Co nam w duszy gra ...... i w słuchawkach

Therion wraca jakby trochę do tego co robił najlepiej:

Ciężkiej nuty słuchasz

No tak jakoś od przedszkola złapałem bakcyla. Wtedy mój nieżyjący już wujek słuchał rocka i mi się spodobała ta muzyka. W podstawówce jakoś tak wyszło że w klasie miałem sporo kumpli słuchających metalu - którego niektóre gatunki bardzo mi podpasowały. No i jakoś tak do dziś lubię taką muzykę. Nawet można powiedzieć że z wiekiem podobały mi się coraz mocniejsze brzmienia. Niemniej jednak teraz mam tak że chyba troszkę wracam w drugą stronę. Ale te linki powyżej to jest mniej więcej to co podoba mi się najbardziej. Zespół Mechina i jego albumy to ścisła czołówka moich ulubionych zespołów, bo ich albumy opowiadają zawsze jakąś historię - nie jest to zlepek odrębnych zupełnie utworów. Bardzo lubię takie podejście do tworzenia albumów. Therion natomiast to były genialne albumu z czasów kiedy chodziłem do podstawówki i szkoły średniej. Te młodsze produkcje to jak dla mnie zaczynało przypominać jakąś operetkę co do konwencji muzyki, tylko połączone z lekko mocniejszym brzmieniem. Ten ostatni album jest fajny bo wracają do korzeni powoli.

Therion się skończył na Gothic Kabbalah.
Potem to już niestety tylko odgrzewane kotlety, granie n-ty raz tego samego, zero fajnych pomysłów.
Żaden ich longplay od tego 2007 roku nie był niestety ciekawy, co stwierdzam z przykrością, bo to była jedna z moich ulubionych kapel.

Najlepsze co wydali po nagraniu kabały, to Cover Songs 1993-2007. No ale to też kompilacja starych kawałków.

A żeby coś grającego wrzucić, to Amon Amarth wypuścili nowy singiel:

A z polskiego podwórka blackmetalowego to bardzo polecam nowy album Jarun.

Na zachętę singiel promujący:

To ja kiedyś czyli 20 lat temu to bardziej elektroniczna muzyka, a teraz zupełnie w drugą stronę odkryłem na nowo Stinga, Phila Colinsa i jazz w stylu Gregorego Portera i hip hop polski, ale ten stary i od jakichś 2 lat Miuosh, który z NOSPR nagrał genialną płytę z gośćmi.
Więc zupełnie inne klimaty niż metal

Stinga i Collinsa też lubię.Osobiście lubię też muzykę poważną. A często słucham po prostu tego co leci w radiu jak jadę samochodem.

W samochodzie mam setlistę od hip hopu po jakieś rockowe kawałki

Mojej ulubionej muzyki nie trawi moja żona - to jak jadę z nimi słucham zwyczajnie radia. Ostatnio wróciłem do radiowej "Trójki" i całkiem mi podchodzi bo grają bardzo różną muzykę a nie ciągle komercyjny chłam.