Pokrótce opisze swoją historię.
Z zawodu jestem tancerzem baletowym. Wiem, co w tym momencie przynajmniej połowa z was sobie myśli, ale zapewniam was, że wszystko jest ze mną w porządku ;D, a zawód ten do najłatwiejszych i najprzyjemniejszych nie należy. Prosiłbym was o pomoc.
W te wakacje przeżyłem dość ciężki zapalenie opon mózgowych. Przez około dwa miesiące leżałem w łóżku, a do tej pory nie mogę powrócić do swoich wcześniejszych treningów(bieganie/pływanie), jestem za słaby.
Przez ten niemal półroczny okres znacznie też przytyłem, w szczególności na udach, gdyż posiadam tendencje do odkładanie tłuszczu właśnie w tym obszarze. Jak już pisałem od około miesiąca szukam informacji na temat jak powrócić do wcześniejszej formy ( sylwetki i kondycji). Z góry informuje, że zasięgałem opinii wielu specjalistów mogących pomóc mi w pewnym stopniu, sam również obeznałem się z podstawami naszego metabolizmu. Uprzedzam, że próbowałem rozmawiać z różnego rodzaju trenerami osobistymi, ale w dzisiejszych czasach mentalność większości z nich nastawiona jest na budowanie masy mięśniowej, na co nie mogę sobie pozwolić, dopuszczam też do świadomości, że trafiłem na nieodpowiednie osoby.
Dodam też, że jestem laikiem w temacie „rozwoju swojego ciała”, wiem, że może to śmiesznie zabrzmi, ale po prostu do tej pory tego nie potrzebowałem. Dodam, że mam dość „drobną” budowę ciała.
Postanowiłem skorzystać z tego forum, z nadzieją, że może ktoś, z was borykał się z podobnymi problemami. Zależy mi na utracie zbędnych kilogramów, przy jednoczesnym podreperowaniu górnych partii ciała-powrotu do dawnej wytrzymałości ( mięśnie obręczy barkowej ), czyli na treningu nastawionego mimo wszystko na redukcję. Zaznaczę, że nie zależy mi na budowaniu masy mięśniowej, tylko zwiększenia wytrzymałości włókien mięśniowych, które już już posiadam, jednak w pierwszej kolejności chce stracić zbędne kilogramy tłuszczu ( w szczególności z ud) oraz polepszyć kondycję. Dodam, choć dla wielu może być to szokiem, że przed chorobą ważyłem 65kg(teraz warzę około 70,5)
Z uwagi na to, że do 20-30 minut energia czerpana jest z glukozy i zapasów glikogenu, wykombinowałem sobie, że ćwiczyć mam zamiar rano, kiedy zapasy te będą już na wyczerpaniu i moje mięśnie będą mogły czerpać energie z kwasów tłuszczowych. I w tym momencie mam do was pytanie. Czy mogę rano ćwiczyć na pusty żołądek? Nie mogę pozwolić sobie na zbytni rozrost mięśni ud, chce się więc też zapytać, czy wykonując ćwiczenia anaerobowa i wykorzystując energie z kwasów tłuszczowych, nie przyczynie się do rozrostu mięśni nóg? Logika podpowiada mi, że nie dostarczając odpowiedniej ilości białka nie, ale chce się upewnić. Słyszałem wiele sprzecznych opinii na ten temat. Niektórzy twierdzą, że bieganie może przyczynić się do ich rozrostu, inni za to twierdzą, że nie, podobnie ma się sprawa z przysiadami. Jak to jest z tymi nogami?
Zaznaczę, że w tym momencie jestem dość osłabiony i wykonanie 30 przysiadów wiąże się z ogromnymi 4 dniowymi zakwasami. Tu mam kolejne pytanie, czy ćwicząc z zakwasami, mogę przyczynić się do redukcji włókien mięśniowych, a w efekcie do zmniejszenia masy mięśniowej? Od czego, więc zacząć?
Dodam, że będę zaczynał od podstaw. Myślałem, że zacznę od treningu FBW z wyłączeniem ćwiczeń na mięśnie nóg, który będę kończył sesją biegową na bieżni. Oczywiście w miarę upływu czasu, będę zwiększał ilość serii i wydłużał czas spędzony na bieżni. Czy to wystarczy?
Nie wiem też co mógłbym zmienić w swojej diecie, żeby przynosiła lepsze efekty. Nie chce dodawać zbyt dużej ilości białka.
Zamieszczam poniżej swój „sposób” odżywiania. Bardzo proszę o pomoc i garść rzetelnych informacji.
Śniadanie I
40 g płatków orkiszowych
1 łyżka nasion sezamu
2 łyżki wiórków kokosowych
2 łyżki miodu
kawa z łyżką miodu
Śniadanie II
Kefir Robico 400 ml
Banan
Garść orzechów
Kawa z łyżką miodu
Obiad I
Zupa warzywna(najczęściej krem)
Obiad II
Chude mięso ok. 100g
Węglowodany w postaci ryżu/kasz itp. ok 50 g
Podwieczorek
Dzbanek zielonej herbaty z łyżką miodu
Owoc
Kolacja
Ryba 50g lub Omlet z jednego jajka
Kromka chleba
Warzywa