Silna ulana świnia vs chudy patyk bez sily

Nawiazujac do tego tematu https://www.sfd.pl/Ulana_świnia_vs_chudy-t1186803.html ponawiam pytanie, poniewaz przez niektorych zostalo zle zinterpretowane. Lepiej byc SILNĄ ulana świnią, czy chudym patykiem BEZ SILY

Chudym patykiem bez siły.

Chudym patykiem bez siły :)

Teraz jest moda na wymoczków , ja stawiam na silna świnie

Patyk (jak ja kiedyś) musi się bardzo namęczyć żeby zbudować masą mięśniową. Ulana świnia żeby zredukować tkankę. W wieku kilkunastu lat chodziłem z ulanym kumplem na siłownię. On miał większe obwody, ale i tak wszyscy myśleli, że to tłuszcz. U mnie każdy centymetr przyrostu było widać. Mimo wszystko lepszy chudy cienias, bo dziewczyny takich wolą. Nago fujara wydaje się większa :)

Ulana świnia!!

W sumie to jest ciekawe zjawisko, które fascynuje mnie od dawna.
Bo duży chłop z 20% bf, to już ulana świnia, prosiak i tak dalej, a szczaw 70kg przy tym samym bf, to dla większości "normalny" chłopak, o którym jak będzie w ubraniach większość powie, że nie ma z czego redukować.

BTW koledze wyżej(o ile awatar aktualny) gratuluję samooceny, skoro o kimś pisze, że jest ulany, a o sobie jako o szczupłym.


Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2019-03-12 16:46:34

Koniu151

BTW koledze wyżej(o ile awatar aktualny) gratuluję samooceny, skoro o kimś pisze, że jest ulany, a o sobie jako o szczupłym.

Jeśli o mnie chodzi to na awatarze ma 40 lat, a pisałem o sobie w wieku kilkunastu lat, kiedy byłem chudy. W tej chwili nie ma dla mnie znaczenia czy jestem ulany, bo trenuję sporty walki.