domerEfekty bardzo fajne. Jeszcze trochę i powinien pojawić się zarys wszystkich mięśni brzucha.
lodzianin1widać efekty pracy nad sobą , oby tak dalej
Dzięki wielkie.
Właśnie się zastanawiam czy ciąć to dalej i wypalić tłuszcz do „zera” czy już dać sobie spokój i pomału wskoczyć na masę, na razie leci średnio 200-300g/tygodniowo także deficyt nie jest zbyt duży, ale jestem już troszkę psychicznie zmęczony „przewlekłą” redukcją po drodze popełniłem masę błędów ale teraz przynajmniej wiem na co mój organizm reaguje dobrze a czego nie lubi (w mega skrócie LC -> źle, bardzo źle, MODERATE/HC -> dobrze, bardzo dobrze ).
Hormonalnie wygląda to tak (mieli promocje w laboratorium to zrobiłem):
Data badania 10.11.2015 czyli z przed 5dni.
Tragedii niema ale wyniki mogły by być lepsze.
I teraz zasadnicze pytanie/a:
1- Dać sobie spokój i wskoczyć na masę, bo perspektywa świat na redukcji mnie nie nastraja zbyt optymistycznie ale jak się i nic nie stanie na przeszkodzie to do świąt powinno być już wypalone wszystko do cna
2- Zrobić sobie tydzień przerwy (czytaj - zerowy bilans kaloryczny żeby hormony i psycha odpoczęła) i wskoczyć znowu na redukcję, aktualnie cykl od ostatniej przerwy trwa nieprzerwanie 15 tydzień na deficycie, co prawda płytkim ale mam świadomość że im mniej masz do zgubienia tym mniej/trudniej leci.
3- Ciągnąć to dalej może mi przejdzie „chandra” za kilka dni
Dzięki za odpowiedź
Wrzucam jeszcze dwa zdjęcia z tej samej sesji tylko z w innym oświetleniu i z napinką