Waże 70kg i rozpisalem sobie 2300kcal - wiem malo,ale chce zaczac "od zera" i miec z czego zwiekszać.No ale do rzeczy
Posluze sie przykladem tego tygodnia gdzie mialem do pracy od 14 do 22:30 , mam 8 godzin pracy w tym dwie przerwy 15 oraz 30 minut wiec nie jest zle. Wiecej przerw ciezko uswiadczyc. No wiec rano jem sniadanie ok 9-10 pozniej drugie sniadanie ok 11:30-12:30 BO juz jestem glodnawy. Z domu wychodze o 13 zeby byc w pracy na 14. Jestem kilka minut wczesniej(moze wtedy sieknac cos )? Bo pierwsza przerwa jest o 17 , ja jestem glodny juz chwile przed 16... na przerwie jem dwie kanapki z razowego chleba (bialko i tluszcze owniez tam sa). Na drugiej przerwie 100g ryzu + jakies mieso + warzywa. W dni nietreningowe smigalbym juz do domu, w treningowe prosto na 24/7 silownie.
No i w domu bedzie kolacja jak od przyszlego tygla przejde na unormowana diete 5 posilkow(lub wiecej?) Dodam ze do gainerow(ktory bylby niezla opcja) podchodze sceptycznie bo pamietam ze stosowalem go przy okazji mojego pierwszego w zyciu "masowania" moze mialem z 18 lat i mimo ze jestem chudy zalalo mnie tymi cukrami prostymi z tego.