SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

I'll be back - DT WnMPapa

temat działu:

Junior SFD - pierwsze kroki na siłowni i w sporcie

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 8438

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 444 Napisanych postów 2520 Wiek 26 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 266183
Tak to wygląda. Pierwszy bark, problem z tą delikatną opuchlizną, może ktoś coś dojrzy na pierwszy rzut oka? Pewnie jutro skoczę po rtg. Wcześniej nie było większych problemów, podczas treningu czułem ból przy francuskich w siadzie. W sumie pierwszy raz włożyłem te ćwiczenie, może technika była nieidealna i ciężar delikatnie zbyt duży. Problem od wtorku wieczora. Chrupią w sumie delikatnie dwa barki przy najróżniejszych ruchach - bez większego bólu.



...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
BPL-G Fizjoterapeuta
Ekspert
Szacuny 2111 Napisanych postów 49893 Wiek 37 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 492546
Po takim zdjęciu to nie ma szans czegokolwiek się dostrzec
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 444 Napisanych postów 2520 Wiek 26 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 266183
Nadal przerwa, samego jadłospisu nie chce mi się wrzucać - jest czysty. 5 dzień probiotykoterapii i mega nasilone gazy od początku. Dało mi trochę to do myślenia, czy przypadkiem nie będzie to SIBO. Jeśli tak to chwilowo probiotykoterapia tylko pogorszy sprawę
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 444 Napisanych postów 2520 Wiek 26 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 266183
25/26.01.2017
Dwa z lepszych kilkudziesięciu ostatnich dni. Spora poprawa samopoczucia + jako takie treningi idzie zrobić + obniżone objawy refluksu. Niby trochę krótki okres probiotykoterapii, żeby tak szybko pojawiały się efekty, ale placebo też to raczej nie jest, bo próbowałem takich metod, że placebo dawno by zadziałało :D .
Może też tutaj taki mały wpływ lion's mane, który wrócił do suplementacji. Bardzo fajnie działający na mnie nootropik, myślę że mocno mnie wspomoże w okresie maturalnym .

Wczoraj w bardzo krótkim czasie ~20 min, ale mega intensywnie skatowałem nogi wykorzystując tylko i wyłącznie ciężar swego ciała. Zrobiłem 2 obwody (50 przysiadów, ok. 100 m przeskoków z przykucnięciem, ok. 100 m wykroków, ok. 50 m takich "kaczuszek). Nie wiem, jestem może trochę dziwny, ale ładując ciężar na przysiadach, robiąc wykroki z obciążeniem i inne cuda - nie potrafię się zmęczyć jak zrobiłem to wczoraj. Nogi uginały się pode mną dosłownie
Dzisiaj przebieżka ~4 km w stylu kaczki, bo nie dość że ślizgawica straszna, to jeszcze zmasakrowane uda. Ogólnie spoko, ale jelita trochę świrowały niestety. Na koniec jeszcze praca nad ogólną mobilnóścią, nastawioną głównie na okolice stawu biodrowego.

DIETA - z dziś
1. Giga placek (mąki gryczana i jaglana, jajo, olej/mleko/wiórki koko, banan, awokado i trochę goji)
2. Zupka rybna + kasza jaglana + warzywka + pierś z kuraka
3. Daktyle -> po bieganku
4. Wafle ryżowe z golonką/szynką domową + jajo

Doszedłem do wniosku, że masowanie w okresie, gdzie próbuję ogarnąć jelita będzie niezbyt rozsądne, bo bym je dodatkowo zamulał. Jem więc tyle, żeby nie czuć się głodnym, na wszystko przyjdzie czas.

SUPLEMENTACJA
Na czczo 1g lion's mane.
Później standard:
-do 1 posiłku permealine integral + 2x sanprobi ibs
-do 2 posiłku laktoferyna + joy day 30 ml koncentrat
-do 4 posiłku laktoferyna + 2x epicpro 25

Zamawiam dodatkowo enzymy z NOW + zastanawiam się na B complexem, ale narazie chyba odpuszczę, bo i tak tabsy nie działają w 100% jak powinny przy rozwalonym układzie trawiennym.

Jeszcze przez tydzień prowadzę ustaloną probiotykoterapię, jeśli m.in. nasilone gazy pozostaną, to lecę wykonać test w kierunku SIBO.
Jutro sauna

PS. Tak sobie wczoraj usiadłem i rozkminiłem. Biegać nie zawsze mogę bo to, siłownia ogólnie też średnio bo problemy z barkiem, to jeszcze z nogami nic nie mam, więc będzie katowanie nóg, zawsze miałem je trochę w tyle, więc trza nadrobić
Bark dalej chłodzę, trochę masuję, na poniedziałek mam ewentualnie wizytę u fizjo.


