Na początek chciałbym napisać, że niestety nie dysponowałem żadną wiedzą, bazowałem tylko na tym co mówił mi kolega bo uważałem, że ma jakieś doświadczenie w tym temacie, ale coś nie wyszło. Teraz potrzebuję Waszej pomocy, bo wiem, że znajdzie się tutaj dużo osób, które wiedzą dużo i dobrze mi doradzą. Podejdźcie do tego tematu na poważnie.
W tamtym roku zdecydowałem, że "pomogę sobie" i zacząłem stosować nandrolon. Pamiętam, że stosowałem go już w okolicach lipca/sierpnia 2017 roku.
Szczerze, nie wiem ile go wybrałem. Kojarzy mi się, że jedną taką fiolkę, a jest tam chyba 0.9. Strzały były po 1-1.5 ml, stosowane różnie - tj. raz na miesiąc, dłużej albo co 3 tygodnie. Raz zdarzyło się, że wziąłem 2 tygodnie później.
Nie umiem sobie przypomnieć kiedy przestałem go stosować. Na pewno nie później niż luty/marzec.
Problem polega na tym, że nie rozeznałem się w temacie jak jakiś d**** i w ogóle nie słyszałem o jakimś odbloku...
Więc jak się pewnie domyślacie, nie brałem nic takiego do tej pory.
Mogę natomiast powiedzieć, że w marcu zaczęły się dosłownie nagle problemy z erekcją - z jej wywołaniem, a jak była to z jej utrzymaniem.
No i jest problem do tej pory. Czasami przejdzie na moment, a potem jest kapa.
Problem wstydliwy i poważny - masę wizyt u lekarzy.
Urolog nie stwierdził problemu nigdzie, chirurg naczyniowy też nie widzi nigdzie problemu, seksuolog - bierz sildenafil i pomoże - z tym różnica jest taka, że czasami się wspomagałem jeszcze zanim mnie to dopadło, preparatami typu Inventum, gdzie było 25mg sildenafilu i miałem lepszą erekcję przez kilka dni...
Teraz biorę max dawkę sildenafilu w tabletkach na receptę - 100 mg i coraz rzadziej pomaga. Robi się problem. Jak weźmiesz więcej to wszyscy piszą, że nic to nie da, wręcz przeciwnie, nasilą się efekty uboczne, tak więc miałem kilka razy sytuację, że było ok, a efekty uboczne mnie potem nagle zabiły i problem z brakiem erekcji się nasilał.
Ostatnio byłem u endokrynologa - pierwszy raz w życiu. Porobiłem badania. Niestety, jest na urlopie, ale mówiłem mu o nandrolonie, mówiłem, że nie było odbloka i twierdzi, że jest duże prawdopodobieństwo, że tu tu leży problem; że mnie przyblokowało.
Wraca za ... 3 tygodnie, a ja mam kolejny rzut ...
Pytanie do Was, co sądzicie na temat odbloka? Jak to wygląda? Czy to coś da biorąc pod uwagę, że ostatni strzał miałem pół roku temu? Jest szansa, że mnie to odblokuje i nie będę potrzebował żadnych tabletek z sildenafilem? Od siebie dodam, że jak zacząłem ostro ćwiczyć to sytuacja ma się lekko lepiej, ale i tak jadę na dropsach.
Proszę o powagę i pomoc.
Pozdro.