W czasie w którym mnie nie bylo dalej zmagalem się z grypą jelitową, ale zaczyna już być coraz lepiej. Brzuch nie boli, Ale zostało mi jedno, co mnie martwi, a mianowicie mam wstręt do jedzenia. Zjem trochęi już jestem pelny i nic więcej nie wcisnę.
Nawet nie ma szans, abym wchlonal 3700kcal.
Myślę ze to minie, gdyż np bo dzień bez treningu i praktycznie nic nie zjadlem. Nie pomógł nawet dlugi spacer.....
Co do cyklu to dalej idzie prop. Jeszcze 3 strzaly i będzie iść ten z Iranu.
Nadzieję na lepszą sylwetkę