IHS TEST 6 Anabolic Dream DR caps wg Szczypior.trenuje

Podsumowanie szybkie. Drugi trening z iron pump dodatkowo , udało się też wygospodarować 1 dzień przerwy przed dzisiejszym treningiem jest też nieco zmian w treningu ale to wystarczy porównać z tym przed tygodnia . Dodatkowo bo wcześniej nie liczyłem liczba kapsułek z 5 do 7x2 od wieczora dzisiaj.
-rozgrzewka
- wyciskanie 20x20 62x5 101.5x5 121.5 131.5x5x6
- mc 72x6 112x5 151.5x5 191.5x5 196.5x5x4
- drążek cc podskoki x5x2 ccx2x6
- Power szrugsy 112x5x3
- rozciąganie 3:15
Całość dość długo ok 1:56

Dzisiaj kolejny trening i kolejne zmiany w odpowiedzi na dyspozycję i dostosowanie się do sytuacji.
- rozgrzewka (bardzo krótko tylko wkrecenie stawów)
- kubańskie 2.5x10 10x7 15x5x6 (koniec już prawie testu więc trochę ciężar do góry i zakres powt. o 2 mniej czyli 5)
- wyciskanie wąsko 20x20 60x5 100x5 122.5x5x5 100x5 (znowu na maxa w 5serii więc mega progres bo 2.5kg i już ładne kg tym bardziej przy tej wadze i objętości )
-prrzysiady przednie 20x6 60x5 100x0 (i to tyle nie ma sensu w takim treningu więcej pp robić . Mocne kubańskie na tyle spompowały barki że możliwy tylko chwyt krzyżowy a i tak przy 100 było odcięcie. Za duże ryzyko poważnego wypadku )
- wykroki bułgarskie 2.5kgx10x3 (nowość ale świetnie spełnia swoje zadanie. Wzmacnia kolano i 4 oraz jest praca unilateralna. CUN też lepiej przy takiej zabawie sobie radzi.
Trening lekki więc bez ironpumo tylko solo 200mg kofeiny

.

Wczoraj oglądałem stare i nowe filmy Michała Tybory i tak jak nie mogę stracić BB, tak Michała bardzo szanuję: wiedzą, podejście i to jakim jest człowiekiem ale nie o tym tylko ,że w jednym z filmików pokazane było jak rozwala kolano, nie wiem dlaczego ale jeszcze kilka filmików obejrzałem i zwyczajnie dzisiaj trochę mam piętra bo z jednej strony wiadomo ,że zwyczajnie słaby teraz jestem, dwa boli a jednak jeśli mam wrócić muszę progresować. Czasem warto zaryzykować a czasem nie. Pamiętam jak w tamtym roku przy frontach mnie odcięło i poleciałem jak kłoda do tyłu , szczęśliwie w nic nie trafiłem głową a sztanga spadła do przodu ale to pokazuje ,że w pewnym momencie (w tym roku wyjątkowo wcześnie ) przychodzi moment gdzie się balansuje między rozwagą a jednak sporym ryzykiem. Piszę o tym bo jest jeszcze ciekawy aspekt psychologiczny tz. podejście z jakimś dużym ciężarem na dany moment bez przekonania zwielokratnia ryzyko dlatego trzeba siebie przejonać/okłamać, że da się radę i tak też

Zaatakować ciężar, co z tego wyjdzie okaże się za moment bo już się zbieram na siłownię . Generalnie nogi na razie odstają ale progresuje szybko . Waga pokazała 110.6 ale w ubraniu i po śniadaniu i dołożeniu ww więc generalnie ok, mizna uznać że poniżej 110

.

. Ale się zmęczyłem pomimo długich przerw

Przecież wszystko wiesz na temat tego, co ci dolega, więc czego się martwisz ?

Skręcenie czy zerwanie czegoś podczas przysiady raczej do miłych nie należy, mogą być też konsekwencje związane z niekontrolowanym ruchem sztangi. Teraz oczywiście teoretycznie są małe ciężary ale już wystarczy , natomiast sprawa robi się coraz bardziej poważna z każdym kg. Treningowo jeszcze w sprzęcie siadalem +300 i to już zaczyna się inny świat. Coś do dzisiejszego treningu.
- rozgrzewka
-ohp 20x10 50x5 65x5 72.5x5x6
- krótka aktywacja
- p 20x6 60x5 100x5 140x5 160x5x6
- kubańskie 2.5x10 12.5x5 20x5x2 (niestety technika słabo ale już ostatni trening tego)
-biceps 7.5x15 20x8x3
- rozciąganie 3:30

Po co te wszystkie akcesoria , po co ta objętość? Hmm między innymi po to . Gdyby to była jedyna mocną seria wsumie były 4 na 131.5x5, 141.5x5, 143.5x5 146.5x4.5:p zapewne doszło by kilka kg i jakieś powtórzenie ale i tak dołożenie praktycznie w tydzień (nie wygląda ale niewiele brakło, kwestia pompy a nie braku siły) byłby skok w tydzień że 131.5 (maksy w ostatnich seriach) na 146.5 a może więcej z PAUZAMI a to jednka też różnica