Mam już lekki staż, dużo czytam na temat kulturystyki. Zacząłem uczęszczać do drugiej klasy w technikum, w pierwszej klasie niestety się zapuściłem. Miałem 2 kontuzje (barku i nogi). Troszkę mi się przybrało itp. Czas człowieka zmienia, również zmienił i mnie; nie interesuję się tyle co kulturystyką, a cechami które trenują crossfit ("W crossfit ćwiczy się jednocześnie podnoszenie ciężarów, sprawność atletyczną, odporność. Wyrabia odporność krążeniową oraz oddechową, siłę i wytrzymałość mięśni, rozciągliwość, szybkość, sprawność, psychomotorykę, równowagę i precyzję"). Mam pragnienie robić niesamowite pompki, stać na rękach itp., niekoniecznie dźwigać ogromne ciężary. Zacząłem od 3 tygodni ćwiczyć bardziej pod crossfit, choć nie jest to taki crossfit jaki być powinien. Ważę 83kg (ważyłem 89kg) i zamierzam zrzucić 13kg tłuszczu (wiem o spalaniu mięśni podczas redukcji i również się tego spodziewam).
Mój trening:
3 treningi pod rząd (czyli 3 dni bez przerwy), następnie 1 dzień przerwy i kolejne 3 dni treningu itd.
Ćwiczenia:
Mam coś w rodzaju stancji: jedna stancja to 1 seria. Na początku robię pompki (35x3 (3 tygodnie temu robiłem 15x3, natomiast 2 lata temu max. 70 z rzędu)), następnie przechodzę do wałka i robię brzuch (po prostu zjeżdżam nim i "wspinam"), bicepsy (młoteczki) i co 2 dni kaptury. To wszystko zawiera się w jednej serii, robię natomiast trzy serie w treningu. Mam na myśli, że nie robię 3 serie pompek od razu tak jak powinno się to robić w kulturystyce.
Co 2 dni biegam, ostatnio troszkę rzadziej, ale wszystko mam pod kontrolą! :)
Dieta:
Najwięcej węgli jem rano, tak jak powinno być; tutaj wchodzi w grę pieczy. Na szczęście z kilkoma plastrami szynki, więc białko zawsze wchodzi. Na obiad kurczak z makaronem/kaszą (wszystko to razowe itp.), po treningu sobie z 2 ciastka, kilka plastry szynki i kabanosa (mają dobre mikroskładniki, ale strasznie drogie są). Ciastka, bo jestem od słodyczy uzależniony i po treningu potrzeba węglowodany (chyba także proste), więc tak je sobie łączę.
Nazwa tego tematu to "Przetrenowanie", tak więc do rzeczy: w przypadku pompek, tak jak wcześniej pisałem, udało mi się dwukrotnie zwiększyć ilość powtórzeń w trzy tygodnie, brzuch czuję, że jest silniejszy (trenowałem jeszcze w gimnazjum, więc brzuch jako taki miałem), nie zwiększyłem powtórzeń, ale zamierzam w przyszłym tygodniu je zwiększyć. O wiele swobodniej się go robi niż 3 tygodnie temu. Natomiast jeśli chodzi o bicepsy: nie czuję żadnej różnicy. Ciągle tak samo: bardzo ciężko. Może dlatego, że robię bicepsy przy pompkach? Robię niedużym ciężarem, przeważnie robiłem większym. Z tego co pamiętam bicepsy potrzebują większej regeneracji; powinienem je robić co 2-3 dni? Rezultaty będą? Czy uzbroić się w cierpliwość? Nie czuję katabolizmu ani przetrenowania. Mikrourazów również nie odczuwam, ani zakwasów. Pompa po treningu jest. Cóż robić?
Przepraszam za długą notkę, chciałem najdokładniej opisać :)