Skończyłem to na początku sierpnia, sierpień był bez siłowni. Od września ćwiczę ale średnio trzymając dietę, makro pilnuje ale co jakiś czas wpadały słodycze, nie mam cardio. Skończyłem w sierpniu ze względu na brak czasu.
Chodzi mi o to, że redukcji nie dokończyłem, oczywiście progres jest, ale chciałem się dużo bardziej dociąć, aby później móc fajnie masę budować. Dotychczas patrzyłem w lustro i na wagę. Chcąc dociąć się bardziej tym samym wracając do treningów chciałem zmienić kalorie bo dokładnie, jest ich już mało aczkolwiek super głodny nie chodzę, ale dalsza redukcja z małą ilością kcal to już katorga na dłuższą metę.
Więc obliczyłem makrosy na standardowych proporcjach typu około 2kg białka, 1kg tłuszczu i reszta węgle, robiąc deficyt (wyszło chyba 3250-350, ale taki skok pewnie wiązałby się ze skokiem wagi.
Jeżeli faktycznie pora na dobrej jakości masę, to jakie makro przyjąć w moim przypadku?
TERAZ DT: 220B, 30T, 200W
TERAZ DNT :200B, 50T 180W