Zmieniony przez - WnMPapa w dniu 2017-01-26 22:21:36
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 444 Napisanych postów 2520 Wiek 26 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 266183
A więc jak to teraz wygląda. Jestem po świeżej wizycie u fizjo związanej stricte z barkami. Dostałem falę swt + laser na obydwa barki i będę obserwował efekty po kilku dniach. Nie pamiętam jak to zostało dokładnie ujęte, ale po prostu uszkodzenia włókien, czy coś takiego. Nic poza chrupaniem i delikatnym obrzękiem nie dolega, także powinno być ok.

Jeśli chodzi o probiotykoterapię, to ciągle ją kontynuuję - refluks jest bardzo ograniczony, humor ciągle utrzymuje się na wyższym poziomie. Dokucza mi jednak nadal nasilenie gazów (jeden dzień miałem niemal bez objawów) + znaczna poprawa z plecami, co upewnia mnie prawie w przekonaniu, że ból jest raczej pochodzenia psychosomatycznego .
Prawdopodobnie za tydzień wykonam badanie w kierunku SIBO, będę się jeszcze konsultował z ludźmi od badania mikroflory, może dostanę jakieś wskazówki. Ponadto zamówiłem sobie enzymy z NOW oraz b complex z dr besta. Wykonam dodatkowo badania powiązane z żelazem - transferyna, żelazo, ferrytyna + b12 i crp. Na tym chciałbym chwilowo skończyć swoją diagnostykę, a zająć się już typowo leczeniem. No ewentualnie jeszcze poziom d3
Dopiero po ogarnięciu tych problemów zdrowotnych, będę chciał jeszcze poszukać przyczyn średniego poziomu teścia itp. ale to w dalszej przyszłości

Jeśli chodzi o treningi, to w sumie na razie tylko bieganie w formie aerobów i sauna. Dziś bodaj 5, czy 6 dzień od robienia nóg, gdzie zakwasy są już bardzo znośne, jutro pewnie ponowię trening . Dziś totalny luz ze względu na zabiegi u fizjo, ew. poleci sauna. Czekam na poprawę warunków na dworze, bo chciałbym wznowić interwały, przynajmniej jakiś ciekawszy i normalniejszy training

Micha trzymana sztywno, w sumie to już dla mnie nie problem. Zauważyłem znaczną poprawę jeśli chodzi o stan cery + skórę wokół paznokci, która zazwyczaj miałem poszarpaną, w nie najlepszym stanie. Pytanie, czy jest to zasługa probiotykoterapii, czy wykluczenia mleka całkowicie - od miesiąca, na które jestem uczulony.

Nigdy nie byłem bardziej pewien, że wrócę do sportu . U fizjo już byłem tyle razy, że się śmiejemy, że potrzebuję go tak bardzo na co dzień, jak zawodowi sportowcy . Może śmieszne, ale jak będę całkowicie mobilny, to lecę do personalnego, co by wyeliminować wszelkie błędy i bardzo mocno będę pracował nad poprawą wszelkich wzorców ruchowych.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 444 Napisanych postów 2520 Wiek 26 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 266183
Powitał, zawitał
BAARDZO sporo się pozmieniało. Ale zacznijmy może od pozytywów (chociaż wszystko uważam po części za rzeczy pozytywne). Cały okres ostatniego tygodnia spędziłem dość aktywnie:
-2 sesje mocnych interwałów biegowych
-1 sesja treningowa na siłowni (zdrowymi częściami ciała )
-3 pobyty na saunie mieszane z lodowatymi kąpielami
-1 sesja treningu bokserskiego typowo technicznego bez większych obciążeń (walka z cieniem, zabawa na gruszce + sporo pracy nad unikami - wolny czas staram się nad tym spędzać)
-bodajże 2 sesje pracy nad mobilnością stawów itp.
Przy obecnym stanie zdrowia uważam cały tydzień za dość udany pod względem sportowym.

