Jestem już jakiś czas na redukcji. Zastanawiam się czy ciągnąć to jeszcze, czy się w końcu krata pojawi, czy szans na to raczej nie ma. Zacząłem masę od wagi 78kg, dobiłem do 92, teraz znowu 80. Ale nie widzę większej różnicy między tym co było na początku (tamte 78) a tym, co jest teraz. Cel - sylwetka w miarę dobra (żeby wstydu nie było) na początek kwietnia przyszłego roku.
Do oceny na razie wrzucam ćwiczenia z dnia PUSH, w środę albo czwartek wrzucę z PULL.
Obecny trening:
PUSH:
Przysiad 5x8
Wykroki 3x10(na każdą nogę)
Ławka płasko 4x8
Żołnierskie 4x8
Wyciskanie wąsko 3x12
Rozpiętki 3x10
Dipy 3xmax
PULL
Podciąganie szeroko nachwyt 3 x max
MC 4x6
Wiosło nachwyt 4x10
uginanie podudzi leżąc z hantlą między stopami 3x10
Bic ze sztangą prostą 3x12
szrugsy 3x10
odwodzenie ramion w opadzie i odwodzenie ramion stojąc w super serii 3x10
wiosło hantlą 3x10
Czy mogę do tej superserii na koniec włączyć szrugsy? A może zamiast szrugsów unoszenie ramion stojąc w przód, żeby całkiem barki zmęczyć? Brzuch zawsze w poniedziałki i piątki. Spięcia z obciążeniem 3 serie i unoszenie nóg - 2 serie.




