I'll be back - DT WnMPapa

Szczerze też się zastanawiałem. Tym bardziej, że wydaje mi się, a nawet jestem przekonany, że brzuszek bardziej przylega do ciała za sprawą mniej obciążonych jelit. Zresztą czuję to. Pytanie czy błąd pomiarowy (chociaż zbyt duży), czy... No właśnie, co? :D

możliwe że wtedy w innych okolicznościach się mierzyłeś + błąd pomiarowy
zawsze co tydzien lub dwa po porannej toalecie jest najlepiej

Raczej musiałes złapać inne miejsce , bo skoro widzisz poprawe to nie mogło wpasć tam te kilka centymetrów

Właśnie raczej wątpię, bo przesuwałem się nawet z miarką góra dół, to nigdzie nie znalazłem podobnego pomiaru (aż pod żebra to nie sięgałem) . Ewentualnie może coś przy wpisywaniu pokiełbasiłem, zobaczymy przy następnych pomiarach, od teraz będę robił regularnie.
Od jutra odstawiam wszelkie witaminki i wjeżdża mocna artyleria na SIBO w połączeniu z jedzeniem opartym w sumie na kilku - maks kilkunastu produktach

na jakich produktach chcesz bazować?

Tłuste mięsa, ryby, różne tłuszcze/oleje, w większości wychodzą nasycone, owoce (banany, ananas, winogrona - mało więcej), warzywa (te w miarę możliwości bardziej kaloryczne, również nie wszystkie), kokos no i sporadycznie jaja. Tak naprawdę już mało więcej z tej grupy co wymieniłem (nawet nie wiem czy coś więcej) xd .

Wczoraj udało mi się zrobić pierwsze dłuższe wybieganie od dobrych kilku tygodni (od ponad miesiąca też achillesy zaczęły mi świrować :D . jednak jest już sporo lepiej, o czym świadczy te właśnie bieganko.

Poza tym jestem świeżo po wizycie u fizjo, która głównie nakierowana była na ogarnięcie barków. Nastawiłem się w sumie na igły, jednak wg. fizjo nie było wskazań do igieł - ogólnie terapie na powięziach, mobilizacja stawów + coś tam popracował na brzuchu pod refluks. Generalnie jakaś zmiana zwyrodnieniowa w okolicach/czy na wyrostku barkowym, dysbalans mięśniowy, zobaczymy jak będą efekty za kilka dni. A, no i rolowanko niektórych części wokół barku zalecone . W sumie fizjo zalecił bardziej rekreacyjny sport nawet już jak się do ładu ze wszystkim doprowadzę, bo zerkając m.in. na RM plecków stwierdził, że szału nie ma jak na mój wiek. Mam jednak trochę wyższe ambicje i liczę, że jeszcze coś na bardzo poważniej dam radę potrenować

Moje żywienie wygląda dość dennie, bo jest to coś w rodzaju:
1. Podsmażana dynia + pasztet swojski
2. Bakłażan + cukinia + udziec indyczy
3. Winogrona i 2-3 banany podsmażane na oleju koko
4. Bulletproof z olejem koko
5. Blanszowana marchewka + makrela + oliwa
6. Ew. znowu jakiś banan na podbicie węgli

I tak podobnie, mało się różni żarło na co dzień. W sumie jest już lepiej z samopoczuciem, bo pierwsze kilka dni to była tragedia i ciągły głód

Ogólnie jak skończę bitwę z SIBO (myślę, że w maju wstępnie się uwiniemy) to bardzo prawdopodobne, że się skuszę na mocno rozpopularyzowane ostatnio bpc-157. Jednak to jeszcze na spokojnie, może wyjdzie, że nie będzie potrzeby

obecnie ile kcal wcinasz?

Nie liczę na co dzień, ale mam ~2500 kcal trzymać i jak raz na ruski rok policzę, to coś takiego wychodzi. Dużo bardzo z tłuszczów, warzywka też zazwyczaj w towarzystwie jakiegoś smalcu itp. , więc trochę one nadrabiają.

rozumiem że trzymasz się pewnych schematów i jesz na oko
sam rowniez tak robiłem