[BLOG] Cud,miód i MALINA

A to golonka z Lidla, taka juz ugotowana. Smakuje jak salceson.

Taka ciekawostka, jakie rzeczy mimo że oficjalnie nie powinny wybijają mnie ketozy (sprawdzone badaniem krwi na piaskach przed i po) :

- wszystkie napoje typu 0
- galaretka 0
- rolki sushi przez ryżu, ew. marynowany imbir
- garść fistaszków

Jak widać nie ma nic oczywistego i można się mocno zaskoczyć.
Objawy u mnie są przy wybiciu to senność, tylko i wyłącznie.

czyli jestes wrazliwa na weglowodany i jak keto to na 100% keto zadnych odstepstw

A no niestety

to dobrze , przynajmniek mozna tylek spiac i z pelna swiadomoscia cisnac 100% a nie 80%

To by nie była ciekawostka tylko rzecz oczywista. W produktach zero nie ma żadnych ww, przynajmniej tak deklaruje producent na etykiecie a fisztaszki mają ich znikome ilości, także to też dziwne. O ile w napojach zero można by było podejrzewać, że być może chemia w nich zawarta może mieć jakiś znikomy wpływ na ciała ketonowe tak fistaszki to już conajmniej dziwne.


Zmieniony przez - hipopodryl w dniu 2019-11-16 10:20:36

Malinowa

Taka ciekawostka, jakie rzeczy mimo że oficjalnie nie powinny wybijają mnie ketozy (sprawdzone badaniem krwi na piaskach przed i po) :

- wszystkie napoje typu 0
- galaretka 0
- rolki sushi przez ryżu, ew. marynowany imbir
- garść fistaszków

Jak widać nie ma nic oczywistego i można się mocno zaskoczyć.
Objawy u mnie są przy wybiciu to senność, tylko i wyłącznie.

Orzechy ziemne, to generalnie chyba jedne z najmniej wartościowych orzechów.

hipopodryl

To by nie była ciekawostka tylko rzecz oczywista. W produktach zero nie ma żadnych ww, przynajmniej tak deklaruje producent na etykiecie a fisztaszki mają ich znikome ilości, także to też dziwne. O ile w napojach zero można by było podejrzewać, że być może chemia w nich zawarta może mieć jakiś znikomy wpływ na ciała ketonowe tak fistaszki to już conajmniej dziwne.



Zmieniony przez - hipopodryl w dniu 2019-11-16 10:20:36

Ja bym się raczej doszukiwał problemu gdzie indziej. Dobitnie ten przykład pokazuje, podobnie jak wrzucenie nawet małej ilości węgli na keto, że jest to stan patologiczny i organizm za każdym razem gdy ma okazję korzysta z dostępnych mu narzędzi by wyjść z tego. Gdyby tak nie było po tzw. okresie adaptacji można by było bezkarnie wrzucać co jakiś czas spore ilości węgli i nie wybijać się z ketozy.
Żeby mi nikt nie zarzucił, że keto mi nie podchodzi. Akurat ja nie mam problemu z przejściem z dnia na dzień na IFa, keto, nie czuję żadnych skutków ubocznych, jedynie treningi cierpią wtedy, bo wiadomo na węglach jest lepszy performance. Ketoza wydaje się być pewnym mechanizmem obronnym na wypadek braku dostępności energii z węgli.

a ja mam troche inne zdanie. Jako niemowlaki rodzimy sie juz w stanie ketozy i pozostajemy w niej dopoki doputy nie zaczna nas karmIc weglami. UCzymy organIzm przez dziesiatki lat kozystania z energi pochodzenia weglowodanowego , a co by bylo gdybysmy lata pozostali w ketozie ? moze nie jest to patologia a przyzwyczajenie do odmiennej formy energii

wkoncu lepiej nam jest wjechac winda na 50 pietro niz wejsc po schodach. Jest latwiej


Zmieniony przez - rescuediver w dniu 2019-11-16 11:22:31

Na tym polega życie, tak działa organizm, nie robisz czegoś po to by było trudniej, forum kulturystyczne, a kulturyści mają tendencje do utrudniania sobie życia :). Weź sobie silnik na ON i wlej do niego rzepak, da się, da się, ale na ropie pojedziesz lepiej.