SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Jaki system samoobrony wybrać - do obrony w realnej sytuacji?

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 16652

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
TomQ-MAG Fizjoterapeuta Moderator
Ekspert
Szacuny 12041 Napisanych postów 160432 Wiek 35 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 1234391
Ernesto_Mendoza
TomQ-MAG
najlepsza opcja bedzie sekcja krav maga w okoicy jak masz


Wiadomo, że to nie jest doskonały system, ale najbardziej kompletny z tych gdzie mniej biją. Jak ktoś ma zapał to sportów walki to bym doradzał inaczej, ale jak nie to najkrótsza droga, żeby chociaż próbować się bronić. Co do sporu czy uderzane, czy chwytane to najlepiej jedno i drugie. Jak jesteś we wszystkim kiepski to jedno i drugie jest dla Ciebie niebezpieczne. W sobotę byłem świadkiem bójki, gdzie spory zawodnik został dwa razy mocno popchnięty i dwa razy wylądował na glebie, bo za nim był krawężnik. Musiałem go ratować, bo dostał kopa w twarz jak klęczał. Na szczęście uspokoiłem agresora bez użycia siły. Mimo, że zawsze bardziej pasowały mi uderzane to chyba czas zapisać się na BJJ Może drugie podejście będzie bardziej udane.

Jak umiesz uderzać to starasz się narzucić swoje zasady, jak jesteś chwytający też. Jak przeciwnik jest dużo lepszy to on narzuca zasady.



Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2017-09-25 14:52:19



dokladnie, podejscie od strony psychologicznej rowniez odgrywa duze znaczenie, pewnosc siebie i zastosowanie "ziemnej kalkulacji" odgrywa znaczaca role w przypadku tego typu akcji, jednak bardziej dotyczyc bedzie to jzu osob z pewnym doswiadczeniem chocby w sytuacjach stresowych, gdzie zazwyczaj wlacza sie tryb przetrwania po prostu i ogladamy czsem machanie na oslep "cepami".

ja swego czasu chodzilem na karate shotokan, któty właśnie był wykorzystywany jako element kursu samoobrony

Prowadzenie on-line, trening, dieta, suplementacja https://www.instagram.com/tomq.bb
[email protected]

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
To fakt. Trzeba podejść psychologicznie, ale w tak ekstremalnych sytuacjach trzeba się liczyć z agresją i podjąć ryzyko wariantu siłowego. Tak naprawdę latami trenuje się po to, żeby przeciwnik wyczuł naszą pewność siebie i odpuścił. Sam fakt, że ktoś pewnie staje między walczącymi daje do myślenia zainteresowanym. Czasami wystarczy komuś uzmysłowić, że się zapędził, bo sam tego nie zauważa.


Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2017-09-25 19:58:29
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 250 Napisanych postów 793 Na forum 6 lat Przeczytanych tematów 11206
TomQ-MAG
ja swego czasu chodzilem na karate shotokan, któty właśnie był wykorzystywany jako element kursu samoobrony


Jak słusznie zauważyłeś nie samo karate było przedmiotem nauczania... Gdyż nie było wystarczająco kompletne, podobnie zresztą jak wszystko inne...

Ernesto_Mendoza
To fakt. Trzeba podejść psychologicznie, ale w tak ekstremalnych sytuacjach trzeba się liczyć z agresją i podjąć ryzyko wariantu siłowego. Tak naprawdę latami trenuje się po to, żeby przeciwnik wyczuł naszą pewność siebie i odpuścił. Sam fakt, że ktoś pewnie staje między walczącymi daje do myślenia zainteresowanym. Czasami wystarczy komuś uzmysłowić, że się zapędził, bo sam tego nie zauważa.


