DNT
Tak jak przypuszczałem trening się nie odbył, jednak nadal jest szansa na nadrobienie strat w sobote.
Co więcej?
Chyba tyle ode mnie
IF
Okno 16.00-00.30
Post 16h
Trochę się wydłużyło ale nie ma tragedii
Micha zachowana
Ilość wyświetleń tematu: 5636
M-kaZaglądam; powodzenia.
M-kaMożesz częściowo lub całkowicie wliczać cheat-meale w bilans, np. w taki sposób, aby zjeść sobie więcej, niż zwykle, ale nie przekroczyć mimo to za bardzo swojego normalnego zapotrzebowania kcal. Czyli dajmy na to na redukcji jesz 2500 przy stałym zapotrzebowaniu ok.3000, więc pozwalasz sobie okazyjnie na 3000-3200, wliczając w to ten dodatkowy posiłek. Będzie to mniej szkodliwe, niż 2500 plus dodatkowe 1200 czy 1500, kiedy nadwyżka kilkaset kcal już sprzyja odkładaniu tłuszczu.
Chodzi o to, by oduczać się takiego skojarzenia - pojem sobie mniej zdrowo, niż zwykle i do tego sporo więcej, na rzecz podejścia: skoro już jem śmieciowy posiłek, to raczej unikam nadwyżki i staram się go wkomponować w taki sposób, aby jak najmniej zaszkodził. Coś zbliżonego do IIFYM.
Nagradzając się śmieciowym cheatem za postępy, na dłuższą metę wyrabiasz sobie niebezpieczny nawyk, bo takie jedzenie będzie Ci się kojarzyło z przyjemnością, rozluźnieniem i przez to będzie Cię bardziej kusiło. Na dłuższą metę lepiej zjeść tego śmiecia, kiedy ma się ochotę i wliczyć w bilans, a nagrodę wymyślić ze smacznego i zdrowszego jedzenia albo w ogóle nie związaną z jedzeniem.
M-kaMożesz częściowo lub całkowicie wliczać cheat-meale w bilans, np. w taki sposób, aby zjeść sobie więcej, niż zwykle, ale nie przekroczyć mimo to za bardzo swojego normalnego zapotrzebowania kcal. Czyli dajmy na to na redukcji jesz 2500 przy stałym zapotrzebowaniu ok.3000, więc pozwalasz sobie okazyjnie na 3000-3200, wliczając w to ten dodatkowy posiłek. Będzie to mniej szkodliwe, niż 2500 plus dodatkowe 1200 czy 1500, kiedy nadwyżka kilkaset kcal już sprzyja odkładaniu tłuszczu.
Chodzi o to, by oduczać się takiego skojarzenia - pojem sobie mniej zdrowo, niż zwykle i do tego sporo więcej, na rzecz podejścia: skoro już jem śmieciowy posiłek, to raczej unikam nadwyżki i staram się go wkomponować w taki sposób, aby jak najmniej zaszkodził. Coś zbliżonego do IIFYM.
Nagradzając się śmieciowym cheatem za postępy, na dłuższą metę wyrabiasz sobie niebezpieczny nawyk, bo takie jedzenie będzie Ci się kojarzyło z przyjemnością, rozluźnieniem i przez to będzie Cię bardziej kusiło. Na dłuższą metę lepiej zjeść tego śmiecia, kiedy ma się ochotę i wliczyć w bilans, a nagrodę wymyślić ze smacznego i zdrowszego jedzenia albo w ogóle nie związaną z jedzeniem.
treningi,suplementacja,odblokowanie [email protected]
Nasz sklep
Mega promocja
Podobne tematy
Artykuły