Jeśli chodzi o moje porąbane zdrówko no to tak . Wczoraj poleciał test w kierunku SIBO, wynik wskazuje na mały przerost bakterii. Probiotyki więc idą w odstawkę na ~20 dni. Zaczynam terapię antybiotykiem rifaksyminą, łącznie ok. 10 dni + ok. tygodnia przerwy dla bezpieczeństwa od probiotyków i powrót. Czyli znowu nie planowane spore koszta . Cieszę się jednak, że wyszło te SIBO, bo przynajmniej praktycznie bardzo mocno przybliżyłem się do źródła problemów. A jeśli kontynuowałbym probiotykoterapię to bym tylko mocno pogorszył sprawę.
Żeby to nie było wszystko - wyszedł wynik ponad granicą b12 + nisko ferrytyna i żelazo (w widełkach się mieści . Czyli w skrócie wit. b się nie wchłania odpowiednio, a wszystko może skłaniać do myślenia o anemii. Mogło być spowodowane m.in. przez SIBO i tak by ładnie kółko się zamknęło, ale zobaczymy. Mam szczęście uzyskiwać drobne porady od ogarniętego dietetyka, także wiem przynajmniej częściowo co się dzieje. W zaleceniach mam orotan litu + hydroksykobalamine. Żadnej dodatkowej suplementacji stosował nie będę (poza lion's mane, który fajnie na moją główkę wpływa).

Z barkiem skoczę pewnie na kolejną wizytę do fizjo - raczej po 1 sesji fali+lasera nie ma co się spodziewać jakiegoś szału? Po 8 dniach od sesji jest lepiej z chrupaniem, opuchlizna jednak raczej nie schodzi.

Pewnie jutro wlatuje antybiotyk, w jego przypadku efekty powinny być mega szybkie - zobaczymy. Dziś zmykam jednynie na rozciąganko, zabawę w rękawicach BOKS + mobilność itp. Taki bardziej relaks
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 444 Napisanych postów 2520 Wiek 26 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 266183
Tak bardzo nie chcę się rozpisywać, bo nadal ile się u mnie dzieje to masakra.
Jestem po głębszej konsultacji z dietetykiem. Sporo pokarmów odrzuconych, wbijam tymczasowo na kalorie 2500, dość nisko bo aktualnie skupiamy się tylko i wyłącznie na wchłanianiu, które dosłownie leży. W suplementacji standardowe wit. D, A. K + met. B12, cynk, B6, sporo przeciwzapalnych, betaina - znowuż sporo tego.
Skończyłem kurację antybiotykiem pod SIBO, jest znacznie lepiej jeśli chodzi o same jelita + delikatnie lepiej psychicznie. Do tego całkowicie zmieniła się probiotykoterapia, bardzo dużo wyrzucone, pozostało tylko: bifido complex. laktoferyna, lacidoenter.

Z treningami jest mega różnie. Ostatnio 5 dni mega aktywnych, teraz z kolei od poniedziałku nic nie zrobiłem, gdyż dość mocno rozłożyła mnie choroba. Jutro ambitne plany - przebieżka, praca na worku, siłowy z użyciem własnego ciała.

Z barkiem na razie taką oficjalną terapię chyba odpuszczam, jakoś powątpiewam że w tym przypadku ona będzie skuteczna. Delikatnie sobie roluję/masują piłeczkę przy ścianie. Do tego zamierzam wybrać się do lekarza, liczę na co najmniej dobre USG/RM. Z plecami jest lepiej, nie czuję bólu na codzień, jedynie przy nienaturalnych ruchach, mocniejszym treningu itp.

Ciągle się składam, rok czasu dosłownie w dupę. O ile fizycznie myślę ciągle jest dość spoko, poza tym że mięcha sporo spadło, tak psychicznie jest straszna dupa i codzienne rozkminy "co by było gdyby"
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 444 Napisanych postów 2520 Wiek 26 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 266183
UPDATE
Biedy nie ma, ale dupy też nie urywa. Aktualnie cały tydzień z 1 dniem przerwy od treningów - także jeżeli chodzi o aspekt czysto sportowy, to dawno lepiej nie było. Przeplatam ze sobą treningi: interwały biegowe; siłownia nogi, prostowniki + przedramię; wysoka intensywność na worku 4x3min (z nogami) + siłowy z obciążeniem własnego ciała; techniczny pod boks; sporadycznie aeroby; sauna. Na dniach może porównam pomiary i poleci jakaś mała aktualizacja, ale fajerwerków się nie spodziewam, jako że obciążenie treningowe i tak wynosi jakieś 50-60%.

