Samurai. Sorry, ale piszac, ze " Nauczyć sie kopnięc i paru układów kazdy wariat potrafi", obrazasz dziesatki tysiecy bokserow ,kickbokserow, itd., ktorzy do walk w zawodach przygotowuja sie dlugie miesiace szlifujac technike, koordynacje, szybkosc, itd. Mysliisz, ze podczas walk bokserskich nie trzeba myslec? To chyba nigdy nie liznales tego sportu i piszesz tak "bo ci sie wydaje". Na wysokim poziomie wytrenowania strategii jest tam naprawde sporo. Dostosowujesz swoj styl walki do stylu walki przeciwnika, bierzesz pod uwage jego szybkosc, agresje, wzrost (
zasieg ramion), samemu starasz sie byc trudnym do pokonania i wykorzystujesz wlasne atuty, stosujesz zmylki, zejscia... myslisz ze to tylko mordobicie dwoch okladajacych sie bezmozgow? Mylisz sie. I to bardzo.
Pytasz dlaczego Aikido zostalo skreslone na poczatku. Juz tlumacze: brak gardy(!), brak sparringow(!), brak parteru (lub bardzo ograniczony) i trenowanie sporo nieprzydatnych technik. Nie mowie, ze trening aikido to kompletna strata czasu. Powiem wiecej! Znam kolesi, ktorzy po samym aikido potrafia niezle wymiatac. Ale jesli ktos "zielony" pyta sie o skuteczny, kontaktowy styl do samoobrony nie moge polecic mu aikido. Poniewaz jest wiele sztuk walki lepiej przygotowujacych do bezpardonowej walki, w ktorej przeciwnik nie "podklada" sie pod nasze techniki.
Dalej piszesz: "Myślę, że wiekszą satysfakcją jest pokonanie przeciwnika w sposób który bedzie dla niego największym zaskoczeniem". A ja mysle, ze w samoobronie nikt nie bije sie dla satysfakcji tylko po to, zeby nie stracic portfela/nie wyladowac w szpitalu. I to jest tez powod, dla ktorego wiekszosc rozsadnych uzytkownikow poleca te "prostackie i nieambitne" sztuki walki, pozwolace maksymalnie dokopac adwersarzowi a nie "wykorzystac agresje przeciw niemu".