Wieloryb na rowerze - jak schudnąć?

Do tego woda, czerwona i zielona herbata, zero cukru i soli.

Pomidora, ogórka, sałaty etc. nie licz na tą chwilę do bilansu. Tylko strączkowe i korzeniowe - i to też nie w śladowych ilościach. Kaloryczność jest stanowczo za niska - Twój metabolizm zapewne i tak jest już zwolniony. Same orzechy to nie posilek. Za mało tłuszczu zwierzęcego, za mało żródeł dobrych węglowodanów. Staraj się dobijać do ok 1700 kcal. Białko 100g na ten moment.. Tłuszcze ok 65 gramów, reszta w węgle.
Ten ostatni posiłek to bieda straszna. Nie można go posiłkiem nazwać.
Mięso, jaja, ryby, masło, masło klarowane, ba - smalec, olej kokosowy, oliwa - do sałatek.
Ryż, kasze, ciemne makarony, czysto żytnie pieczywo.
Omijaj przetworzony nabiał.



Zmieniony przez - Corum w dniu 2015-10-06 23:06:36

Zmieniony przez - Corum w dniu 2015-10-06 23:07:14

I lektura obowiązkowa :

Jak się chudnie z naprawdę potężnej nadwagi:
https://www.sfd.pl/Brand_New_Kreweta,_czyli_startując_od_pulpeta_;__-t956939.html

Co jadamy:

http://kulturystyka.pl/co-jedza-ladies-sfd/

Trochę łopatologii o odchudzaniu:

https://www.sfd.pl/Odchudzanie_Łopatologicznie,_czyli_odpowiedzi_na_najczęściej__zadawane_przez_kobiety-t585708.html

Trochę do myślenia jak to jest z tym chudnięciem:

https://www.sfd.pl/[ART]Metabolizm_i_dieta_for_dummies,_czyli_krótko_i_nieco_głupio_o_cudzie_głodówek-t978820.html 

Corum - Wieczorny posiłek jest tak ubogi, bo jem go gdy wrócę z codziennej przejażdżki, wówczas zupełnie nie jestem już głodna i często wręcz się zmuszam.
Bardzo dziękuję za wszystkie rady :) Oczywiście wprowadzę je w życie. I z lekturą też się zapoznam. Wiem, że mnóstwo rzeczy jeszcze robię źle, ale się staram, codziennie szukam jakichś nowych informacji, czytam na temat odżywiania. I tak moja dieta jest postokroć lepsza od tego co było wcześniej. Dobrze, że założyłam tu konto, mam wrażenie że uzyskam tu mnóstwo pomocy i wskazówek :)

Zaczniesz ćwiczyć i zobaczysz że zaczniesz głodnieć .
Powoli ale do przodu i będzie dobrze.

No z ta sola to tez nie tak. Za malo tez nie dobrze, bo grozi to zachwianiem rownowagi sodowo-potasowej. Jezeli je sie nieprzetworzone produkty i pot sie leje na treningach to soli warto uzywac. Himalajska jest git.

Ja bym do wspomnianych już lektur obowiązkowych dodała:

https://www.sfd.pl/Psychologia_Odchudzania_dla_początkujących_cz.I-t649092.html
i
https://www.sfd.pl/Psychologia_Odchudzania_dla_początkujących_cz.II__RUCH-t649842.html

Oba teksty mogą pomóc spojrzeć na siebie w spokojniejszy sposób i podrzucić sporo pomysłów, które ułatwią początek redukcji. Odchudzanie zaczyna się w głowie i wyrobienie sobie dobrego podejścia do własnego ciała i zmian w nim zachodzących to naprawdę fajna i ważna rzecz.

Tetiszeri - W takim razie będę musiała się w nią zaopatrzyć :)
Ghorta - Dziękuję za kolejną lekturę! :)

Tu dzisiejszy dzień. Na rowerze dziś nie jeździłam, bo pogoda była straszna. Skakałam na skakance 30 minut i kręciłam hula hop przez godzinę, by poruszać się dziś choć trochę. Strasznie szybko się męczę, kompletnie nie mam kondycji :/ Na rowerze przynajmniej nie odczuwam tego tak mocno, chociaż nie jeżdżę jakoś bardzo wolno. Czekam na fundusze by kupić wspomniane wcześniej sztangielki i zacząć ćwiczyć tak jak trzeba. Po zakupie pewnie znów będę miała milion pytań :)

Dziś 20 km rowerem :)

Jak napisałam wcześniej - nie wliczaj pomidorów, brokułów.. Napisz nad- lub pod zrzutem ogólnie jakie warzywa miałaś i tyle. W miskę strączki i korzenie.
Sam kurczak to raczej kiepski posiłek...
I kopas w dupas temu serowi topionemu..

Ważne.. A nawet bardzo ważne...

Pilnuj żeby nie było takich rozjazdów w jadłospisach.
Wahania rzędu 5 gramów - ok - ale nie takie jak masz np. w tych dwóch kolejnych zrzutach. Pilnuj rozkładu makrosów.


Zmieniony przez - Corum w dniu 2015-10-08 22:15:08