Samo takie podejście już skazuje Cię na tęgie lanie... Jeżeli myślisz o pijackich zaczepkach gdzie się więcej gada niż robi, to może i coś to zdziała (choć pewnie nie za często). Wszelkiego typu napaści są w miejscach, z których ciężko jest zwiać i istnieje bardzo małe ryzyko że ktoś się wtrąci. Ponadto rzadko jest jeden napastnik, no chyba że jest absolutnie pewien że Ci naklepie. A samo zajście często zaczyna się jakimś mocnym uderzeniem, którego nikt się nie spodziewa i to najczęściej z podbiegiem od tyłu... I w zasadzie dopiero potem dowiesz się co masz oddać, albo wyłapiesz jeszcze kilka razy i już nie musisz nic oddawać, bo oprawca sam się obsłuży... Jeśli nie rozumiesz, że jeśli ktoś jest zdecydowany Ci dowalić to z całą pewnością będzie próbować, to nic Ci nie pomoże...
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
marcinpruszcz

Samo takie podejście już skazuje Cię na tęgie lanie... Jeżeli myślisz o pijackich zaczepkach gdzie się więcej gada niż robi, to może i coś to zdziała (choć pewnie nie za często). Wszelkiego typu napaści są w miejscach, z których ciężko jest zwiać i istnieje bardzo małe ryzyko że ktoś się wtrąci. Ponadto rzadko jest jeden napastnik, no chyba że jest absolutnie pewien że Ci naklepie. A samo zajście często zaczyna się jakimś mocnym uderzeniem, którego nikt się nie spodziewa i to najczęściej z podbiegiem od tyłu... I w zasadzie dopiero potem dowiesz się co masz oddać, albo wyłapiesz jeszcze kilka razy i już nie musisz nic oddawać, bo oprawca sam się obsłuży... Jeśli nie rozumiesz, że jeśli ktoś jest zdecydowany Ci dowalić to z całą pewnością będzie próbować, to nic Ci nie pomoże...



Ostatnie zdanie (o ile dobrze zrozumiałem) to chyba nie do tego działu. Nie po to ciężko trenuję latami, żeby zakładać, że dostanę oklep. Wiadomo, że są sytuacje, w których jest się z góry przegranym, np. kilku napastników. Piszę o sytuacji, w której napastnik był bardzo agresywny, jego kompan mniej. Nie będę się przyglądał jak gość masakruje innego i już. Psychologiczne podejście jest o tyle ważne, że nie wywołujemy agresji swoim zachowaniem, ale staramy się ją pohamować. Musimy wyjść z pozycji siły, żeby sobie na to pozwolić, a nie piszczeć: "Dajcie spokój, nie bijcie się".
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 412 Napisanych postów 11788 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 125319
OzzyMG
Ale bzdurne porównania, nie polecają np. boksu bo w boksie używa się tylko rąk czy nie ma parteru - ciekawe który bokser walcząc na ulicy stosowałby się do zasad które panują na ringu, ring to ring a ulica to ulica, w ringu są zasady a na ulicy nie ma.

Jak chcesz się bronić ale nie chcesz się bić - niestety to nie idzie w parze. Twoje umiejętności walki będą najlepszą obroną.


wielokrotnie widziałem w swojej pracy jak bokserzy dostawali cięgi, zresztą inni majtajowcy też....
dlaczego? właśnie dlatego, że wtrącali sport tam gdzie być go już nie powinno. Starali się grać fair. Na ulicy nie ma fair. Po prostu to mieli wyuczone i chcieli to zastosować... ale trening sportów walki a sytuacja na ulicy to dwie różne bajki. Niestety.
Na ulicy by przetrwać musisz mieć siłę i ta siła musi być widoczna gołym okiem : grube duże plecy, gruby kark i przedramiona, szerokie uda... to nie ma być wygląd kulturysty, ale gościa którego postura mówi : "lepiej mnie nie dotykaj"
jednakże jak już dojdzie do konfrontacji to nie ma przebacz, kolana, łokcie, złapanie za torbę czy wbicie kciuków w oczodoły. Inaczej się nie da.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 412 Napisanych postów 11788 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 125319
OzzyMG
No to jak Cie złapie to zaczynasz walkę a nie czekasz 5 sekund na to aż cie przewróci