Z żywieniem cały czas idę do przodu lecąc w samuraju. Tymczasowo odrzuconych sporo nawet pozornie zdrowych produktów. Co cieszy, od dłuższego czasu nie mam takich typowych problemów jelitowych. Mam wrażenie, że brzuch od rana jest zdecydowanie mniej wydęty, bardzo rzadko zdarza się bulgotanie itp. Myślę, że diagnoza z SIBO mogła być trafna + wrzucone po tym probiotyki robią jakąś tam robotę. Ogólnie jest petarda z tego względu, że czuję, że wracają siły. Ból pleców już nie jest taki uporczywy, refluks zdecydowanie mniejszy, czyli można by przypuszczać że leczenie przynosi skutki . Co fajne, też poprawia się komfort psychiczny. Nie wiem, czy bardziej ze względu na codzienne endorfinki z treningów, czy same leczenie, ale mniejsza o to.
Gorzej z barkiem, na którym dalej jest opuchlizna, ale z chrupaniem także trochę lepiej.

Jeśli chodzi o suple, to od dzisiaj wjeżdża sporo towaru po konsultacji z dietetykiem. Trudno się trochę w tym połapać. Tak orientacyjnie to większość ze zdjęcia starczy na 1-1,5 miesiąca . Później kontrolne badania i zobaczymy co dalej. Ważne, że poczułem, że w końcu, że wrócę do starej dyspozycji
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 444 Napisanych postów 2520 Wiek 26 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 266183
Cześć i czołem
A żeby nie było, że zapomniałem o dzienniczku, wrzucam małą aktualizację. W skrócie jeśli chodzi o to, co działo się u mnie przez miniony miesiąc, to można powiedzieć, że było dość pozytywnie. Suple z powyższego foto, niektóre się pokończyły lub zostały odrzucone, niektóre zostały dokupione, cały czas jestem pod opieką dietetyka. Od kilku tygodni całkowicie zniknęły wahania nastroju, psycha ogólnie jest bardzo na +++. Skutki refluksu nadal występują, lecz w znacznie mniejszym natężeniu. Ból pleców praktycznie nie przeszkadza mi w codziennym życiu, nawet podczas treningów zdarza mi się o nim zapomnieć - od pewnego czasu robię sporo w kierunku wzmacniania mięśni głębokich, gorsetu mięśniowego itp.
Byłem ok. 1,5 miesiąca na diecie ubogiej w FODMAPS (fermentujące węgle), bardzo sporo rzeczy poszło w odstawkę - lipa, jednak pomaga i to bardzo. Żeby było jeszcze milej, do tego dochodzi na dniach dieta SCD, a więc z węgli zostaję praktycznie tylko na owocach - i to dość ubogi wybór. Dietka będzie dość niedoborowa, ale 4 tygodnie powinienem przeciągnąć - mam nadzieję, że po tym czasie wszystko wróci w końcu do normy. Do tego ruszam z drugą, tym razem mega twardą kuracją w kierunku SIBO - do 2 tygodniowego antybiotyku dochodzi kilka ważnych supli, a co za tym drogich...

Z treningami od kilku tygodni również cisnę dość ładnie. Robię 5x5 min na worku łączonym z pracą w parterze, siłka + obciążenie własnego ciała, ostatnio też basen zaczął powolutku wjeżdżać. Jedno co mnie jeszcze nurtuje to ten cholerny bark. Jest dużo lepiej jeśli chodzi o jego mobilność, jednak nadal wygląda nienaturalnie i czasem chrupie. Niedługo mam wizytę u fizjo, jednak bardzo możliwe, że jakoś za miesiąc spróbuje z BPC-157.

Szybciutko rzucając okiem na poprzednie pomiary (ponad 2 miesiące):
Aktualnie: przedramię (30 cm) +0,5 cm
Klatka (98 cm) + 3 cm
Pas (88 cm) + 4 cm
Biceps bez zmian
Waga: 73 (+1 kg)

Z planów teraz regularne treningi, narobienie takiego syfu dla SIBO, jakie ono zrobiło dla mnie , napisać nieźle maturkę za 2 tygodnie i to chyba tyle z ważniejszych rzeczy. Chciałbym z początkiem czerwca ruszyć z poważnymi już treningami, miejmy nadzieję że da się to zrobić
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
BPL-G Fizjoterapeuta
Ekspert
Szacuny 2111 Napisanych postów 49893 Wiek 37 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 492546
Skąd te 4 cm w pasie przy przyroście tylko 1 kilograma ?
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

trening wada postawy

Następny temat

Czy w wieku 13 lat moge chodzic na silownie i czy mnie nie wygonią

WHEY premium