taka dawka dała mi jakoś 5-krotność normy (po 1 strzale, potem nie badałem
) i pierwszy dzień też czuję, jak łapy rozrywają mi obcisłego topa, a Panny chcą, żebym rżnął je i tu teraz. No, ale patrzę w lustro i nic się nie zmieniło i... efekt psychologiczny zszedł.
Więc jak ktoś ma dobre poziomy teścia i się dobrze czuję, to raczej nie zauważy szczególnie korzyści pod względem psychiki (moje zdanie).
Teść będzie uzależniał, nawet nie poprzez poczucie "supermana" (bo to wkrętka, umówmy się), tylko po części przez niegasnące libido, a najbardziej przez sylwetkę - bo umówmy się, schodząc na naturala to nie to samo co chociażby 250mg/tyg. Nie mówiąc o spadkach i sflaczeniu sylwetki przez cały okres, gdy organizm odbudowuje się po zablokowaniu HPTA (i to zajmuję trochę więcej niż wbicia LH i FSH w widełki).
PS: ale od nandro czy trenu to bym się trzymał z dala jak głowa nie jest tip-top. Mi nandrolon jednak głowę j**ał w kierunku depresji, a tren to generalnie większe rozchwianie emocjonalne.
Zmieniony przez - rein111 w dniu 2021-07-09 08:56:52