akcesoryjne ćwiczenia to był strzał w dychę. W siadach siła nieco w dół, ale zaczynam czuć czwórki, tyłek i brzuch i ogólnie widzę co "puszcza", także technika idzie mocno na plus. W martwym - bez regresu póki co, ale czuję palenie tyłka, a dotąd nigdy tego nie było :P
Generalnie martwy 5x5 to spora dla mnie objętość, jak przestanę dawać radę myślę o przejściu na "rampowane" 5x5, ale póki co mam zapas.
Aha, i dołożyłem nieco kcal, do +-2800, bo byłem mocno zmęczony i waga zaczęła spadać nieco za szybko. Rozważam rotowanie węglami w DT i DNT. Wkleję wieczorem zdjęcie do oceny, zastanawiam się czy nie wejść z dietą na minimalny plus i zacząć budować masy, aczkolwiek spokojnie, póki w okolicach zera mam progres to nie spieszę się z tym.