Jak jesteś w ciasnym pomieszczeniu a napastnik ma wyraźną przewagę siły fizycznej to ani go nie przewrócisz ani mu nic nie zrobisz...
jak będzie ciasno złapie Cię za szmatki, uderzy Tobą kilka razy o ścianę/poręcz/barierki/wstaw dowolne i wystarczy. Nie będziesz miał nawet miejsca na zadanie pełnodystansowego uderzenia, a haki w tak bliskiej odległości można sobie w dupkę wsadzić...
2
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 250 Napisanych postów 793 Na forum 6 lat Przeczytanych tematów 11206
Ernesto_Mendoza

Ostatnie zdanie (o ile dobrze zrozumiałem) to chyba nie do tego działu. Nie po to ciężko trenuję latami, żeby zakładać, że dostanę oklep. Wiadomo, że są sytuacje, w których jest się z góry przegranym, np. kilku napastników. Piszę o sytuacji, w której napastnik był bardzo agresywny, jego kompan mniej. Nie będę się przyglądał jak gość masakruje innego i już. Psychologiczne podejście jest o tyle ważne, że nie wywołujemy agresji swoim zachowaniem, ale staramy się ją pohamować. Musimy wyjść z pozycji siły, żeby sobie na to pozwolić, a nie piszczeć: "Dajcie spokój, nie bijcie się".

Niby czytasz, ale jakoś dziwnie odpowiadasz. Rozmawiamy cały czas o sytuacji stawiając siebie jako napadanego, a ty teraz dokładasz jakąś kolejną osobę którą rzekomo chcesz ratować?! Za chwile zrobi się SFC i starcie 5v5 Chciał bym zobaczyć twoją pozycję siły i nie budzenie agresji gdy idziesz sobie podpity przez park i usłyszysz tylko, że ktoś podbiega i nagle dostajesz w czajnik...

P.S. Co do "ostatniego zdania" napisanego przeze mnie poprzednio, to bladego pojęcia nie mam co mogłeś tam strasznego wyczytać...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Nie bywam z w pozycji napadniętego i może dlatego nie potrafię się wczuć. Tak jak pisze Antek sam wygląd może odstraszać, bo agresorzy szukają ofiary, a nie partnera do walki, choć są też takie sytuacje. Mam 190 cm wzrostu, ważę 96 kg i nie wyglądam na chłopca do bicia. Nie będę zgrywał bohatera, bo sam odpuszczam jak widzę dobrego zawodnika i mogę nawet przeprosić jak trzeba. Mówię o sytuacjach honorowych, a nie walce o przeżycie. Czym krótsze włosy, tym mniej kłopotów. Ciągle opisuję jedną sytuację ulicznej bijatyki. Po prostu jeden atakował, a drugi czekał na rozwój sytuacji. Agresora trzeba było szybko unieszkodliwić, a drugi by odpuścił, bo przypadkowo znalazł się w całej sytuacji. Miałem chwilę, żeby ocenić sytuację i umiejętności obu stron.

antek098

wielokrotnie widziałem w swojej pracy jak bokserzy dostawali cięgi, zresztą inni majtajowcy też....
dlaczego? właśnie dlatego, że wtrącali sport tam gdzie być go już nie powinno. Starali się grać fair. Na ulicy nie ma fair. Po prostu to mieli wyuczone i chcieli to zastosować... ale trening sportów walki a sytuacja na ulicy to dwie różne bajki. Niestety.
Na ulicy by przetrwać musisz mieć siłę i ta siła musi być widoczna gołym okiem : grube duże plecy, gruby kark i przedramiona, szerokie uda... to nie ma być wygląd kulturysty, ale gościa którego postura mówi : "lepiej mnie nie dotykaj"
jednakże jak już dojdzie do konfrontacji to nie ma przebacz, kolana, łokcie, złapanie za torbę czy wbicie kciuków w oczodoły. Inaczej się nie da.


To wszystko prawda i dlatego nie warto ograniczać się tylko do boksu. Rozwijamy go o inne techniki. Mi osobiście jako rozwinięcie boksu pasuje kravmaga, np. uderzenia łokciem we wszystkich możliwych płaszczyznach. Wszystko można u siebie na worku przećwiczyć. Bokserzy startujący w zawodach są bardziej ograniczeni, bo nie mają czasu np. na parter. U mnie sporo niestartujących trenuje dodatkowo.


Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2017-09-26 07:37:44
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 412 Napisanych postów 11788 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 125319
Ernesto_Mendoza
Nie bywam z w pozycji napadniętego i może dlatego nie potrafię się wczuć. Tak jak pisze Antek sam wygląd może odstraszać, bo agresorzy szukają ofiary, a nie partnera do walki, choć są też takie sytuacje. Mam 190 cm wzrostu, ważę 96 kg i nie wyglądam na chłopca do bicia. Nie będę zgrywał bohatera, bo sam odpuszczam jak widzę dobrego zawodnika i mogę nawet przeprosić jak trzeba. Mówię o sytuacjach honorowych, a nie walce o przeżycie. Czym krótsze włosy, tym mniej kłopotów. Ciągle opisuję jedną sytuację ulicznej bijatyki. Po prostu jeden atakował, a drugi czekał na rozwój sytuacji. Agresora trzeba było szybko unieszkodliwić, a drugi by odpuścił, bo przypadkowo znalazł się w całej sytuacji. Miałem chwilę, żeby ocenić sytuację i umiejętności obu stron.



To wszystko prawda i dlatego nie warto ograniczać się tylko do boksu. Rozwijamy go o inne techniki. Mi osobiście jako rozwinięcie boksu pasuje kravmaga, np. uderzenia łokciem we wszystkich możliwych płaszczyznach. Wszystko można u siebie na worku przećwiczyć. Bokserzy startujący w zawodach są bardziej ograniczeni, bo nie mają czasu np. na parter. U mnie sporo niestartujących trenuje dodatkowo.



Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2017-09-26 07:37:44


Jak dla mnie coś takiego jak sytuacja honorowa na ulicy nie istnieje. Toczę takie sparingi średnio 3x w tygodniu z na prawdę agresorami. Jak już się nie da przetłumaczyć werbalnie i zachodzi potrzeba wytłumaczenia ręcznego to robię wszystko by jak najszybciej uspokoić gościa czy kobietę (one są gorsze). Nie skory jestem do uderzeń ze względu na swoje gabaryty, rzucać też nie ma gdzie... ale wykręcić małżowinę uszną, ucisnąć na nerw nosowy, na sutki za uszami...zawsze można i zawsze działa. KravMaga jest cholernie skuteczna, jak ktoś ma łeb na karku i wiele lat boksował czy uprawiał inne SW a potem dołączył kravkę to na prawdę sobie poradzi w 99% takich sytuacji. Na pewnym etapie już bym nie ufał tylko pięściarstwu, BJJ czy zapasom, bo na ulicy nie zawsze się to sprawdza i mam na to szereg przykładów, których byłem naocznym świadkiem.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 8 Na forum 6 lat Przeczytanych tematów 5550
"wielokrotnie widziałem w swojej pracy jak bokserzy dostawali cięgi, zresztą inni majtajowcy też....
dlaczego? właśnie dlatego, że wtrącali sport tam gdzie być go już nie powinno. Starali się grać fair."

No właśnie dlatego może ten artykuł który podałem jest dobry?
Piszą też, że uczą psychologii.
Jak czytam o tamtym systemie to nawet bardzo ciekawe to jest bo jest kung fu, coś w parterze i aikido.
http://www.add-vantage.warszawa.pl/czy-aikido-to-skuteczna-sztuka-walki/

Tylko nie wiem czy to aikido ma sens.
Poczytałem trochę na temat krav magii też jest bardzo to ciekawe. Właśnie chyba takiej mieszanki szukam bo normalnie w sytuacji na ulicy to mi się nie zdażyło że ktoś chciał mnie po prostu bić pięściami tylko zawsze to było takie podejście blisko i "dawaj kase". Zawsze we dwóch albo trzech. Raz mnie obrobili w klubie park w Warszawie bramkarze i to było chwytanie - zabrali mi zegarek. Więc spróbuję tego tai combat albo krav magi.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Połączenie.

Następny temat

Gracie Jiu-Jitsu dla kobiet - start 3 października!

WHEY premium